Następujące słowa przeczytałam wczoraj gdzieś w sieci (w którymś z serwisów informacyjnych): „Jeśli nie powstrzymamy ocieplania się klimatu, za kilkadziesiąt lat mogą nastąpić olbrzymie zmiany - na świecie może powstać około 4 mln km2 nowych pustyń, a w Niemczech (co oznacza, że także w sąsiedniej Polsce) pojawią się lasy subtropikalne. Naukowcy ostrzegają - pisze "Deutsche Welle".
„Fińscy i szwajcarscy naukowcy twierdzą, że pod koniec tego stulecia świat może wyglądać zupełnie inaczej niż w tej chwili. Wszystko przez zmiany klimatyczne. Doprowadzą one do zjawisk, które dziś wydają nam się zupełnie surrealistyczne. Np. do tego, że w niektórych regionach Niemiec mogą zacząć rosnąć lasy subtropikalne.”
O (jak dla mnie) eko ideologii/terroryzmie wypowiedziałam się tutaj już niejednokrotnie (i Grecie Thumberg, także) – komentując powyższe słowa – o „przyszłych” lasach powiem subiektywnie, co ja bym chciała i odpowiadało mi najbardziej. Uprzedzam: nie jest to zgodne z obecną modą i tzw. poprawnością polityczną (czymkolwiek ona tak naprawdę jest).
Zacznijmy od początku: gdyby klimat w naszej szerokości geograficznej pozwalał, na rośnięcie tropikalnych roślin nie miałabym z tym problemu. Najmniejszego❗ Wprost przeciwnie: byłabym zadowolona i owa flora cieszyła moje oko.
Wspaniale by było, gdyby oprócz rodzimych (lub przylatujących na wiosnę i lato): słowików, skowronków, sikorek czy jeżyków można było m.in. pośród drzew zobaczyć (a rankiem, wieczorem, czy też w ciągu dnia, usłyszeć) wielobarwne papugi i inne pełne kolorów ptaki. Do tego uwielbiające cieplejszy klimat motyle.
Chciałabym najlepiej klimatu śródziemnomorskiego. Przejrzyste, świetliste lasy z pianiami, cyprysami, oliwki, mirty, oleandry (uważane przeze mnie za jedne z najpiękniejszych kwiatów/krzewów) no i palmy uważane przeze mnie za jedne z najelegantszych drzew. No, a w ogrodach koło domów pomarańczowe, mandarynkowe, czy granatowe.
Dla mnie idealny klimat w naszym kraju i mielibyśmy wspaniale❗❗❗ A w zimie przede wszystkim absolutnie żadnego śniegu i mrozu (żadnych ciepłych kozaków, puchowych kurtek, czapek, szalików, rękawiczek)❗❗❗ Zamiast tego przez cały rok wysoka temperatura powietrza, dużo słońca oraz lazurowe, turkusowe niebo 😊 Istny raj 😊 Bajka 😊 Jedno z (wielu) moich marzeń 😊
Zresztą w takich warunkach nam wszystkim żyłoby się z pewnością lepiej - i to pod wieloma względami❗ Nie mówię wyłącznie o obowiązku ogrzewania zimą, smogu, gdyż naukowo zostało udowodnione, że dłuższe, słoneczne dni lepiej działają na nasz organizm. Mamy więcej energii do działania, lepszy nastrój i naturalną witaminę D3❗ To wszystko wpływa na nasze samopoczucie, a ono na cały organizm.
Nadmienię, iż miniona zima była najdłuższą, najzimniejszą z największą ilością śniegu (najdłużej leżącego) od lat.😥 Wcale mnie to nie cieszyło – wprost przeciwnie❗ Szczerze nie mogłam się doczekać jej końca.
Niestety, wiosna jest niewiele lepsza. Również (jak dla mnie) najgorsza od lat❗❗❗ Temperatury stanowczo za niskie, za mało słońca, za dużo chmur❗🤬🤬😡
Nawiązując do temperatur najniższe od lat, taka sama ich średnia, nie tylko w Polsce, ale i w Europie (w tym na południu).
Dla mnie koszmar. Istny.
I nie narzekam, lecz stwierdzam fakty.
Ktoś może powiedzieć: „ale czym się martwisz przecież to nie lato, a ono nadejdzie❗”
Ok. Tylko, że za ok. 5 tygodni dni zaczną robić się coraz krótsze. Zakładając, iż od jutra byłaby super pogoda to z matematycznego punktu widzenia ile nam tak naprawdę zostało❓ Do końca sierpnia, gdyż nawet jeśli wrzesień jest fajny dla mnie podpada już pod jesień (mimo, że od kilku lat jest wyjątkowo ciepła jesień). Nawet kwestia długości dnia. W zasadzie pozostały: czerwiec, lipiec, sierpień (no i te 13 dni maja) - 105 dni.
Tylko, że nie oszukujmy się, wszystkie następne dni nie będą idealnymi: bezchmurnymi, słonecznymi, bez deszczu i super ciepłe.
Marzenie, niestety nierealne, więc błagam skończmy z narzucaniem nam z każdej strony tematu „ocieplania klimatu” (który, jeśli rzeczywiście jest to ja go jakoś niestety nie czuję 😥 a nawet to te sprawy są czymś najzupełniej normalnym z historii naszej planety i wielokrotnie w jej przeszłości do nich dochodziło – zarówno w jedną, jak i w drugą stronę) i marudzeniem o tym zwłaszcza w TVN24, bo tego naprawdę nie da się słuchać wkoło tego samego. Aż do znudzenia.
zdj. Anna Hudyka
Komentarze
Prześlij komentarz