Moi Drodzy, jak wspominałam niejednokrotnie interesuję się astronomią, a za nami marcowa pełnia Księżyca. Piszę o tym dopiero teraz, gdyż obecnie najważniejszym jest sytuacja na Ukrainie. I moim zdaniem wszystko inne powinno teraz zejść na drugi plan.
Dzisiaj wspomnę kilka słów właśnie o tym, co w zeszłym tygodniu, a dokładnie 18.03, mogliśmy podziwiać na nieboskłonie.
Zwiastująca najpiękniejszą porę roku – wiosnę – Pełnią Robaczego Księżyca.
Taką właśnie nosi nazwę nasz naturalny satelita ukazujący się w pełnej okazałości w marcu.
Nazwę tę nadali mu Indianie zamieszkujący Amerykę Południową. Obserwując budzący się po zimie świat przyrody, coraz cieplejsze dni i wydostające się z rozmokłej ziemi małe różne robaczki. Stworzenia te pozostawiające na glebie liczne ślady po „wędrówce”.
Inne nazwy pełni: Pełnia Księżyca Zasiewu wywodząca się od niedalekich dni, by dokonać zasiewu pod przyszłe plony.
Czysta Pełnia, Skrzypiąca Pełnia – od pokrywy śnieżnej łatwo łamiącej się, gdy ciepłe słońce ją roztopi, a nocą zwiąże mróz.
Pełnia Klonowego Księżyca lub Sokowa Pełnia Księżyca, gdyż właśnie wtedy pozyskiwany jest pojawiający się sok klonowy, z którego wytwarzany jest syrop. Drzewa wydzielają go obficie właśnie wtedy.
Ale jest jeszcze jedna nazwa – i niestety w związku z tym, co obserwujemy obecnie brzmi „mało” przyjemnie, a u co niektórych może wywołać dreszcze – Pełnia Śmierci (i jednak nie będzie całkiem od polityki, gdyż pozwolę sobie na osobistą uwagę: oby była ona ostatnią, którą zobaczyć mógł barbarzyńca Putin❗❗❗🤬🤬🤬).
zdj. Anna Hudyka
Boa tarde Anna. Este é um tema que não tenho domínio. Fico feliz em aprender um pouco mais com você. Uma excelente quarta-feira com muita saúde.
OdpowiedzUsuńHi Luiz! I'm glad that you like what I write. I will tell you that today in Poland it was beautiful weather, warm, sunny and very nice. Luiz, I wish you a nice Thursday!
UsuńDzięki Aniu za ten post, interesują mnie te tematy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń