"Sprawiedliwość sędzia powiedział, że spełniłem swój obowiązek, a kiedy wrócę do rządu, zrobię to ponownie. Ten piękny dzień dedykuję moim dzieciom, Włochom, przyzwoitym obcokrajowcom, w szczególności kobietom i policji, która każdego dnia walczy o bezpieczeństwo naszego kraju. Ta sprawiedliwość podkreśla, że członek rządu, który bronił godności i granic Włoch, jest ministrem, który po prostu wypełnił swój obowiązek. Powtarzam, że jeśli wrócę do rządu, zrobię dokładnie to samo, ponieważ regularna imigracja jest czynnikiem pozytywnym, podczas gdy niekontrolowana imigracja prowadzi tylko do chaosu.”
„Uratowaliśmy życie, obudziliśmy Europę, przywróciliśmy godność i bezpieczeństwo Włochom. Wracam więc po cichu do moich dzieci w nadziei, że 14 maja je zamkniemy”.
„Dzisiejszy dzień oddaje sprawiedliwość tak wielu oskarżeniom, tylu słowom na wiatr”.
To były właśnie pierwsze słowa włoskiego polityka, sekretarza LEGI, senatora Matteo Salvini po wyjściu z hali bunkra więzienia Bicocca w Katanii na Sycylii. To tam odbywają się procesy największych mafiozów, a teraz toczyły się rozprawy dotyczące jego osoby (dotyczące okresu, kiedy jako minister spraw wewnętrznych wykonywał swoje obowiązki wynikające ze sprawowanego urzędu oraz z Konstytucji – broniąc swojej Ojczyzny, obywateli – a także pozostałych mieszkańców UE, gdyż będę to powtarzać do upadłego: Włochy stanowią zewnętrzną granicę Wspólnoty❗). Pan Salvini na rozprawie obecny był wraz ze swoim prawnikiem panią Giulią Bongiorno.
Polityk dodał też: „Sędzia studiował, pracował i wziął na siebie odpowiedzialność. Przykro mi tylko z powodu pieniędzy, które w tych dniach kosztowały obywateli Włoch. Myślę, że Włochy są jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym lewica polityczna wysyła ministra na proces nie za przestępstwa korupcji, ale za decyzje rządu. Mamy najbardziej wsteczną lewicę na kontynencie europejskim, która próbuje wykorzystać wymiar sprawiedliwości do wygrania wyborów, których nie udaje jej się wygrać w lokalu wyborczym. Mam nadzieję, że dzisiejszy wyrok przyda się przyjaciołom PD i M5: bitwy wygrywa się w parlamencie lub w lokalu do głosowania, a nie w sądzie.”
I jeśli z wcześniejszymi słowami tego włoskiego polityka nie sposób się jest nie zgodzić, tak z tymi ostatnimi ja osobiście nie mogę❗ Przynajmniej nie do końca, gdyż podobna sytuacja rozgrywa się w Polsce❗ Pierwszy lepszy przykład, o którym piszę TUTAJ.
Zresztą, nawet tytuł mojego postu brzmi zaskakująco zbieżnie, jak sytuacja we Włoszech. Jakby żywcem wzięte z tego wspaniałego kraju, a mówimy o naszej Ojczyźnie❗
Wracając jednak do wczorajszych wydarzeń w Katanii.
Siarczysty policzek dla włoskiej lewicy, lewicy europejskiej i „elit” zasiadających w Brukseli❗
Dla mnie: bardzo dobra, mądra, wyważona decyzja sędziego pana Nunzio Sarpietro. Widać to człowiek poważny, prawy, mający odwagę mówić prawdę. Dodałabym, także, że według mnie brzydzący się tą chorą tzw. poprawnością polityczną (czym zresztą ona tak naprawdę jest).
Gregoretti (tu w sposób bardzo dokładny przybliżający historię tej sprawy z lipca 2019 roku) – nie ma absolutnie przestępstwa❗ Nie ma nawet o czym dyskutować❗ Matteo Salvini minister spraw wewnętrznych w rządzie Conte1 działał zgodnie z polityką rządu, nikogo nie uprowadził i nie jest terrorystą. To człowiek, który tylko (bądź AŻ❗) w sposób należyty wykonywał swoje obowiązki będąc członkiem rządu. I przypominam zakończenia postępowania chciał nawet sam prokurator❗ Matteo Salvini żadnego statku „nie porwał”, będących na nim migratnów „nie uprowadził”, nie nadużył stanowiska.
"Nie jest to miejsce do kontynuowania" - sędzia pan Nunzio Sarpietro. Słowa te padły po półtorej godzinie.
Teza obrony, a zarazem – powtarzam❗ - oskarżenia, o którą oboje prosili. Prokurator Andrea Bonomo, jak zaznaczył zgodnie z aktem oskarżenia, trzymanie migrantów na pokładzie przez 5 dni „nie było czynem bezprawnym”.
Nie tylko.
Według niego „wyrok nie dotyczy zasadności tego czynu”, także dlatego, że ewentualne pozbawienie wolności trwało w Pozzallo. Zdaniem prokuratora był to też „niekwestionowany akt polityczny”.
Powtarzam: ówczesny minister Matteo Salvini „nie naruszył żadnej z międzynarodowych konwencji”, jego decyzje „podzielał rząd”, a ówczesne stanowisko polityka „nie uwzględnia szczegółów przestępstwa porwania”, gdyż „fakt ten nie istnieje”.
Wyjaśnił sędzia, prosząc o zaprzestanie postępowania.
Pani Gulia Bongiorno przypomniała natomiast, że działania rządu Cone1 i Conte2: „aby zademonstrować, w jaki sposób stanowisko Salvini jest wyrazem linii politycznej rządu, w podstawowym interesie narodowym”. Ponadto zdaniem obrony, to, co zrobił były minister spraw wewnętrznych, to „orientacja polityczna rządu, który wspólnie decydował na podstawie porozumień na szczeblu europejskim” dodając, że na sali sądowej powinni być obecni, także inni ówcześni ministrowie.
Końcowe wstępne przesłuchanie – sędzia pan Nunzio Sarpietro zamknął sprawę wyrokiem odczytanym w ciągu dosłownie kilka sekund: na ławie oskarżonych nie ma miejsca dla Matteo Salvini.
Wcześniej obrona polityka przedstawiła ponad 50-stronicowe memorandum „obalające zarzut wielokrotnego porwania” wykazujące, iż pomiędzy rządem, Ministerstwem Spraw Zagranicznych, Komisją Europejską i różnymi krajami UE istniało porozumienie w celu relokacji migrantów niezbędne, by umożliwić im zejście na ląd i należało „czekać, by uzgodnić redystrybucję w innych krajach europejskich, przy pełnym zaangażowaniu rządu włoskiego”, a pan Salvini zacytował wypowiedzi ówczesnego premiera Giuseppe Conte z 28 grudnia 2019 roku padające na konferencji prasowej: „W kwestii relokacji zawsze pracowaliśmy na szczeblu prezydencji, również z pomocą Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby relokować, a następnie zezwolić na zejście na ląd” oraz wspomniał o „nietypowym odkryciu urządzenia, które doprowadziło do przekonania, że na pokładzie byli przemytnicy - GPS, ukryty w plecaku, prawdopodobnie używanym do orientacji na morzu”.
Polityk przypomniał również o podsłuchiwaniu rozmów Luca Palamary z innymi sędziami (na przykład „dżentelmena” Paolo Auriemma).
Mowa o słowach sędziego odnoszących się do byłego ministra spraw wewnętrznych: „teraz musimy go zaatakować” (ja piszę o tym m.in. TUTAJ).
Swoje wystąpienie polityk zakończył słowami: „Kończę, przypominając słowa, którymi objąłem stanowisko ministra spraw wewnętrznych: przysięgam być lojalny wobec Republiki, lojalnie przestrzegać Konstytucji i ustaw oraz wykonywać swoje funkcje na wyłączność interes narodu. W tym duchu zawsze działałem jako Minister Spraw Wewnętrznych, szanując moje obowiązki i wolę suwerennych ludzi”.
Jak decyzję sędziego pana Nunzio Sarpietro komentują włoscy politycy❓ Oto przykładowa wypowiedź podsekretarza Spraw Wewnętrznych i przedstawiciel Ligi pan Nicola Molteni:
„Żadnego procesu dla Matteo Salvini, żadnego porwania za sprawę Gregoretti, uniewinniono, ponieważ fakt nie istnieje! Wspaniała wiadomość przede wszystkim ludzka i osobista. Salvini w ciągu 14 miesięcy jako minister spraw wewnętrznych zrobił to, czego nikt inny nie był w stanie zrobić: zablokować nielegalną imigrację, zmniejszyć liczbę wyładunków i ofiar śmiertelnych na Morzu Śródziemnym, obronić i chronić granice kraju. Nie plotkami, ale faktami, a dziś to zdanie potwierdza, ale nie było potrzeby, legitymację rządu Matteo Salvini i działań politycznych. Salvini spełnił swój obowiązek, z odwagą i konsekwencją, w wyłącznym interesie kraju i dziś potwierdza to wyrok z Katanii”.
Były minister i wicepremier sam wczoraj napisał w swoich mediach społecznościowych:
„Przesłuchanie jutro w Katanii, gdzie ryzykuję kolejny proces jako 'porywacz'❓ Osobiście jestem spokojny, jak przepraszający Włochów: konieczność zwrócenia się do sądu o połowę Włoch w obronie mojego kraju wydaje mi się naprawdę surrealistyczna.”
zdj. Twitter Matteo Salvini
Komentarze
Prześlij komentarz