Australia
– piekło na Ziemi, bo czyż można nazwać inaczej to, czego
doświadcza obecnie ten kontynent❓
Zdj. https://pl.shotoe.com/poar-w-australii-st_168097 |
25 ofiar śmiertelnych –
w
tym 3 strażaków,
nie żyje ponad miliard zwierząt – ssaków, gadów i ptaków.
Wcześniejsze
dane mówiące o liczbie połowę mniejszej są nieaktualne. W opinii
Josephine
Harvey z Uniwersytetu w Sydney, a zarazem działaczki WWF Australia
poprzednie wyliczenia nie uwzględniły: nietoperzy, żab, insektów
i innych żyjątek ważnych dla całego ekosystemu.
Niektóre
gatunki flory i fauny zostały utracone na zawsze, gdyż właśnie
tam występuje wiele tak zwanych endemicznych – nie znajdziemy ich
nigdzie indziej. Wśród
zwierzaków ofiary to między innymi nawet 25 tysięcy koali
żywiących się łatwopalnymi eukaliptusami. W
Nowej Południowej Walii żywioł zabił 30 procent populacji tych
sympatycznych misiów, na Wyspie Kangura, u południowego wybrzeża
kontynentu – połowę, a tysiąc w stanie Victoria.
Cierpienie
na niewyobrażalną skalę.
To
wszystko nie licząc ludzkiego dobytku – nie ma już kilku tysięcy
budynków mieszkalnych. Spłonęły miliony
hektarów lasów i buszu.
Obecnie mówi się o 10
mln. Dla porównania to powierzchnia więcej niż trzy razy większa
niż terytorium Belgii i podobna do Kori Południowej.
W
samych stanach: Nowa Południowa Walia trawiące ją od ponad 3
miesięcy pożary „pożarły” 5 milionów, Wiktoria – 1 milion,
Południowa Australia i Queensland po więcej niż 250 tysięcy, w
Australii Zachodniej 1,5 miliona i powyżej 30 % Wyspy Kangura –
około 160 tysięcy hektarów.
Dodatkowo
w wielu regionach kraju od ponad 7 lat panuje przerażająca susza.
Kontynent walczy z pożarami z ziemi i nieba, jednak wozów
strażackich, samolotów oraz helikopterów jest za mało. Strażacy
są wykończeni i oceniając sytuację mówią, że nigdy nie
mieli do czynienia z czymś takim.
Świat
jednak milczy, a dokładnie do ostatnich dni siedział cicho, jakby
nie wiedział i nie widział, czego doświadcza Australia.
Świat
jednak milczy, jakby nie wiedział i nie widział, czego doświadcza
Australia.
Nawet
Leonardo di Caprio, który, gdy kilka miesięcy temu płonęła
Amazonia tak bardzo krytykował prezydenta Brazylii p. Jaira
Bolsonaro nie powiedział do tej pory ani słowa. Podobnie, jak do
dzisiejszej nocy sporo innych wszelkiej maści celebrytów,
głoszących – zwłaszcza na portalach społecznościowych i w
wypowiedziach prasowych, jak bardzo los naszej planety leży im na
sercu. Do dramatu odnieśli się dopiero podczas uroczystości
wręczania Złotych Globów. No, ale przecież przy takiej „imprezie”
wypadało „ujawnić” swoją: filantropię, wrażliwość i troskę
o środowisko. Niestety,
ja zamiast realnego niepokoju o naszą planetę, jedyny tak naprawdę
prawdziwy dom jaki mamy, bardziej stawiam tu na dobry PR (public
relations) i ekspertów od wizerunku, którzy powiedzieli „gwiazdom”,
co mają mówić, by „zawładnąć” mediami nie tylko z powodu
kreacji na wieczór.
Zresztą zaryzykowałabym pytanie, ilu z tego „zacnego grona” w ogóle wie coś więcej o Australii poza tym, że taki kontynent istnieje❓ Wśród wylewających „krokodyle” łzy, że to autentyczne, mogę jedynie uwierzyć aktorom mieszkającym w tym kraju: panu Russelowi Crowe (Nowozelandczyk) i paniom Naomi Watts i Nicole Kidman.
Zresztą zaryzykowałabym pytanie, ilu z tego „zacnego grona” w ogóle wie coś więcej o Australii poza tym, że taki kontynent istnieje❓ Wśród wylewających „krokodyle” łzy, że to autentyczne, mogę jedynie uwierzyć aktorom mieszkającym w tym kraju: panu Russelowi Crowe (Nowozelandczyk) i paniom Naomi Watts i Nicole Kidman.
Odtwórca
głównej roli w wielkim hicie Ridleya Scotta pt. „Gladiator” nie
przyjechał na uroczystość. Postanowił pozostać w Australii, by
zadbać o bezpieczeństwo bliskich.
zdj. Rassel Crow eska.pl/hotplota/news/russell-crowe-nie-przylecial-na-zlote-globy-2020-walczy-z-pozarem-w-australii-aa-1Xin-Qnh2-Q1r7.html |
Pełne
patosu słowa aktorki Jennifer Aniston odbierającej
w jego imieniu statuetkę, czy te napisane na Twitterze przez
celebrytkę Kim Kardashian (która stała się „sławna” dzięki „wyciekowi” video, w którym prezentuje swoje wdzięki) marzącą o zostaniu drugą Jacqueline
Kennedy (coś słyszałam, że miała sesję zdjęciową a 'la Jacqueline, a jej mąż podobno chce podobno wystartować w wyborach prezydenckich), do której jednak jej sporo brakuje są dla mnie mimo
wszystko mało przekonujące.
Pierwsza
z wymienionych - Jennifer Aniston będąc
na scenie po trofeum Russela Crowe wygłosiła mowę: „Nie
łudźmy się. Tragedia, która ma miejsce w Australii, ma źródło
w zmianach klimatycznych. Musimy działać w oparciu o naukę,
przenieść globalną siłę roboczą na energię odnawialną i
szanować naszą planetę za to, jak wyjątkowym i niesamowitym
miejscem jest
”.
W
tym momencie pozwolę sobie zadać pytanie: czyją lub czego siłę
roboczą pani Aniston zamierza przenosić❓ Własną, wody czy wiatru❓ Energia każdego ciała materialnego jest proporcjonalna do jego masy
(E=mc2). Nie jest odnawialna tylko tylko energia ciał, których masa
zostanie wypromieniowana w postaci światła, ale to dotyczy
wyłącznie pierwiastków promieniotwórczych, czyli światła
gwiazd. Niech więc pani Aniston lepiej niczego nie przenosi.
Kardashian
wysiliła się natomiast tak bardzo, że na Twitterze napisała:
„Zmiana klimatyczna jest prawdziwa”.
Wow❗
Ale odkrycie❗
Niemalże na miarę...
Powiedzmy dokonań pana profesora Aleksandra Wolszczana❗
Proponuję od razu automatycznie nominację do nagrody Nobla – dziedzina coś z nauki, albo Pokojowa. Cóż, obserwując do kogo trafiają od lat te drugie to niech na tym szczególnym podium w Oslo staną w przyszłym roku nie dwie 2, jak twierdziłam jeszcze niedawno, a 3 lady: Greta, Carola (ta od współpracy z mafią i przemytu ludźmi – wróć❗❗❗ to nazywa się ładnie i poprawnie politycznie organizacjami pozarządowymi i ratowaniem biednych imigrantów na Morzu Śródziemnym, panna z Niemiec wrzeszcząca i oskarżająca o porywanie tychże ludzi oraz przetrzymywanie ich na statkach Matteo Salvini ) i „gwiazda” (tylko nie wiadomo za bardzo w czym) Kim. Idealne trio (a niech to❗ Właśnie w tym momencie nasunęło mi się porównanie do innego tria, które rozpieprzyło Europę: „dżentelmeni”: Macron i Tusk oraz lady Merkel).
Powiedzmy dokonań pana profesora Aleksandra Wolszczana❗
Proponuję od razu automatycznie nominację do nagrody Nobla – dziedzina coś z nauki, albo Pokojowa. Cóż, obserwując do kogo trafiają od lat te drugie to niech na tym szczególnym podium w Oslo staną w przyszłym roku nie dwie 2, jak twierdziłam jeszcze niedawno, a 3 lady: Greta, Carola (ta od współpracy z mafią i przemytu ludźmi – wróć❗❗❗ to nazywa się ładnie i poprawnie politycznie organizacjami pozarządowymi i ratowaniem biednych imigrantów na Morzu Śródziemnym, panna z Niemiec wrzeszcząca i oskarżająca o porywanie tychże ludzi oraz przetrzymywanie ich na statkach Matteo Salvini ) i „gwiazda” (tylko nie wiadomo za bardzo w czym) Kim. Idealne trio (a niech to❗ Właśnie w tym momencie nasunęło mi się porównanie do innego tria, które rozpieprzyło Europę: „dżentelmeni”: Macron i Tusk oraz lady Merkel).
I
skończmy też z obwinianiem za ocieplanie się klimatu na Ziemi
ludzi i ich działalności❗ Błagam o trochę rozsądku❗ Nikt nie
mówi, że powietrze i środowisko są idealne! Super czyste i w
ogóle ok., ale przede wszystkim rozum i nauka❗
Po
pierwsze: dla
nikogo nie jest tajemnicą, że klimat się zmienia, tylko, że... No
właśnie... Nie dzieje się to ani po raz pierwszy, ani ostatni w
historii „życia” naszej planety. To samo miało miejsce
wielokrotnie w przeszłości i stanie się nie raz w przyszłości.
Po
drugie: czy
rzeczywiście jest tak, że mamy do czynienia z ociepleniem się
klimatu, czy to wstęp do kolejnej tzw. małej epoki lodowcowej❓ I
nie ma się z czego śmiać, wystarczy troszkę poczytać na ten
temat. Nie jestem ekspertem od tych spraw, ale mam dość – powiem
to jednak z końcu❗ - eko terroryzmu❗ Tak właśnie tego, jak to
nazwałam!❗
Czy czeka nas mała epoka lodowcowa?
Czy czeka nas mała epoka lodowcowa?
Po
trzecie: badania
lub tzw. „badania” ekspertów lub tzw. „ekspertów”. Zasada
jedna i obowiązująca wszędzie – nie ważne, czy w przypadku
emisji CO2, działania nowego leku, czy napoju energetycznego – kto
daje fundusze na badania i testy ten oczekuje decyzji, na których
nie straci. Prosta logika, tylko, że stanowiąca tajemnicę
poliszynela. Lepiej wydać gro pieniędzy teraz, a później zgarnąć
jeszcze większe krocie. To jest podstawowa zasada działająca w
dzisiejszym świecie i nie ma się, co oszukiwać i bawić w „ładne
słówka”. Sieć powiązań „nauki” z biznesem i polityką.
Zasada obowiązująca, także w sprawach związanych z ekologią –
zwłaszcza, że temat jest obecnie modny, „na fali”. Wrzaski, że
ocieplanie się klimatu stanowi winę ludzi i ich pragnienie
lepszego, łatwiejszego życia. W końcu różne lobby oraz kto za
kim stoi będąc jego sponsorem. Wystarczy sprawdzić na przykład Gretę Thunberg.
Zdj. https://tvn24bis.pl/wideo/pozary-w-australii-koala-zatrzymal-rowerzystke-i-zaczal-pic-wode-z-jej-bidonu,1911684.html |
Po
czwarte: w
tym, że na Błękitnej Planecie zmienia się klimat udział swój
mają, także inne zjawiska, które nie są w żaden sposób związane
z ludźmi. Wspomnę chociażby o czymś takim, jak wybuchy słoneczne,
czy plamy na najbliższej nam gwieździe. No, ale Greta Thunberg i
jej podobni nam o tym nie powiedzą. Przykre, bo wypadałoby
poinformować, żeby być fair wobec odbiorców. No, ale z drugiej
strony po, co ludzie mają to wiedzieć❓ Dlaczego nasze „teorie”
w obliczu „tyko zasad rządzących Wszechświatem” mają tracić
w oczach innych❓
Po
piąte: żeby zakończyć tą część mojej wypowiedzi odeślę do
jednego ze swoich wcześniejszych tekstów: "Bierz tę swoją kasę i zalesiaj Niemcy, ok?"
Mówiąc
o obecnie trawiących Australię pożarach należy wiedzieć, że
dochodzi do nich rok rocznie. Stanowią stałą tamtejszego klimatu
i, jakkolwiek to brzmi są potrzebne naturze. Na północy kraju ich
sezon przypada na porę suchą, czyli australijską zimę. Na
południu podczas tamtejszego lata, czyli u nas między grudniem, a
marcem. Niestety obecnie ich skala jest niespotykana. Mamy dopiero
styczeń, więc przed południową Australią jeszcze 2 upalne
miesiące i temperatura sporo powyżej 40 stopni Celsjusza. Nic też
nie zapowiada silnych opadów deszczu.
Przyczyn
pożarów jest kilka. Część
wybucha naturalnie, przy wysokich temperaturach, suszy i silnych
wiatrach, za niektóre odpowiadają też pioruny. Winę za wiele (jak
nie większość) ponosi, jednak człowiek: przez przypadek, brak
rozsądku, łamiąc przepisy dotyczące rozpalania ognia. Ogromne
tereny Australii porośnięte są eukaliptusami, a ich olejek jest
jak paliwo - zaczyna płonąć w ułamku sekundy, a ogień trudno
zatrzymać.
Jako
główne przyczyny pożarów wymienia się: niedopałki papierosów,
wypalanie terenów, umyślne podpalania, pociągi i kolej, ogniska,
wykorzystywanie pił elektrycznych, kosiarek, pioruny, linie i
ogrodzenia energetyczne, broń palna, załamanie szkła.
Ale
jest jeszcze jedna, o której część osób woli milczeć: ekolodzy❗❗❗ Tak, właśnie owi walczący o dobro naszej planety i środowisko.
Częściowo to oni są winni chcąc zbytnio regulować kontrolowane
wypalania oraz dążyć do zamknięcia parków narodowych.
Zdj. https://wiadomosci.radiozet.pl/Swiat/Misie-koala-gina-w-pozarach-buszu-w-Australii.-Zwierzatka-sa-bezbronne |
W obliczu
takich sytuacji jaka ma miejsce obecnie w Australii nic bardziej nie
podnosi mi ciśnienia, niż przytoczone powyżej wypowiedzi
celebrytów. Zresztą tak dziwnie się składa, że niebagatelny
wpływ na klimat mają sponsorzy międzynarodowego "przemysłu"
filmowego, czyli koncerny handlujące przeznaczonymi wyłącznie do
spalenia kopalinami, a zwłaszcza ropą naftową i gazem. Masowy
transport towarów i ludzi na rozmaite międzynarodowe zjazdy to
przyczyna druga. Też mało kto, tyle podróżuje, co aktorzy i
celebryci. Kto za nich ma ten klimat chronić❓ To są apele do samych
siebie. Ponadto kreacje na każdą okazję za krocie, w których, jak
to się przyszło mówić nie wypada dwa razy pokazać się w tej
samej, po kilka domów w różnych częściach świata, samochodów,
prywatne jachty i odrzutowce.
I
jeszcze jedno: ugaszenie
trawiących Australię pożarów to jedno, ale, co później❓ Trzeba
będzie od nowa ożywić spaloną ziemię, zaopiekować się rannymi
zwierzętami i dać im jeść. Pomijam dramaty w obliczu, których
stanęli ludzie tracąc całe swoje dobytki.
W
tym momencie zadam zasadnicze według mnie pytania: gdzie w tym
wszystkim była i jest społeczność międzynarodowa❓ Organizacje
skupiające „elity” naszego świata❓ Do dzisiejszej nocy jedynie kilka dni
temu usłyszałam, że pomoc finansową zaoferowali tenisiści i młodziutka aktorka Selena Gonzalez. Dlaczego wobec trwającego już dłuższy czas - niewyobrażalnego,
także na skalę globalną dramatu – milczą takie organizacje, jak
ONZ, UE lub inne zrzeszające podobno „zacne gremia”❓ Gdzie,
także walczący o ochronę środowiska❓ To jest już od dawna
oczywiste, że Australia bez pomocy z zewnątrz sama sobie z tym nie poradzi❗
Powtórzę: do cholery czym to, co się tam dzieje różni się od tego mającego
miejsce kilka miesięcy wcześniej w Amazonii?❓❗ Niewyobrażalna
katastrofa dla regionu, ale za razem i świata. Jednak nie❗ Jest
przecież różnica❗ Kolosalna❗ W Brazylii prezydentem jest pan Jair
Bolsonaro nie należący do „ulubieńców” „elit”.
P.s. Czym różni się Polityk od "polityka"?
P.s. Czym różni się Polityk od "polityka"?
Nie
wiem, może się mylę (i wierzcie mi chciałabym żeby tak właśnie
było❗ Naprawdę❗), ale jak na razie wyłącznie wśród światowych
polityków zauważyłam, że zabrał Senator Włoskiej Republiki Pan Matteo Salvini (i mam nadzieję, że w niedługim czasie premier
Włoch!). Polityk z Europy.
Zdj. Facebook Matteo Salvini |
Dla
porównania jego „kolega” („kolega” - słowo użyte przez
wzgląd, że obaj Panowie są politykami) premier Australii pan Scott
Morrison, w chwili, gdy kraj desperacko walczył z okrutnym żywiołem
w grudniu wraz z rodziną udał się na wycieczkę na Hawaje. Urlop
skrócił o jeden dzień pod presją opinii publicznej krytycznej
wobec tego, co zrobił. Ponadto mieszkańcy Sidney domagali się
rezygnacji z tradycyjnego pokazu ogni sztucznych podczas nocy
sylwestrowej i przekazania pieniędzy na ratowanie kraju wobec
szalejących pożarów. Decyzja władz była negatywna.
Zdj. Scot Morrison https://www.aycc.org.au/morrison_hawaii |
zdj. https://strajk.eu/apokalipsa-w-australii-juz-splonal-obszar-dwa-razy-wiekszy-od-belgii-ginie-natura-ludzie-walcza-o-przezycie/ |
Komentarze
Prześlij komentarz