Ten tekst miałam opublikować wcześniej,
pojawić się kilka godzin temu, są jednak priorytety i, gdy cholerny terrorysta,
zbrodniarz, morderca dzieci🤬😭 – w tym tych, tak ciężko chorych, przebywających w
szpitalu z najcięższymi chorobami – Putin wydaje rozkaz ich zbombardowania,
zabicia z zimną krwią🤬😭, inne tematy muszą ustąpić.
W poniedziałek i zakończeniu drugiej
tury wyborów parlamentarnych we Francji, kiedy Emmanuel Macron rozwiązał parlament ogłaszając przedterminowe wybory po niekorzystnym dla siebie wyniku
tych do Europarlamentu, nie obudziliśmy się w nowej rzeczywistości. A może,
mimo wszystko jednak, lecz w innym układzie, niż myśleliśmy❓🤔
Ale po kolei. Przede wszystkim żadna partia nie uzyskała w wyborach do niższej
izby parlamentu, Zgromadzenia Narodowego, większości bezwzględnej wynoszącej
289 miejsc. Frekwencja w drugiej turze wyniosła 66,63 % będąc dosłownie minimalnie
niższą, niż 30 czerwca (66,71 %).
Wbrew wcześniejszym znakom (w tym
pierwszej turze) zwycięzcą nie została Marie Le Pen, lecz prezydent Emmanuel
Macron. To znaczy, teoretycznie tak może wynikać po uplasowaniu się
Zjednoczenia Narodowego na trzeciej pozycji z wynikiem 143 miejsc (tu trzeba
dodać, że wynik jest najlepszy od momentu powstania partii. Obecnie mimo, iż Zjednoczenie
Narodowe zdobyło procentowo, podobnie jak 2 tygodnie temu, najwyższe poparcie,
nie przełożyło się to na sukces w postaci liczby mandatów w Zgromadzeniu
Narodowym). Tylko, czy tak rzeczywiście jest❓ Czy Macron może uważać się za
zwycięzcę❓🤔
Fakt, Le Pen przegrała, jednak partia
prezydenta jest druga ze 168 mandatami tracąc
sporo z nich i realnie wywołując chaos we własnym ugrupowaniu. Najbardziej
interesującym jest jednak fakt, iż, aby „pogrążyć” wspomnianą polityk podać
sobie dłoń, zjednoczyć się, musiały wszystkie ugrupowania będące w opozycji
przeciwko niej: skrajna lewica (bo, jak jest „skrajna” prawica, to niby,
dlaczego nie można określać ugrupowań mianem skrajnej lewicy?), („zwyczajna”)
lewica, liberałowie po szalonych „zielonych”. Mówimy o jawnym antylepenowskim
wystąpieniu.
Realnie zwyciężyła, bo uzyskując 182
mandaty – lewicowa koalicja skrajnie lewicowego Nowego Frontu Ludowego. Lider
Francji Nieujarzmionej, stanowiącej jej część, Jean-Luc Melenchon zaraz po
ogłoszeniu wyników sondażowych zaznaczył, że dotychczasowy premier Gabriel
Attal będzie musiał pożegnać się ze swoim stanowiskiem (to akurat stało się
niedługo później, gdyż szef rządu niedzielnego wieczoru ogłosił dymisję), a
następnie przed kamerami największych rodzimych mediów wynik wyborów
skomentował słowami: "potwierdziła się klęska Emmanuela Macrona".
„Emmanuel Macron musi przyznać się do
porażki w wyborach parlamentarnych we Francji, w których lewicowy sojusz
Nowy Front Ludowy (NFP) zdobył najwięcej mandatów, choć nie uzyskał bezwzględnej
większości. Emmanuel Macron powinien wezwać
NFP do utworzenia nowego rządu”. Jednocześnie
polityk zapowiedział, że nie zamierza rozpoczynać negocjacji z ugrupowaniami związanymi
z prezydentem "nawet jeśli w obecnym stanie Nowy Front Ludowy miałby
jedynie względną większość".
Reasumując: lewicowa koalicja zdobyła
182 mandaty w 577-osobowej izbie. Na drugim miejscu obóz polityczny prezydenta
– 168 mandatów, a Zjednoczenie Narodowe - 143.
Analizując wyniki wyborów należy
wspomnieć o sytuacji zaistniałej pomiędzy pierwszą, a drugą turą – wycofano
ponad 200 kandydatów uprawnionych do startowania w drugiej turze, żeby
zwiększyć szanse na zwycięstwo przeciwników prawicy (która prowadziła po
pierwszej turze wyborów). Nowy Front Ludowy i partie skupione wokół prezydenta
V Republiki wzajemnie wycofały w wielu okręgach swoich kandydatów, by uniknąć
rozproszenia głosów i udaremnić Zjednoczenie Narodowe zdobycie większości
bezwzględnej. Mógł wygrać każdy, byleby tylko nie człowiek Le Pen❗ Taktyka przyniosła
skutek, Zjednoczenie Narodowe zajęło dopiero 3. miejsce, choć liczyło na
samodzielną większość.
W obecnej sytuacji francuski
parlament będzie podzielony między trzy frakcje pomiędzy, którymi nie ma żadnej
sympatii. Motyle w brzuchu nie istnieją. W rzeczywistości istnieje powszechna
niechęć we wszystkich kierunkach.
Chociaż Macron uniknął tego, czego
bardzo się obawiał – zwycięstwa prawicy – ma na głowie inny problem. Jaki❓ Zmuszono
go do ułożenia sobie relacji z radykalną lewicą, do której również nie pała sympatią.
Chichot losu❓
Niestety, może ktoś naiwny i bezmyślny uwierzy w
te wyniki, gdyby po pierwszej turze nie wyciekły pewne zdjęcia, nie użyto tak
zwanych haków, Makaron byłby całkowicie skończony.
Zastanawia mnie jednak coś innego: jaki
jest powód tego, że nikt nie mówi, dlaczego tylu ludzi poparło prawicę❓ Oni nie
zrobili tego, ponieważ ubóstwiają Putina, czy są w nim zakochani❗ Zagłosowali
na tę opcję, gdyż mają serdecznie dość: szalonego eko terroryzmu, emigrantów i
innych unijnych bzdur❗ To wyłącznie wina lewicy (komunistów), iż wyborcy ich
nie chcą.
Jeszcze jedna uwaga: w niedzielę po
ogłoszeniu wyników widziałam w telewizji migawki z Paryża, jak Francuzi cieszą
się ze zwycięstwa wyborczego powiewając flagami: palestyńskimi, syryjskimi i algierskimi.
Tych w narodowych barwach V Republiki zauważyłam natomiast niewiele. Czy może
być coś bardziej wymownego❓ Za kilka lat większość tego państwa mogą stanowić muzułmanie.
Będzie ciekawie. Lewica póki co niszczy świat.
Na koniec tej części jeszcze jedna
uwaga: lewica ostatnimi laty, w swoich zapędach autorytarnych w narzucaniu
ideologii i agresywnych sposobach utrzymywania się u władzy, coraz częściej
przypomina czołową partię Niemiec lat 30-tych minionego, XX wieku. Prawica natomiast
przeciwnie, interesuje się sprawami „zwykłych” ludzi. Zapytam: czy nie
nastąpiła jakaś nieoczekiwana zamiana miejsc❓
Drugi temat, który chcę tutaj poruszyć dotyczy opinii samych Francuzów o swoim prezydencie.
Jak przeczytałam ostatnio w jednym z głównych portali internetowych (i mówimy o związanym z mediami, o których można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że popierają prawicę❗) ci z regionu, z którego pochodzi pan Macron (miasto Amiens na północy Francji) większość pragnęłaby jego dymisji (negatywna opinia 60-70 % wyborców). Nie jest wśród nich popularny i nawet zwolennicy chętnie wyliczają porażki (o których mówią, że jest ich sporo). Jego rodzinne miasto w pierwszej turze wyborów parlamentarnych wolało poprzeć lewicę i partię Le Pen, niż ugrupowanie sympatyzujące z prezydentem. Zarzuty do swojego prezydenta❓ Od niedotrzymywania obietnic odnośnie siły nabywczej, po obawę przed emigrantami.
Co interesujące, wypowiadają te słowa nie tylko
rodowici – z dziada pradziada – Francuzi❗ W artykule wypowiedział się między
innymi pewien pan urodzony we Francji mający algierskie korzenie (jego ojciec
służył we francuskiej armii, gdy żołnierze po wojnie – początek lat 60. –
opuszczali Algierię wyjechał razem z nią do Europy). Co mówi ten człowiek❓ Dawniej było diametralnie inaczej. Wszyscy, niezależnie od pochodzenia, mieszkali
obok siebie, wylicza: Algierczycy, Polacy, Portugalczycy egzystowali w
przyjaźni. Dzisiaj natomiast ma się do czynienia z agresją, rozbojami,
kradzieżami, ludzie nie mogą zostawić otwartego okna w mieszkaniu. Dodaje,
także, iż największy problem stanowi ubóstwo. Przybywający do Francji emigranci
myślą o raju, rzeczywistość rysuje się całkiem inaczej. Podobno w Amiens trudno
znaleźć kogoś mającego jednoznacznie dobre zdanie o Macronie. Nawet jego
zwolennicy mówią wprost o "bardzo ciężkich kadencjach", rozczarowaniu
i „oderwaniu” prezydenta od zwykłych ludzi, co mówi na przykład jeden z
miejscowych przedsiębiorców: „Prezydent nie popiera Francuzów. Popiera sam
siebie. Jest proeuropejski, myśli o interesach międzynarodowych, a nie tych
francuskich. On dąży do rządu światowego. Ja jestem patriotą. Francja, jak
wszystkie kraje, walczyła o swoją wolność i tożsamość. A Macron chce nas
rozpuścić w świecie.”
Trzeba też zaznacz: Francuzi wykazują
jeden z najwyższych sceptycznych ocen odnośnie UE – jak wykazały badania
przeprowadzone w 2023 roku (przeprowadzonych przez Pew Research Center. Mowa o Centrum
Badawcze Pew – amerykańskim ośrodku badawczym informującym opinię publiczną o
problemach, poglądach i tendencjach kształtujących społeczeństwa na całym
świecie. Centrum utrzymuje, że jest instytucją bezstronną i nie zajmuje
stanowiska politycznego.) mowa o 41 %.
Komentarze
Prześlij komentarz