Zawsze byłam zdania, że sport powinien być
apolityczny i nie ma w nim miejsca na politykę. Niestety żyjemy w takich, a nie
innych czasach, gdzie rządzą nim (przynajmniej w tym z „wyższej półki”) tak
naprawdę polityka i jeszcze większe pieniądze. Z czystą i uczciwą walką fair
play i twierdzeniem, że „sport to zdrowie” ma w istocie niewiele wspólnego. Również
piękna idea olimpijska została zmieszana z błotem.
To było zamiast wstępu. Postanowiłam w prosty i
zrozumiały dla wszystkich sposób przedstawić rolę sportu w obecnych realiach.
Mówiąc o samym wczorajszym meczu i zachowaniu
kibiców no cóż…
Przypomnę dla tych, którzy nie wiedzą o czym
piszę: przed meczem odbywającym się w ramach eliminacji Ligi
Mistrzów rozegranym pomiędzy Legią Warszawa a kazachskim FK Astana kibice
polskiej drużyny zaprezentowali okazały „transparent” ze słowami napisanymi w
języku angielsku: "W czasie powstania warszawskiego Niemcy zabili 160
tysięcy ludzi. Tysiące z nich to były dzieci". W tle widniał wizerunek
małego powstańca, do którego z broni mierzy niemiecki żołnierz. Nawiązywało
to do 73. rocznicy wybuchu Powstania warszawskiego mającej miejsce dzień
wcześniej, 1 sierpnia.
Tak, jak napisałam wcześniej sport powinien być
sportem. Również wyraziłam już swoje zdanie o Powstaniu warszawskim, jednak ci
ludzie na stadionie nie skłamali dając światu przekaz prawdy, tego co miało tu miejsce
w 1944 roku.
Rozumiem, że niektórzy mogą czuć się oburzeni,
obrażeni i wściekli… Zdaję sobie sprawę z tego, że ciężko jest się przyznać do
czegoś tak haniebnego jak zbrodnie ludobójstwa, wojenne i odpowiedzialność za rozpętanie wojny
światowej. Niestety przeszłości nie da się zmienić, nie można jej wymazać jak
ołówka gumką i napisać jeszcze raz. Zrozumiałe jest dla mnie, że Niemcy nie
chcą wracać do przeszłości swoich ojców i dziadków, jak też czują ból, urazę
oraz wrogość do tego, kto nie boi się nazywać prawy po imieniu, a tym bardziej
jej nagłaśniać. Ludzie ci robią, co tylko mogą, aby umniejszać swoją odpowiedzialność
za drugą wojnę światową, wiele faktów usuwają z programów nauczania, a media
mówią o morderstwach dokonywanych przez: hitlerowców, nazistów, ssmanów. Tylko,
że to tak, jakby oni nie byli Niemcami. Jeśli tak to, kto w takim razie
dokonywał zbrodni?
Powtórzę to jeszcze raz: dziś twierdzi się, że to
nie Niemcy odpowiadają za drugą wojnę światową tylko jacyś naziści, ale jest to
jest kłamstwo! Kim byli owi naziści, jeśli nie Niemcami! Nie było żadnego kraju
- powiedzmy Nazia - tylko Niemcy! Nie było też tak, jak podają to
niejednokrotnie zagraniczne media „polskie obozy śmierci” tylko niemieckie
obozy śmierci!
Było tak, czy się to komuś podoba, czy też nie!
Osobiście mam dość tej tzw. poprawności politycznej (czym ona tak naprawdę jest?)
i zakłamywania historii. Najwyższy czas z tym skończyć i zacząć nazywać prawdę
po imieniu!
Od wczorajszego dnia słyszę opinie, że była to "niepotrzebna
polityczna manifestacja..." Jeżeli prawda kogoś tak bardzo oburza to
pozostaje mu wyłącznie współczuć. Kto zabijał Warszawiaków, w tym dzieci? Do
cholery przecież nie były to mityczne skrzaty, tylko Niemcy! Ponad 8 mln tych
ludzi należało do NSDAP, Hitler był ich wybawicielem i jakbyśmy to dzisiaj
powiedzieli swego rodzaju celebrytą.
Świat musi poznać informację o zbrodniach dokonanych przez Niemców
– w tym tych na ziemiach polskich i Polakach, bo nasz kraj był jednym z tych,
które doświadczyły najwięcej zła podczas tego tragicznego czasu - najczarniejszych
kart historii! Niemieccy faszyści dokonali zbrodni wojennych. Utworzyli
koncentracyjne obozy śmierci mordując w nich miliony ludzi. Świat w końcu musi
się o tym dowiedzieć i zapamiętać.
I żeby wszystko było jasne piszę to wszystko jako osoba
tolerancyjna, otwarta na świat i ludzi, ale na zakłamywanie historii i
manipulowanie nią nie ma mojej zgody.
Na koniec mówiąc o kibicach Legii trzeba przyznać, że moment
do obwieszczenia prawdy światu wybrali doskonały i sądząc po relacji mediów światowych
tą jedną akcją zrobili więcej niż wszystkie razem wzięte rządy po
1989 roku :)
Komentarze
Prześlij komentarz