Koniec ery Merkel. Zmierzch niekoronowanej carycy Europy.

I tak właśnie jesteśmy w momencie, gdy po 16 latach sprawowania funkcji kanclerza Niemiec Angela Merkel przejdzie do historii.

Po wczorajszych wyborach parlamentarnych stanowisko to obejmie polityk Olaf Scholz z SPD, Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (m.in. w latach 2007-2009 sprawował urząd ministra pracy i spraw społecznych, w latach 2011–2018 burmistrz Hamburga, a od 2018 roku wicekanclerz i minister finansów).

Tu zaznaczę, że startowało 47 partii – łącznie 6.211 osób. Po raz pierwszy powstanie w Niemczech rząd składający się z 3 partii. Dwie zwycięskie (SPD, CDU) uzyskały po niewiele więcej niż 25 % głosów. Najprawdopodobniej wspomogą ich Zieloni. Poniżej wykres z rozłożonymi się głosami.

Dodam, iż to, także pierwsza od 20 lat wygrana do Bundestagu socjaldemokratów.

Po Angeli Merkel płakać nie mam najmniejszego zamiaru.

Nie oszukujmy się ta kobieta była według siebie samej niekoronowaną carycą Europy. Kimś narzucającym swoją wolę reszcie kontynentu (a przynajmniej UE). Robiła, co w swojej mocy, by to Niemcy odgrywały główną, tę najważniejszą rolę (przy wiernej pomocy usłużnego jej Macrona, o samej Polsce nie wspomnę, gdyż tę miał nadzieję „sprzedać” jej „dżentelmen” Tusk). Jej megalomania odnośnie siebie samej i swej ojczyzny doprowadziła do wielu katastrof w Europie.

Nie jestem złośliwą, lecz muszę to powiedzieć: bardzo byłam zadowolona z tego, jak miejsce w szeregu kanclerz Merkel pokazywał były prezydent USA pan Donald Trump (zresztą prezydent Brazylii pan Jair Bolsonaro, także nie patyczkował się z jej arogancją i butą).

Zresztą być może (daj Boże❗) i przyszły, gdyż jak zapowiedział kilka dni temu, tylko sprawy zdrowotne nie pozwolą mu w walce o Biały Dom w następnych wyborach.

Zresztą poniżej podam link do opisanej przeze mnie jednej z takich dramatycznych dla Europy spraw. Jak dla mnie był to zresztą współudział (co najmniej❗) w zamachu stanu przeprowadzony, jak to się przywykło mówić w z tzw. „białych rękawiczkach”


Jak "Elity Europejskie" robią politykę! 


Zamach w białych rękawiczkach


Mówiąc o sytuacji po wyborach i zmianie kanclerza jakoś nie widzę jej w polityce. Niemcy w dalszym ciągu będą dążyły do grania pierwszych skrzypiec na naszym kontynencie. Arogancja i buta się nie skończą. Zresztą podobnie, jak ze współpracą (czytaj biznesami❗) z Rosją.





Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi