Właśnie
przeczytałam, że w Tanzanii aresztowano kłusownika, który
zgromadził ciosy (lub ich części) ze 117 słoni. Zatrzymano też
siedmiu wspólników drania (bo inaczej nazwać go nie można,
określić mianem „człowieka”). Polowali na będące pod ścisłą
ochroną zwierzęta nie tylko w Tanzanii, ale i w Mozambiku. W
pierwszym z wymienionych państw od 2016 roku w rękach policji
znalazło się ok. 1000 katów zwierząt (zwanych, jak każe
poprawność polityczna kłusownikami).
Jedna
z osób komentujących temat zapytała, czy kiedyś ten zbrodniczy
proceder się zakończy❓ Dokładnie pytanie brzmiało: „Czy kiedyś
doczekamy świata bez kłusowników i ludzi krzywdzących zwierzęta❓”
Odpowiadając
jej (jemu) powiem krótko: nie, nie skończy się❗
Nie
pozwolą na to: ludzka chciwość, pazerność, głupota, brak
podstaw edukacji w sporej części społeczeństw + hipokryzja
rządzących światem „elit” - osób zwanych „politykami”.
Uzmysłówmy
sobie wreszcie jedno: winni są nie tylko mordercy zwierząt❗ Gdyby
nie było chętnych na zakup: kości, ciosów, futer, tych, którzy
są gotowi płacić - nie raz i nie dwa potężne, niewyobrażalne
dla nas, „zwykłych obywateli” pieniądze, żeby je mieć istoty
te nie cierpiałyby niewyobrażalnych męk z ludzkich rąk. Niestety
na naszej Błękitnej Planecie sporo osób ma za przeproszeniem
daleko gdzieś, że niszczą nasz świat, nasze dziedzictwo, oferując
ból i śmierć jednym z najwspanialszych istot, które kiedykolwiek
chodziły po Ziemi. Dzięki nam – ludziom przyszłe pokolenia
stracą możliwość obcowania z nimi, w ogóle szansę zobaczyć ich
żywymi! Dla nich pozostaną reliktem przeszłości. Tym, czym np.
obecnie są dla nas dinozaury, tylko, że one akurat nie wymarły z
ręki człowieka kierującego się chciwością i głupotą...
Ale
w tym miejscu wspomnę o jednym „szczególe”: kto i dlaczego
maltretuje i morduje zwierzęta❓ To nie tylko bogaci mający
zachcianki płacący grube pieniądze dostarczającym „towar”. W
tym podłym procederze uczestniczą, także ludzie z innej warstwy
społecznej. Mowa o tych, którzy może i czują coś w rodzaju bólu
strzelając do bezbronnego zwierzęcia, odcinając jego ciosy, rogi,
głowę, obdzierając ze skóry, jednak zmusza ich do tego sytuacja.
Muszą wyżywić rodzinę, dzieci, a może nawet zdobyć pieniądze
na ich leczenie❓ Może to jedyna możliwość ich zarobienia, gdyby
mieli inną nie wziąłby do ręki karabinu i strzelił np. do lwa,
żyrafy, czy innego❓ Zresztą ludzie mordują zwierzęta, nie patrząc
na to, czy są zagrożone wyginięciem czy też nie. Powodem jest
chęć przeżycia i wyżywienia najbliższych. Po prostu głód.
Niestety o tym za często nie słyszymy (i nie usłyszymy). Do tego
tak, jak napisałam powyżej: w wielu rejonach świata tragiczna
sytuacja edukacji i ślepa wiara, że ta czy inna część zwierzęcia
lub jej organ są lekarstwem lub posiadają „magiczne moce” -
stanowią swego rodzaju „talizman”.
Kolejny
z tematów – rzek.
Odsyłam
też do jednego z moich poprzednich postów będącego recenzją
książki p. Tomasza Michniewicza pt. „Samasara. Na drogach,
których nie ma”. Przypomnę też słowa, które napisałam wtedy i
o czym radzę pamiętać: przyroda jakoś sobie bez nas poradzi –
my bez niej nie❗
Komentarze
Prześlij komentarz