Kretynizm WADA. Hipokryzja i czasy sportu politycznego.



Nie napiszę, że ta wiadomość kogokolwiek zszokowała, bo chyba wszyscy, choć odrobinę zdający sobie sprawę z funkcjonowania dziś świata zdziwiliby się (i to bardzo), gdyby „werdykt” był inny.

O czym mówię❓

Cofnijmy się kilka lat wstecz. W 2014 roku niemiecka telewizja ARD wyemitowała reportaż, w którym ujawniono proceder nielegalnego wspomagania rosyjskich sportowców.

Dzisiaj Światowa Agencja Antydopingowa nałożyła na Rosję czteroletni zakaz udziału we wszystkich ważnych wydarzeniach sportowych. Flagi Federacji Rosyjskiej i jej hymnu nie zobaczymy i nie usłyszymy więc: na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio (2020 rok) i w Pekinie (2022 rok) oraz na mistrzostwach świata w piłce nożnej w Katarze (2022 rok). Ponadto państwo to nie może organizować żadnych ważnych wydarzeń sportowych i nie otrzyma takiego prawa. Odnosząc się natomiast do samych sportowców wystąpić będą mogli, jednak pod neutralną flagą i wyłącznie ci, którzy udowodnią, że nie mają związku ze skandalem dopingowym.

Rzeczywiście wspaniałomyślny gest! Kuriozum jest, iż to zawodnicy mają dowieść nie stosowania dopingu. Niby jak? Przepraszam, a gdzie domniemanie niewinności❓ Czy prawo wyraźnie nie stanowi, że niewinny jest ten, któremu nie udowodni się winy❓

Tak się zastanawiam, czy przypadkiem nie Agencja powinna konkretnym osobom dowieść stawianego zarzutu❓ Według mnie istne wariactwo! Rosja ma sporo za uszami, jednak taka kara (najsurowsza w historii w sprawach tego typu) jest absurdalna, a do tego odpowiedzialność zbiorowa. W mojej opinii niedopuszczenie wszystkich sportowców do igrzysk stanowi skandal najdobitniej świadczący, że nie chodzi o żadną walkę z dopingiem, tylko o dyskwalifikację Rosji jako kraju i stoi za tym polityka! Tylko kompletnie naiwny, głupi albo żyjący w całkowicie oderwanym od rzeczywistości świecie będzie temu przeczył❗

Kochani nastały czasy tak zwanego sportu politycznego, który stał się narzędziem władzy. Dzisiejszy „strzał” do Rosji tak, jakby inne państwa nie robiły tego samego. Hipokryzja i obłuda. Proceder uprawiany jest wszędzie, tylko, że niektórzy wpadają, a cała reszta śmieje się w twarz „walczącym o czystość sortu” i grę „fair play”. Kto wierzy w sport zawodowy bez dopingu ten jest naiwny.

Napisałam kiedyś, że walkę z dopingiem uważam za identyczną, jak Don Kichota z wiatrakami, gdyż stoją za nim wielkie: pieniądze, biznes potężnych firm i korporacji (zazwyczaj międzynarodowych), władza, polityka i politycy, nauka, media i zwyczajnie ludzka chciwość. Sport stał się komercją❗ Inna sprawa, że sporo młodych sportowców jest głodnych sukcesów. Po za tym wielu z rozpoczynających przygodę ze sportem to ludzie niezamożni, a ci, którzy w nich zainwestowali - sponsorzy wprost żądają rekompensaty. Oczekują sukcesów. Mamy do czynienia z pajęczą siecią wzajemnie przeplatających się interesów. Ośmiornicą, której macki sięgają dalej, niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Wszystko to stanowi tajemnicę poliszynela. Światowa Agencja Dopingowa i inni działacze (niejednokrotnie uczestniczący w tym procederze) wolą jednak milczeć (cóż nie możemy się dziwić osobom w tym „siedzącym”). Lepiej „pogrozić paluszkiem”, odegrać komedię, albo chcąc "dokopać" Rosji naiwnie (lub bezmyślnie) myśląc, że na tym się coś zyska, zrobić medialne show demonstrując przed całym światem „triumf” w walce o „czystość” w sporcie, co w bajki - i to dla tych najmłodszych - włożyć.


Obecnie doping stanowi "chleb powszedni", na całym globie, i tak, jak powiedziałam powyżej: przy cichej zgodzie wszystkich zainteresowanych "tymi" sprawami stron. O jego skali, więc już nie mówmy, bo po prostu szkoda czasu. 

Niestety w tak pełnych hipokryzji i obłudy czasach przyszło nam żyć.

Inną kwestią jest: ile w dzisiejszych wynikach zawodnikach jest naprawdę człowieka, a: techniki, sztabów specjalistów i wszelkiego rodzaju „wspomagaczy”. Publiczna tajemnica to fakt, że tak naprawdę niemal wszyscy sportowcy stosują doping. Niekoniecznie chodzi o faszerowanie się chemią, ale np. w pływaniu materiał wykonanego kombinezonu, czy w kolarstwie rower.

Granice ludzkiego organizmu już dawno wykorzystano do maksimum, przynajmniej w części dyscyplin bez wspomagania raczej nikłe szanse na pobicie kolejnych rekordów. Czy można na przykład wymagać choćby w łyżwiarstwie figurowym, czy gimnastyce sportowej, by czternasto, czy piętnastolatka - tak naprawdę jeszcze dziecko, wygrywało największe międzynarodowe zawody pokonując starsze i bardziej doświadczone mistrzynie❓ Nie twierdzę, że te dziewczynki w jakiś sposób są wspomagane, chcę wierzyć w ich talent, ale samej sytuacji, w której się znajdują zdrową nazwać nie można. A lekkoatletyka❓ Czy tutaj również nie widzimy nic szokującego❓

To przykłady.

Człowiek nie jest robotem. Zresztą nawet najdoskonalsza maszyna nie może działać na najwyższych obrotach cały czas.

Niestety sport nie jest dziś tym, czym powinien być, lecz potężnym biznesem, z którego czerpie się równie ogromne zyski. To ostatnie liczy się najbardziej, a żeby widowisko nakręcało potężną machinę muszą być stale bite rekordy. Ludzki organizm bez torby lekarskiej ma już raczej na to nikłe szanse. Tylko, że i trochę winy w tym wszystkim, także nas samych. Zachwycamy się, gdy pada kolejny lepszy wynik, a rywal faworyta pobity. Później burzymy się, że ktoś brał, ale przecież biliśmy mu brawo, gdy wygrywał licząc, że właśnie tak się stanie.

I tylko zadam jeszcze jedno pytanie: czy wyłącznie sportowiec ma ponosić winę❓ Co z resztą uczestników „przedstawienia”❓
Tragiczne jest też coś innego: to nie sportowcy używający dopingu zniszczyli sport, ale właśnie on, ten wyczynowy, ich. Tworząca go machina wymaga coraz: więcej, lepiej i szybciej, a gdzie wchodzą w grę: duże pieniądze, presja na sukces, władza tam fair play i zdrowie liczą się tyle, co nic.

Jak walczyć z dopingiem, gdzie sportowiec to wyłącznie mały pionek w „grze”, aktor, mający odegrać swoją rolę na arenie sportowej❓

Ja niestety jestem pesymistką. Obecna sytuacja nie ulegnie zmianie, a dlaczego wyjaśniłam na początku.

P.S. 1
Gdybym była złośliwą zapytałabym w tym momencie, gdzie odbywałyby się rozgrywki, gdyby na przykład Gazprom zaprzestał finansowania Ligi Mistrzów❓

P.S. 2
Hipotetyczna sytuacja: na dzień dzisiejszy Rosja jest organizatorem różnych zawodów sportowych szczebla mistrzostw Europy i świata. Wobec decyzji WADA państwo to informuje, że organizatorzy imprez wystąpią przeciwko Agencji do sądów, o zwrot poniesionych wydatków, jak również planowanych zysków.

P.S. 3
Czym naprawdę jest WADA i jaka jest jej wiarygodność? Gdyby Lance Armstrong sam się nie przyznał do stosowania dopingu to według tej samej Agencji do dziś byłby krystalicznie czystym sportowcem.
Zresztą „czystości w sporcie” pilnuje instytucja prywatna, sponsorowana w większości przez prywatny kapitał amerykański.

P.S 4
Co stało się z próbkami sportowców USA? Rozbiły się. Nie bronię Rosji, jednak jak badamy sportowców to wszystkich i walczymy z dopingiem wszędzie.

O czym mówię❓

W Stanach Zjednoczonych bezpowrotnie utracono próbki od 1990 do 2016 roku. Nagle okazało się, że Światowa Agencja Antydopingowa straciła wszystkie próbki dopingowe sportowców amerykańskich występujących w reprezentacji USA od 1990 do 2016 roku. WADA wyjaśniono, że było to wynikiem nieostrożności sprzątaczki, która przez przypadek upuściła regały z próbkami i ich 30 tysięcy rozbiło się w drobny mak.

P.S. 5
Jak podano na początku 2017 roku, od 1.01.2017 próbki dopingowe 73 zawodowych sportowców z USA miały pozytywny wynik. Na drugim miejscu znalazła się Rosja, jednak zarejestrowanych przypadków stosowania zakazanych substancji jest tu trzykrotnie mniej – 24. Trzecia lokata podium należała do Indii - 16 pozytywnych wyników. Czwarte i piąte miejsce to Brazylia i Republika Dominikańska po 15 „dżentelmenów”. Najczęściej na dopingu byli przyłapywani baseballiści - 53 przypadki, lekkoatleci – 45, atleci – 33.
P.S. 6
I na koniec „deser” (lub, jak kto woli „wisienka na torcie”).
Karząc dzisiaj w ten kretyński sposób Rosję trochę szkoda, że bez problemu pozwala się na podobny proceder u innych: swoje kraje mogą reprezentować astmatycy na nartach albo mężczyźni czujący się kobietami w biegach średniodystansowych. Multimedalistką Igrzysk Olimpijskich z Rio została amerykańska gimnastyczka Simone Biles nawet nieukrywająca przyjmowania w sposób ciągły środków z listy antydopingowej. Ze względu na przypadłość zwaną ADHD. Fakt, że środek zwiększa zdolność koncentracji, gibkość, wytrzymałość i parę innych zdolności niezbędnych w gimnastyce, które są tak jakby potrzebne to „przypadek”. Pamiętam, jak p. Justyna Kowalczyk zapytała kiedyś, dlaczego jeśli według WADA leki na astmę nie pomagają zdrowym, to jaki jest powód ich zakazu❓ Skoro nie pomagają, niech będą dozwolone! Nikt normalny nie będzie się szprycował czymś, co nie pomaga. Jeśli jednak jest inaczej, niech chorzy startują w paraolimpiadach.



Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi