Wakacje
rozpoczęte. Na „pierwszy ogień” tak, jak napisałam w
poprzednim poście poszedł Kraków. Z Królewskim Miastem powitałam,
także tydzień 😊
zdj. Anna Hudyka |
Stolica
Małopolski zawsze ujmuje mnie wyjątkową, specyficzną aurą.
Prawdziwe miasto na światowym poziomie, gdzie na każdym kroku
można zobaczyć i poczuć: historię, tradycję, potęgę kultury, a
zarazem nowoczesność. Cieszę się, że również udała się
pogoda. Mimo lejącego się z nieba waru dało się jakoś dzień
przeżyć 😉
Pobyt rozpoczęłam w Pijalni Czekolady E. Wedel ( www.wedelpijalnie.pl ) na Głównym Rynku Starego Miasta. Każdorazowo, gdy tylko jestem w Krakowie muszę właśnie tam napić się jednego z moich ulubionych napoi – czekolady 😊 Tym razem po wypiciu trzech różnych rodzajów, których można skosztować w menu pod nazwą Trio Czekolad Klasycznych rozpoczęłam zwiedzanie – jakżeby miałoby być inaczej❓❗
zdj. Pijalnia Czekolady E. Wedel |
Pobyt rozpoczęłam w Pijalni Czekolady E. Wedel ( www.wedelpijalnie.pl ) na Głównym Rynku Starego Miasta. Każdorazowo, gdy tylko jestem w Krakowie muszę właśnie tam napić się jednego z moich ulubionych napoi – czekolady 😊 Tym razem po wypiciu trzech różnych rodzajów, których można skosztować w menu pod nazwą Trio Czekolad Klasycznych rozpoczęłam zwiedzanie – jakżeby miałoby być inaczej❓❗
Pierwsze
kroki skierowałam oczywiście na majestatyczny Wawel. Następnie
spacerując zabytkowymi ulicami z aparatem fotograficznym w ręku
„odwiedziłam” Muzeum motyki na ulicy Grodzkiej.
Fascynujące miejsce -
polecam wszystkim! Wiele różnych pięknych okazów, które szkoda,
że nie występują naturalnie w naszym środowisku, m.in. cudowny
Morpho
menelaus z Ameryki Południowej. Do tego
można zobaczyć wielobarwne papugi, a nawet samemu dać im z ręki
zjeść.
O
tym wszystkim w bardzo pasjonujący sposób opowiadają pracujące
tam panie.
W
dalszej kolejności był tzw. Labirynt nieskończoności. Również i
on na ulicy Grodzkiej. Zaznaczam, także od razu: wielka szkoda, że
podobnego miejsca nie ma w mojej rodzinnej Dąbrowie Tarnowskiej❗❗❗
zdj. Anna Hudyka |
Tak
spacerują po ukochanym Krakowie pobyt zakończyłam ponownie na
Starym Mieście, gdzie w jednej z kafejek postawiłam na relaks przy
zimnym soku wyciśniętym ze świeżych pomarańcz, które wspaniale
orzeźwiają.
Ale
- jak to u kobiety - będąc w stolicy Małopolski musiał być też
oczywiście czas na buszowanie po sklepach. Galeria Krakowska w
głównej roli, gdzie pokusiłam się m.in. o kolejny nowy perfum –
tym razem ponownie w drogerii Hebe sięgnęłam po Jacques Battini Battini - Silky Touch (po jego obszerną recenzję odsyłam na stronę
pani Katarzyna Zamielska www.perfumellablog.pl ).
Cóż
perfumy są kolejną moją pasją 😊
zdj. Anna Hudyka |
Podaję
oficjalną stronę Królewskiego Miasta Krakowa:
Bardzo fajny plan wycieczki, Kraków naprawdę jest świetnym miejscem na taki krótszy wypad
OdpowiedzUsuń