Kuszę, kuszę, kuszę 😉 Zapraszam do wspólnej podróży - część 3😘🌞

Ponieważ chociaż mamy praktycznie połowę września pogoda niczym letnia 😊😘❗🌻

Na szczęście i oby tylko tak dłużej❗

Jak najdłużej❗❗❗🌞

Więc kuszę, kuszę i jeszcze raz kuszę 😉

Dlatego dzisiaj w przerwie pomiędzy oddawaniu się błogiemu relaksowi na Słońcu, otulając się w jego promieniach mój poniższy post daleko, bardzo daleko odbiegający od mrocznego(❓), acz fascynującego świata polityki😊 Też o świecie, jednak kolejna część tego moich ukochanych zapachów 😊

Serdecznie zapraszam do jego lektury i wybierzmy się w tę cudowną podróż razem, wspólnie❗😘

Wild Pearl”. „Dzika Perła” tłumacząc na język polski. To kolejny z zapachów wspomnianej w poście o moim świecie zapachów pani Naomi Campbell.

Wild Pearl” jest jednak inny niż te, do których (przynajmniej wcześniej) przyzwyczaiła nas Naomi znana z klasycznej urody oraz egzotycznej aury kobiecości.

Jaki❓

Zaliczany do kwiatowo-owocowych, ale w moim odczuciu chłodniejszy i mniej słodki, jak również o nutach tzw. pudrowo-wodnych. Znajdziemy w nim: moje ulubione: fiołki (ten biały to ulubiony kwiat narodzonej z piany morskiej Afrodyty – greckiej bogini miłości, w starożytnym Rzymie – Wenus), jaśmin oraz brzoskwinię. I odrobinę wanilii.

Wita nas wonią nut soczysto-owocowych łagodnie przechodząc w wytworne, bardzo kobiece motywy kwiatowe, by w końcu uwolnić zmysłowe drzewne. Odświeżający arbuz, oraz energia czerwonego pieprzu przemieniają się w słodką, dojrzałą brzoskwinię. Odnajdziemy też i kwiat jabłoni oraz sporo innych.

Myślę, że perfum nie wszystkim przypadłby do gustu. Na pewno jest interesującym, wzbudzającym ciekawość.

Nawiązując do samej nazwy perła stanowi dla mnie kwintesencję elegancji. Jeden z tych symboli ponadczasowego dostojeństwa.

Zapach otulający, delikatny, można użyć słowa wdzięczny, ale zarazem mający w sobie coś dystyngowanego – jak wspomniane perły. Subtelny, połyskujący, jednak nie nachalny. Według mnie nadający się na miesiące wiosenno-letnie. Dyskretnie rozświetlający naszą aurę niczym perły w blasku promieni słońca jednocześnie pobudzając zmysły. Wyostrzając je! Myślę, że zapach świetnie skomponuje się ze skórą muśniętą słońcem. Mają (przynajmniej w moim odczuciu) w sobie jakąś egzotykę, jakiś jej rodzaj, ale absolutnie nie ma tutaj mowy o niczym ciężkim❗ Myślę, iż stanowią idealne połączenie z założonym na szyję subtelnym naszyjnikiem z pereł łącząc się z nimi❗ Ja sama nie używałam ich jednak każdego dnia.






Tradycyjnie też w tym miejscu powiem, iż nie podejmę się jednak samodzielnej głębszej analizy przedstawionych powyżej perfum, gdyż specjalistkę od świata zapachów mamy tutaj: Madame Perfumella   pani Katarzyna Zamielska.

Zdj. Anna Hudyka

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi