W
piątkowy wieczór przeglądając w Internecie informacje z całego
dnia przeczytałam, że nasz znany dziennikarz został zatrzymany
przez policję. Stało się to niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego na
autostradzie po zawiadomieniu przez innych kierowców odpowiednich
służb, iż ktoś „bardzo dziwnie” jedzie oraz uderzył
w pachołki rozdzielające jezdnię. Owym
pijanym do granic możliwości kierownicą był właśnie p. Kamil D.
Dziś
wiadomo już, że usłyszał dwa zarzuty:
kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i sprowadzenia
bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.
Policja została wstrzymana z wykonywaniem odpowiednich czynności
poprzedzających przewiezienie tego pana do prokuratury, ponieważ
musiał wcześniej wytrzeźwieć.
Można było przeczytać lub usłyszeć, że
ledwo trzymał się na nogach.
Badanie alkomatem wykazało ponad 2,6 promila alkoholu w wydychanym
powietrzu.
W samo upalne, niczym w piekle, południe.
Chyba
dla wszystkich to oczywiste, że osoba ta powinna ponieść jak
najsurowsze konsekwencje swojego głupiego i kompletnie bezmyślnego
zachowania. Jeśli walczymy z pijanymi kierowcami, prowadzimy w
społeczeństwie specjalne kampanie nie powinno być żadnych
wyjątków, czy jesteś przysłowiowym Kowalskim, czy znanym panem z
telewizji. Za głupotę powinni płacić wszyscy❗
Niestety
kolejny raz w Polsce są równi i równiejsi. Także i w tym
przypadku oprócz słusznych słów potępienia wobec p. Kamila D.
okazuje się, że ma szczególnych „adwokatów”.
Na
Twitterze filozof,
wykładowca UJ a zarazem publicysta jednej z gazet prof. Jan Hartman:
"Kamil
D. całe życie ma jakieś afery. Ale potem się jakoś podnosi. I
tak też będzie tym razem. Bardzo mi go żal, choć to trudny gość
Może
jego problemy to nie całkiem jego wina? Pamiętajmy, ile dobrego
zrobił i nie przekreślajmy go."
Twitter
- wpis
prezesa Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Ryszarda Niemca:
"Niech rzuci kamieniem ten, co na fleku nie wsiadł do auta!"
Tak
oczywiście red. D. nie jest ani pierwszym, ani też ostatnim pijanym
za kierownicą, ale powtarzam: każdy robiący to powinien usłyszeć
odpowiednie zarzuty. Ponieść najwyższą karę, jako potencjalny
morderca, bo właśnie nim jest! Wszelkie próby usprawiedliwiania
dziennikarza uważam nie tyle za głupie, bezmyślne, ale kompletnie
prostackie oraz żałosne!
Mam
nadzieję, że pomimo popularności poniesie konsekwencje będące
przestrogą dla innych. To nie złośliwość z mojej strony, lecz po
prostu egzekwowanie złamanego prawa. Ewidentnie zagrażał życiu i
zdrowiu innych trzeźwych i całe szczęście, że nie było w jego
samochodzie pasażera.
Nie
ma żadnej taryfy ulgowej i okoliczności łagodzących dla pijanego
wsiadającego za kierownicę. Nie usprawiedliwiają tego ani problemy
zawodowe, ani prywatne, ani żadne inne. Nie próbujmy na siłę
wybielać dokonanego przestępstwa poprzez fakt, że ktoś był/jest
popularnym dziennikarzem! Będąc nim wykonuje swój zawód tak, jak
nauczyciel uczy, a lekarz leczy - żadne nadzwyczajna rzecz!
Nigdy
nie powiedziałam, że alkoholu nie można pić – owszem można, bo
wszystko jest dla ludzi, jednak w odpowiedniej sytuacji i ilości!
Ile na Boga trzeba wypić, żeby mieć 2,6 promila we krwi❗ Po za tym
w samo południe w takie upały, gdy lekarze na każdym kroku apelują
o trzeźwość❗ I w dodatku człowiek, który w przeszłości można
powiedzieć cudem uniknął śmierci wygrywając walkę z nowotworem❗ Ktoś taki zamiast szanować zdrowie i życie ma to za przeproszeniem
gdzieś! Naprawdę dziwię się takim ludziom.
Ponadto
jestem zdania, że zwłaszcza osoby znane i
mające jakiś respekt u innych powinny umieć się zachować
odpowiedzialnie. Niestety sama znam przypadki, gdy pijany kierowca
zabił innych – dziecko.
Niestety,
jak znam życie za niedługo usłyszę, że Kamil D. jest niewinny,
nie stwarzał absolutnie żadnego zagrożenia, a sprawa zyskała
rozgłos, bo jest kierowana odgórnie ze względów politycznych.
Przypomnę, jednak, że o pan D. W 2017 roku stracił już raz
prawo jazdy, kiedy nieopodal Częstochowy przekroczył prędkość
dozwoloną w obszarze zabudowanym o 50km/h.
Niestety
brak pokory i szacunku dla innych gubi.
Zastanawiam
się, czy gdybym ja popełniła jakieś przestępstwo – tak właśnie
przestępstwo, a nie wykroczenie - również mogłabym liczyć na
obronę, że w sumie nic takiego się nie stało, a i życiu zrobiłam
coś dobrego wykonując swój zawód, a zresztą nie układa mi się
w życiu tak, jak chciałam❓
Szczerze
wątpię. Ja zresztą na miejscu sędziego za takie słowa orzekłabym
karę dla tego, kto tak twierdzi i wysłała na badania
psychiatryczne.
zdj. www.se.pl
P.S.
Dane:
Do
25% wypadków śmiertelnych w Europie dochodzi z winy osoby będącej
pod wpływem alkoholu. Co najmniej 80% z nich można byłoby uniknąć,
gdyby kierowcy byli trzeźwi. Rocznie ocaliłoby to życie ok. 5000
osób.
Komentarze
Prześlij komentarz