Wizyta prezydenta Joe Bidena w Polsce właśnie się zakończyła (bo piszę te słowa około godziny 20, 26.03). W związku ze zbrodniczą rosyjską agresją w Ukrainie (właśnie rozpoczął się jej 32 dzień), wojną Władimira Putina, kolejna ważna osoba, która odwiedza nasz kraj.
Prezydent USA przyleciał do Polski w piątek (25.03). Niewątpliwie to w pewien sposób historyczna chwila dla nas, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecną sytuację, co tego nie ma najmniejszych wątpliwości.
(By była jasność: w Polsce wizyta każdego prezydenta USA uważana jest za „historyczną”, jednak wcześniejsze odbywały się w normalniejszych czasach, spokojniejszych zwłaszcza dla Europy, a już tej Środkowo-Wschodniej).
Jednak dla mnie nie taka, jak powinna. Mimo wszystko zabrakło mi w niej czegoś.🤔😞
(Mało konkretów. Pomijając, że przynajmniej oficjalnie, tak na dobrą sprawę nic wielce ważnego z niej nie wynikło. Taka na własny użytek prezydenta i Demokratów przed jesiennymi wyborami: w piątek pizza z żołnierzami i selfie z nimi, gdzie Biden robi za fotografa, wczoraj u uchodźców na stadionie w bejsbolówce bierze ukraińską dziewczynkę na ręce i wieczorne przemówienie, w którym było „dla każdego coś dobrego” - PR w akcji. Bo właśnie, te obrazy zapamiętamy❗ Miejmy nadzieję, że chociaż podczas nieoficjalnych rozmów załatwiono jakieś sprawy, ustalono, Ukraińcy otrzymają REALNĄ pomoc i nie stanie się podobnie, jak przypadku samolotów, gdy co niektórzy nie potrafili utrzymać języka za zębami.🤬😡)
Poniżej kilka słów o samym wystąpieniu na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie:
Było o historii, okupacji mojego kraju oraz innych europejskich państw przez Związek Radziecki (ojczulka dzisiejszej Rosji) po II wojnie światowej. Padły słowa o wartościach, demokracji, walce z komunizmem, o Murze Berlińskim, walce o wolność. Było i o polskim papieżu Janie Pawle II. Było o obecnej sytuacji Ukrainy, jej tragedii, koszmarze, barbarzyńskim ataku Putina wraz ze swoimi najemnikami na to suwerenne i niepodległe państwo i nikczemnych, podłych kremlowskich kłamstwach. Zapewnienie o wsparciu dla Ukraińców. Sporo o rosyjskich zbrodniach w Ukrainie, „pokaraniu” Rosji, i że ani kroku, by Kreml chciał napaść na jakikolwiek kraj NATO. I słowa wprost do Rosjan.
Jednak jestem przekonana, że, gdyby dzisiaj przemawiał pan prezydent Donald Trump słowa, które usłyszelibyśmy byłyby o wiele lepsze❗
Zresztą, jak napisałam to już jeśli mielibyśmy reelekcję prezydenta Trumpa, to podłej zbrodni kanalii Putina by nie było, nie doszłoby do niej❗
Wystąpienie prezydenta Joe Bidena było inne, niż to, czego oczekiwałam.
Czego mi zabrakło, albo nie przypadło do gustu❓
1. First off all: było dużo, nawet bardzo wiele o wartościach, jednak żadnych konkretów na przykład o stałej obecności wojsk w Polsce.😡
2. Liczyłam, że zostaną ogłoszone kolejne uderzenia w Rosję. Dowiemy się, iż zostają nałożone kolejne sankcje albo inne decyzje gnębiące Rosję, o których jeszcze nie usłyszeliśmy.😡
3. Uważam, że jak na obecny czas, sytuację, wystąpienie "zbyt grzecznie"😡 w stronę Rosji i Putina po za jednym zdaniem❗ Wprawdzie do Rosjan 2-3 akapity zakończone słowami „Na litość boską, ten człowiek nie może pozostać przy władzy" (a później zaraz po wejściu prezydenta do samolotu dementi Białego Domu, że chodziło o władzę nad sąsiadami):
"Prezydentowi chodziło o to, że Putinowi nie można pozwolić na sprawowanie władzy nad swoimi sąsiadami lub regionem. Nie mówił o władzy Putina w Rosji ani o zmianie reżimu."
Jeśli chodzi o mnie, to akurat mi bardziej do gustu przypadły oryginalne słowa Joe Bidena - te, które padły na dziedzińcu Zamku Królewskiego, a jakimi były słyszeliśmy wszyscy. Fakt, że zszokowały White House również nie dziwi, jak i natychmiastowe kroki w celu próby ich łagodzenia.
Owe zdanie w mojej prywatnej opinii są wielkim plusem przemówienia❗ Tak, mam podobne odczucia, a dwa: wielu normalnie myślących, także pragnie tego, lecz nie wypowiadają się głośno.
Prezydent Stanów Zjednoczonych zwracając się do Rosjan stwierdził, iż nie wierzy w to, że chcą wojny, bombardowań szpitali, śmierci niewinnych i innego barbarzyństwa dokonywanego z rozkazu Putina.
Tylko wątpię, czy pan Biden otrzymał informacje przedstawiające jeden z ostatnio przeprowadzonych sondaży według, którego około 70 % Rosjan popiera zbrodniczy atak ich kraju na Ukrainę i są zdania, iż kolejnym powinna być Polska🤔.
4. W nawiązaniu do powyższego: Joe Biden wypowiadając się o Putinie nazwał go "człowiekiem". Nie, nie obecny przywódca Rosji (która w niczym się nie różni tak naprawdę od Związku Radzieckiego) człowiekiem nie jest, gdyż, jak napisałam już kiedyś: nie wystarczy przypominać wyglądem istotę ludzką, by powiedzieć, że ten ktoś jest człowiekiem. Biden mógł powiedzieć po prostu "Putin"❗😡
5. Oczekiwałam upomnienia Niemiec, żeby wreszcie się ogarnęły i zakończyły interesy z Rosją. 😡 (Jestem również i w tym przypadku pewna, że, gdyby prezydentem pan Donald Trump takie słowa, by padły❗)
6. Jedno nazwisko, które prezydent USA wymienił, a było zupełnie zbędne. Kogo mam na myśli❓ Cynika i megalomana Lecha Wałęsę robiącego z siebie wybawiciela, zbawcę Polski, a współpracował z poprzednim zbrodniczym reżimem, ze służbami bezpieczeństwa, był tajnym agentem wydającym za pieniądze swoich kolegów.
7. Zabrakło słów, że Putin to cholerny terrorysta jądrowy, który jako chyba (na pewno❗) jedyny z historii świata ostrzeliwuje elektrownię atomową – i to największą w Europie a 5 w świecie❗❗🤬 Zaporoże 6 razy większe, niż Czarnobyl❗❗❗🤬🤬🤬🤬
Zadowala natomiast fakt, że prezydent Joe Biden po raz kolejny powiedział, iż Artykuł 5 NATO stanowi „świętość”, Putin niech się nie waży nawet zaatakować tegoż terytorium. I dwa: po tym, jak wcześniej, kilka dni temu, publicznie nazwał Putina zbrodniarzem wojennym w Warszawie podczas wizyty padł kolejny epitetem „rzeźnik” (To, jakże „słodkie” określenie Putina padło po spotkaniu z uchodźcami w centrum pomocy na Stadionie Narodowym. Stanowiło odpowiedź na pytanie, co myśli o rosyjskim prezydencie, kiedy obserwuje, co zrobił z tymi ludźmi, z którymi się właśnie spotkał: „Jest rzeźnikiem” ).👏👍
Mnie, także niezmiernie interesuje wizyta oligarchy (jak owe określenie brzmi w elegantszej wersji, jeden z tych, który może mieć pieniądze, interesy, gdyż jest człowiekiem Putina) Romana Abramowicza, który posiadając paszport portugalski (załatwiony tak szczerze mówiąc nielegalnie całkiem niedawno) przybył wczoraj z Ukrainy specjalnym pociągiem do Polski. Minionej nocy przeczytałam o zaplanowanej potajemnej rozmowie z Joe Bidenem, w innym miejscu, iż wysłał go specjalnie Putin, a w kolejnym 2 czy 3 dni temu, że strona ukraińska prosiła prezydenta USA, by nie obejmować właśnie jego sankcjami, gdyż może przydać się w negocjacjach.
Niestety, Biden nie jest Ronaldem Reaganem.
To nie polityk, który potrafiliby zagrozić Imperium Zła.
Mówiąc natomiast o byłym prezydencie USA Ronaldzie Reaganie napisałam już kiedyś tym kimś – Ronaldem Reaganem XXI wieku, Ronaldem Reaganem naszych czasów jest prezydent Ukrainy pan Wołodymyr Zełensky❗
P.S.
I jeszcze jedna taka „drobnostka” - uwaga odnośnie wystąpienia Joe Bidana. Pan prezydent powiedział: „najważniejszą rzeczą, jaka nas łączy są wartości - wolność prasy i wolność mediów.” Wypowiedź ta padła po tym, jak przytoczył sakramentalne słowa: „za waszą wolność i naszą” przed powtórzeniem frazy o świętości Artykułu 5. NATO.
W tym momencie nie chciałbym psuć nikomu humoru, ale czy mógłby mi ktoś przypomnieć, kto zlikwidował, usunął konta w social mediach pana Donalda Trumpa podczas ostatnich wyborów prezydenckich❓🤔
https://abcnews.go.com/Politics/full-transcript-president-bidens-speech-warsaw-russias-invasion/story?id=83690301&cid=social_twitter_abcn |
Bom dia. Desejo uma excelente segunda-feira com muita paz e saúde.
OdpowiedzUsuńLuiz thanks! I wish you happy days too!
Usuń