Wczoraj
korzystając z tego, że pogoda jest „mało” zimowa (chociaż,
jak dla mnie mogłoby być o niebo cieplej❗) postanowiłam zrobić
sobie małą wycieczkę do Krakowa. Chciałam ponownie zakosztować
jego urokliwej atmosfery i odetchnąć „świeżym powietrzem”.
Jak
zwykle postawiłam przede wszystkim na zwiedzanie kończąc dzień
„odwiedzinami” w galerii. Tym razem zdecydowałam pójść
wyłącznie tam, gdzie jeszcze nie byłam. Wyjątek stanowił Kościół
Mariacki wiedząc już wcześniej, że muszę do niego wstąpić,
pomodlić się i zapalić świeczkę w pewnej, szczególnej dla mnie
intencji. Pozostałe wybrałam dosłownie w ostatniej chwili –
grupo po północy – szybko przeglądając przeglądarkę
internetową z wykazem ciekawych miejsc w Krakowie. Nie powiem, bo
był problem, gdyż znam go dobrze, jednak udało mi się jeszcze
jakieś wyszukać. Ale o tym kiedy indziej i wtedy szczegóły.
Dzisiaj
powiem, że jadąc do stolicy Małopolski myślałam spędzić dzień
na odprężeniu i relaksie. Po prostu uciec od wielu spraw.
Niestety,
nic takiego się nie zdarzyło❗
Nie
mogło, gdyż moje myśli krążyły wokół Republiki Włoskiej.
Tego, co ma tam miejsce, kampanii wyborczej i rozmyślaniu o
niedzieli w Emilii Romanii. Podczas drogi, jak też pomiędzy i w
trakcie zwiedzania kolejnych miejsc „w akcji” był smartfon. Na
internecie sprawdzałam najnowsze informacje oraz na Facebooku
oglądałam transmisje prowadzone przez Senatora LEGI Pana Matteo Salvini .
Zresztą
zanim wyjechałam z domu, jak tylko wstałam, również wszystkie
wiadomości na ten temat sprawdziłam od razu❗
Oczywiście
zaznaczam, że nie narzekam❗ Broń Boże❗ Chcę wyłącznie
zaznaczyć, jak bardzo wydarzenia we Włoszech mnie interesują i ile
poświęcam im czasu❗
W
każdym razie wizytę w Krakowie zakończyłam w jednej z włoskich
restauracji pyszną lazanią 😀 W tym momencie mam też jedno
wielkie marzenie: niedzielą późnym wieczorem chcę się cieszyć❗ Tylko, że niestety akurat ta sprawa ode mnie nie zależy...😥
Komentarze
Prześlij komentarz