Wakacyjny traveling - Dąbrowa część 4. Cmentarz żydowski

Ponieważ w poprzednich postach dotyczących spraw dąbrowsko-żydowskich – synagodze (wyjątkowym pomniku tutejszej historii) oraz historii pokojowego współżycia w moim mieście dwóch narodów – Polaków i Żydów wspomniałam o nekropolii tych drugich – dzisiaj zamykając cykl kilka słów na ten właśnie temat (tę sprawę, także nagłaśniałam❗):



zdj. Anna Hudyka



Cmentarz żydowski w Dąbrowie Tarnowskiej 


Cmentarz żydowski w Dąbrowie Tarnowskiej był i pozostał tylko jeden. Prawdopodobnie został założony w okresie powstania synagogi. Ta opcja jest najbardziej pewną, ponieważ w ówczesnych latach prawo do budowy tego typu obiektów uzyskiwano niemal jednogłośnie. Dziś jego obszar zajmuje plac o powierzchni 2,4 hektara. Leży w spokojnym, zacienionym drzewami miejscu, na którym wyróżniają się dęby uznane za pomniki przyrody. Sąsiaduje ze starostwem powiatowym, prawie na wprost mieszczącej się po drugiej stronie ulicy synagogi. Dawniej znajdował się też obok wschodniej mierzei miasta.



zdj. Anna Hudyka



Usytuowanie stanowi wyjątkowy przykład, ponieważ zgodnie z religią żydowską, wskazaniami oraz nakazami prawa lokalizacja miejsc wiecznego spoczynku powinna być na uboczu, po za zabudowaniami. Osobną kwestią jest fakt, iż katolicy nie bardzo chcieli, by cmentarze żydowskie znajdowały się blisko tych należących do nich.



zdj. Anna Hudyka



Zwyczajem było, że przed wejściem na cmentarz należało z nakryciem głowy odmówić modlitwę, specjalne błogosławieństwo oraz rytualnie obmyć ręce. Przez wieki również przyzwyczajono się, iż o żydowskich nekropoliach przywykło się mówić „kirkut” lub „kirchoł” - nie są to jednak prawidłowe nazwy – Żydzi nazywają je „bet kewrot”, co tłumacząc z hebrajskiego oznacza „dom grobów” lub „bet chaim” - „dom życia”. Czasem można również usłyszeć o „bet alam”, czyli „dom wierności”. W języku jidysz o cmentarzu żydowskim przypadło się mówić „gute ort” - „dobre miejsce”.



zdj. Anna Hudyka



W 1942 roku na dąbrowskim cmentarzu żydowskim rozstrzelano około 180 członków Służby Porządkowej i Rady Żydowskiej, o czym napisałam we wcześniejszych postach.

Dziś o żydowskich ofiarach II wojny światowej przypomina wyłącznie pomnik wybudowany przez syna Mojżesza Jassy i rozbudowany do obecnego stanu przez Żydowską Kongregację w Tarnowie. Niedaleko tego miejsca, bliżej siedziby starostwa powiatowego, stoi nowy nagrobek, na którym upamiętniono nazwiska Żydów zamordowanych przez hitlerowców w kwietniu 1942 roku. Pamiątkową tablicę ufundował stomatolog dr Leon Schindel (o tym Panu i jego rodzinie napisałam wczoraj!) osiadły po wojnie w Tel-Awiwie. Na płycie widnieją następujące nazwiska:



zdj. Anna Hudyka



Ascher Schindel (ojciec dr Leona Schindela), Rozalia Drezner Schidel, Jehousza Ozjasz Schidel, Abraham Mitzner, Mosce Hollander (przed wojną był on właścicielem sklepu żelaznego), Mosce Moniek Licht, Josef Eiser, Leon Finder (przed wojnąjeden z największych kupców żelaznych
w Dąbrowie Tarnowskiej), Maks Kunzler, Samuel Nath, Bernard Süs, Kalman Weiser, Samuel Weiser, Hinda Rand, Scheindel Rand, Miriam Eises, Rachel Goldblat, Sprintza Goldblat, Tauba Goldblat, Tama Nath, Bronka Straub, Aharon Nussbaum (szwagier Mosze Hollandra). Napis na tablicy głosi ”Bestialsko zamordowani w dniu 28 kwietnia 1942 roku przez hitlerowców. Pomnik w miejscu kaźni wzniósł dr Leon Schindel z rodziną”.

Niedaleko wspomnianego miejsca mieści się kolejna zbiorowa mogiła. Jej fundatorem był Arie Jachimowicz. W tym miejscu zginął i jest pochowany, także jego ojciec, którego hitlerowcy wraz z innymi Żydami zastrzelili. Zgodnie z tym, co jest zapisane na grobie wiemy, że stało się to w drugim dniu Zielonych Świąt w 1942 roku.



zdj. Anna Hudyka



Niestety nie ma żadnych danych mówiących ile było ofiar.

W południowo-zachodniej części nekropolii mieści się również mały, dzisiaj już porośnięty trawą kopczyk. Tutaj pochowano 30 członków Rady Żydowskiej i Żydowskiej Służby Porządkowej. Osoby te za współpracę z Niemcami miały obiecane życia. Niestety, stanowiło to kłamstwo – zostali rozstrzelani.

Ciekawym widokiem cmentarza są obłożone granitem nagrobki. Wśród wyrytych na nich napisów widnieją: „Rodzina Laufer / Elias z żoną Rozalią / syn Leon z żoną i dziećmi / córka Lonka z dziećmi / ZAMORDOWANI PRZEZ HITLEROWCÓW W CZASIE WOJNY / Dla uczczenia / Ich pamięci / syn i brat Salomon”. Na tym miejscu wiecznego spoczynku znajduje się też grobowiec ogrodzony płotem z metalowych prętów. Na jego górnej części widnieje hebrajski napis. Niżej natomiast jest wykonany z brązu w języku polskim. Głosi on: „Dla uczczenia pamięci naszych / ukochanych rodziców / Szlama i Kresla METZGER / i kochanego brata / Szymona / zamordowani przez hitlerowców / dzięki waszym poświeceniu / zostaliśmy ocalone / wdzięczne kochające córki / CESIA i HANIA”.



zdj. Anna Hudyka



Jest też mały pomnik z wykonanym w języku polskim napisem: „tu spoczywają ofiary krwiożerczych oprawców niemieckich Jehuda Rand, jego żona Chaja i ich Syn Gedalia wraz z żoną Belią i ich dwie córki, jego syn Chaim z żoną i dziećmi. Jego zieć Dawid Palusznik wraz z żoną Cerką i dzieckiem oraz ich synowie: Jakub, Józef Kirsz zginęli śmiercią tragiczną w 1943 roku”.



zdj. Anna Hudyka



Innym nagrobkiem jest zbudowany w kształcie małego niskiego graniastosłupa. Są na nim wyryte napisy zarówno w języku polskim oraz hebrajskim, od strony północnej: „Nagrobek postawiła córka Estera Gelc”, od zachodniej: „Dla uczczenia pamieci ofiar zamordowanych przez oprawców hitlerowskich Israel i Tauba Werker oraz syn Lipa zmarły tragiczna śmiercią 19 X 1942 roku”, od wschodniej: „Ofiary krwiożerczych morderców niemieckich, Chaim Golberg, Izrael i Sara Schmukler oraz Rachela Krüger zmarła tragiczną śmiercią 19 X 1942 roku” i południowej: „Nagrobek postawili synowie Salomon i Izak Golberg”.



zdj. Anna Hudyka



Północno-wschodnia część cmentarza kryje ogrodzonych metalowym płotkiem 5 macew i nagrobków należących do rodziny mecenasa Marcelego Wajsbarda. Są to poczynając od lewej strony: Leon Nebenzahl (stryj sędziego Leona Nebenthala, a zarazem pradziadka Marcelego Wajsbarda), Sylwia Nebenzahl (macew w wyrytym dzbanem). Kolejny nagrobek jest tylko symbolicznym – upamiętnia: Józefa, Jakuba, Adolfa, Dawida i Alfreda Chillów zamordowanych w latach 40-tych przez Niemców. Należy wiedzieć, iż Józef Chill przed wybuchem wojny był dyrektorem Komunalnej Kasy Oszczędności w Dąbrowie Tarnowskiej. Kolejne nagrobki rodziny mecenasa Wajsbarda – pierwszy z czarnego marmuru, a drugi płaski kryją szczątki dr Jakuba Wsissbarda (adwokat urodzony 15 marca 1885- zmarł 10 listopada 1962 roku) oraz żony mecenasa Fryderyki Weissbard (15 marzec 1892 – 16 maja 1669 roku).



zdj. Anna Hudyka



Bliżej osiedla Westerplatte podążając w kierunku północno-zachodnim natkniemy się na liczne pojedyncze i jeden podwójny nagrobek z dwoma tablicami. Są to groby babki wspomnianego mecenasa Weissbarda – Heleny Chill i Łucji Chill, z prawej strony: Cecylii Nebenzahl (żony Leona, prabaka wspomnianego mecenasa), Ewy Chill i Cecyli Chill.



zdj. Anna Hudyka



Niedaleko jest również pochowana 27 października 1949 roku, zamordowana kilka lat wcześniej, przez Niemców (grudzień 1942 roku) Karolina Grün z Lichtów. Bardziej na północ znajduje się nagrobek zmarłej 14 listopada 1959 roku Estery Adler córki Józefa Grubera krawca także pochowanego na cmentarzu. Dalej są groby zmarłej 28 marca 1963 roku Pesla Grincwajg oraz trzy nagrobki osób, których personaliów nie jesteśmy w stanie ustalić.

Wojna i Niemcy nie oszczędzili również miejsca, chyba jednego z najświętszych nie zależnie od wyznawanej religii i pochodzenia – samego cmentarza. Został bestialsko zbezczeszczony. Usunięto z niego około 1.500 nagrobków, które ułożono na dziedzińcu miejscowego gimnazjum, tu swą siedzibę miał Wehrmacht. Zrobiono z nich, także chodniki, z części też basen na rzecze Breń. Jej brzegi wyłożono płytami nagrobnymi. Miejsce owego „basenu” było usytuowane obok dzisiejszego internetu. Wiele macew użyto do brukowania przejścia na środku rynku – to tak zwane „kocie łby”. Kładziono je również pod chodniki w Oleśnie, część zakopano w Szarwarku oraz koło potoku Młynówka zwanego „Szarwaczanką” (tuż za obecnym pawilonem sportowym „MLKS Dąbrovia”).

Po zakończeniu działań wojennych część płyt przywieziono z powrotem na cmentarz. Niestety, zostały jednak zasypane, zarosły mchem i trawą. Jak twierdzili zmarły pod koniec 2000 roku w Tel Awiwie Izaak Stieglitz, mecenas Marceli Wajsbard oraz Samuel Roth pomników lub płyt powinno być ponad tysiąc.

Jak mówił nieżyjącemu już niestety panu redaktorowi Jerzemu Rzeszocie Izaak Stieglitz: „Oprócz nagrobków rodziny Weissbardów i Chillów zachowało się zaledwie kilka macew o ciekawym zdobnictwie. Ze starych, a dobrze zachowanych pomników został m.in. pomnik mej babki, Rachel St-ger (zmarła w 1934 roku)”. Człowiek ten przybył z Izraela, aby odnowić 5 pomników rodziny oraz rabina dąbrowskiego Schaptai Hakoen Rappaporta zmarłego około 1830 roku w Dąbrowie. Dodaje: „Przy okazji – po nim rabinem dąbrowskim był Hirsch Weiss, bowiem syn Schaptaita nie chciał zostać rabinem. Ostatnim przed wojną rabinem dąbrowskim – przez około 40 lat – był Nachum Weidenfeld. Chciał uciec przed Niemcami przez granicę wschodnią złapali go jednak. Ale… po rewizji, nieoczekiwanie dla niego samego puścili wolno. Przeżycia i męcząca, pełna niepokoju podróż w wojenny, wrześniowy czas Anno 1939 dały szybko znać o sobie. Nachum Weidenfeld zmarł na atak serca, przejeżdżając furmanką przez Sieniawę. Nie udało się go, mimo czynionych wysiłków, uratować”. Leży on obok rabina sieniawskiego, zaś wiszącą obok nagrobka tablicę na cmentarzu w Sieniawie ufundował Izaak Stiglitz.



zdj. Anna Hudyka



Na cmentarzu prowadzono poszukiwania 3 rabinów-ortodoksów: Morthai Davida (zmarł około 1810 roku), jego syna – Józefa Ungiera i prawnuka Mosze Eljakima Bria Ungera. Niestety, nie odnaleziono ich. Dzięki Żydom, którzy wyemigrowali z Polski (obecnie mieszkającym głównie w Izraelu i w USA) w przypuszczalnym miejscu, spoczynku wspomnianych zwłok w 1991 roku wystawiono tzw. ohel, w środku, którego znajdują się trzy symboliczne płyty nagrobne. Natomiast dzięki inicjatywie Izaaka Stieglitza i Polonii Żydowskiej 1989 roku odnowiono 5 kolejnych macew.



zdj. Anna Hudyka


Należy też wiedzieć, iż wspomniany wcześniej mecenas Marceli Waisbard wysunął projekt, aby kilka arów ziemi położonych od północnej części cmentarza, gdzie nie jest pochowany żaden Żyd sprzedać Skarbowi Państwa bądź komuś innemu. Uważał, że za uzyskane pieniądze można by było doprowadzić nekropolię do lepszego stanu. Niestety wszystko skończyło się na pomyśle, bowiem nikt się nim nie zainteresował. Było wprost przeciwnie. Mendel Reichberg z Nowego Jorku stwierdził, że teren cmentarza powinien zostać powiększony do rozmiarów sprzed wojny.

Wśród propozycji, co zrobić z cmentarzem był również ten, aby przekształcić go w park cmentarny z wyasfaltowanymi uporządkowanymi alejkami, sztucznym oświetleniem, rzędami nagrobków ustawionych wokół wspomnianych przejść. Pomysłowi sprzeciwili się ortodoksyjni żydzi z rodzin zmarłych na tej ziemi.



zdj. Anna Hudyka



Mówiąc o wspomnianym wcześniej Weidenfeldzie należy wspomnieć także jego dwóch braciach. Najstarszy Izaak był rabinem w Drzymałowie, a młodszy Berisch zmarł w 1973 roku w Jerozolimie. Kilka lat temu w Jerozolimie miała miejsce budowa uczelni rabinów im. Jakuba Weidenfelda. Na rzecz budowy Torah High-school „Kohav Miyacov” rozprowadzano prospekty z wizerunkami rabinów oraz makiety przyszłej uczelni.

W 1993 roku z inicjatywy dąbrowskiego pedagoga tutejszego Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki wiele wspomnianych macew odkopano i przewieziono przez pana Józefa Skrzeka na cmentarz żydowski.

Na cmentarzu żydowskim ostatniego religijnego Żyda Samuela Rotha pochowano 18 grudnia 1995 roku.



zdj. Anna Hudyka


Komentarze

  1. Boa tarde Ana. Considero esse cemitério como uma verdadeira aula de história. Fico imaginando a história de cada família aí representada. Parabéns pelo seu trabalho excelente, fico feliz em um matéria tão bem produzida e a oportunidade de conhecer um pouco mais do seu país.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi Luiz!
      I'm glad that you got interested in this story. This story tells about the history of my city. I'm speaking of Jews, I'm sending you one more link. This tragic story is connected with Jews also and with my region (it concerns a neighboring town).
      Luiz, I thank you for the kind words!
      Luiz, if you want, I will also send you other very interesting stories about my city and region. For example, I wrote about the rescue of the Allied airmen by my father's family. There is a story of another Allied plane too (one of 4 Halifax planes that survived WW2 was found in Dąbrowa). One of the most important (military) people associated with WW2 was born near my city.
      Luiz do you have Facebook? Can you give me your e-mail?

      Usuń

Prześlij komentarz

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi