Czy w UE: proces polityczny niczym te z minionej epoki???


20 stycznia 2020 – czy przyszły poniedziałek przejdzie do historii ludzkości jako czarny dzień zhańbienia prawa i demokracji❓ Ich zwyczajnego zdeptania❓ Gdzie u progu trzeciej dekady XXI wieku za troskę o bezpieczeństwo swojego kraju, a zarazem Europy, bo należy pamiętać, że w Unii Europejskiej nie ma granic, wysokiej rangi polityk zostanie postawiony przed sądem❓ Czy owa data pozostanie w naszej pamięci jako cezura – ta, iż w kolebce prawodawstwa europejskiego, w imię partyjnych interesów, własna Ojczyzna za wzorowe wykonywanie wobec niej i Rodaków obowiązków oskarży kogoś będącego dla wielu bohaterem nie tyle narodowym, lecz całego kontynentu❓ Zresztą również w polskim internecie przeczytałam, że jeśli ten Człowiek nawet dla kogoś nie jest nim jeszcze, to przyszłość pokaże, że tak będzie odbierany. Czy dojdzie do procesu, o którym nawet prawnicy - w tym prokurator jest zdania, że nie powinien mieć miejsca, bo nie ma podstaw❗❗❗

O kim mowa❓

O byłym premierze Włoskiej Republiki i Ministrze Spraw Wewnętrznych, który urząd ten pełnił do 5 września 2019 roku - o Senatorze Matteo Salvinim .

Właśnie ten Wielki Patriota za – powtarzam: wzorowe wykonywanie powierzonych mu obowiązków wynikających ze sprawowania funkcji, broniąc i troszcząc się o swój kraj, a zarazem jego i reszty Europy mieszkańców, może zostać oskarżonym. I jakkolwiek brzmi to kuriozalnie oraz szaleńczo to są właśnie stawiane mu zarzuty❗

W tym momencie interesujące byłyby odpowiedzi na następujące pytania: ilu ludziom decyzje byłego włoskiego ministra uratowały życie❓ Ile niewinnej krwi nie zostało przelanej? I to nie tylko ofiar terrorystów przedostających się na nasz kontynent jako uchodźcy, albo będąc już na europejskiej ziemi radykalizując się nie szanując naszej: tożsamości narodowej, kultury, nas samych i tego najważniejszego – życia. Mowa, także o tych, których Matteo Salvini uratował walcząc z mafią przemycającą ludzi z Bliskiego Wschodu i z Północnej Afryki. Powiedzmy wprost – ofiar handlujących ludźmi i przemycających ich. Ilu z nich nie utonęło – albo nie zostało zamordowanych i wrzuconych do Morza Śródziemnego?❓Liczby pozbawionych życia wyłącznie po to, by ich organy sprzedać na czarnym rynku policzyć nie sposób.

Tylko liczby imigrantów:

W 2019 roku, do końca sierpnia, do wybrzeży Włoch przybyło 3.079 imigrantów. Jest to o 82 % mniej niż w pierwszym półroczu 2018 roku i gigantyczna przepaść z tym, co miało miejsce dwa lata wcześniej. W 2017 roku do Italii dotarło 85 tysięcy mieszkańców Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.

Biorąc pod uwagę 2019 rok na dzień 31 sierpnia z wód Morza Śródziemnego wyłowiono 4 martwe ciała, a 839 osoby uznano za zaginione. Dla porównania w 2018 roku liczby te były następujące: 23 i 2.277 (liczba wydobytych ciał w latach wcześniejszych lat: 2017 – 210, 2016 – 390, 2015 – 296).

Polityk wykonując swoje obowiązki i podejmując nie raz bardzo trudne decyzje, których my nigdy nie chcielibyśmy – i na pewno bardzo wielu z nas nawet nie potrafiłoby – robił wyłącznie to, co obiecał wyborcom, a następnie wchodząc do rządu❗

W tym miejscu zachęcam Państwa do zapoznania się z pytaniami, których nie bałam się w kwestii nielegalnej imigracji zadać:


To jednak również nie wszyscy, którzy dzięki Kapitanowi – jak senator jest we Włoszech nazywany – mogą dziś cieszyć się życiem, gdyż jego rola jako Ministra Spraw Wewnętrznych nie ograniczała się wyłącznie do problemów nielegalnych imigrantów. Była to, także troska o bezpieczeństwo oraz walka z mafią – między innymi 'Ndraghgetą Nie wolno zapominać, że człowiekowi temu grożono też śmiercią. Mówię o otrzymanej przez niego przesyłce z nabojem, wielokrotnych groźbach w mediach społecznościowych oraz kilkanaście tygodni temu nawoływaniem do popełnienia przez niego samobójstwa i brutalny atak na jego dzieci. Mimo to polityk nie poddał się dalej perfekcyjnie wykonując obowiązki służbowe.

W tym miejscu pozwolę sobie odnieść się do wcześniejszych wydarzeń, jakie rozegrały się na włoskiej scenie politycznej. Mowa o tych zwłaszcza z lutego 2019 roku i szwajcarskiego Davos oraz miesięcy letnio-jesiennych. Ja nazywam to zamachem stanu dokonanym w tak zwanych białych rękawiczkach przy pomocy obcych państw: Niemiec, Francji i Brukseli.
Nie chcąc się powtarzać zamieszczam linki do moich wcześniejszych artykułów, gdzie znajdziecie Państwo wszystko dokładnie opisane:





Jak napisałam wcześniej obecnie za wzorowe wykonywanie obowiązków wobec swojego Państwa i jago obywateli Matteo Salviniemu grozi oskarżenie. Zarzuty brzmią: „przekroczenie uprawnień” oraz „porwanie”. Dotyczą wydarzenia z lipca 2019 roku, kiedy przez 5 dni około 130 imigrantów przebywało na pokładzie włoskiej Straży Przybrzeżnej nie mogąc go opuścić. Senator Salvini, ówczesny wicepremier i Minister Spraw Wewnętrznych domagał się rozdziału uchodźców w krajach UE. Ostatecznie po kilku dniach jednostka wpłynęła do sycylijskiego portu Augusta, gdy: Niemcy, Francja, Irlandia, Luksemburg, Portugalia i Watykan wyraziły zgodę na ich przyjęcie.



20 stycznia ma zapaść decyzja, czy polityk zostanie pozbawiony immunitetu.

Czy do procesu dojdzie❓

Jeśli tak będzie on ewidentnie politycznym trwającym – nie ma się co oszukiwać – jak najdłużej, a przeciwnicy Salviniego nie odpuszczą. Zostaną wykorzystane wszelkie możliwe kruczki prawne. Nie chcę spekulować, ale logicznie rzecz biorąc otwarte pozostaje pytanie: czy prowadzący go sędziowie będą rzeczywiście obiektywni i apolityczni, czy postawieni przed faktem dokonanym, czyli de facto ślepymi wykonawcami powierzonego im zadania – wydania skazującego wyroku

Pytanie to nie jest tak całkowicie bezpodstawne, gdyż sami sędziowie Włoskiej Republiki są zdania, że tak właśnie będzie, gdyż Senator jest niewinny❗

Carlo Norido były wenecki sędzia, Sędzia pokoju od 1977 roku i zastępca prokuratora weneckiego. Wystarczy wspomnieć, że latach 80. prowadził śledztwo w sprawie weneckich Czerwonych Brygad i porwań. Obecnie od 2017 roku na emeryturze.

To m.in. ten pan zabrał głos w sprawie oskarżenia Senatora Salviniego. W udzielonych przez niego wywiadach możemy przeczytać następujące słowa:

Jeśli Rada zgodzi się na proces przeciwko Matteo Salvini w sprawie Gregoretti, będzie to decyzja czysto polityczna - internetowe wydanie gazety „ilgiornale”.- 9 stycznia.

Dla tego wybitnego prawnika z tym szaleńczym oskarżeniem polityka prawo ma niewiele wspólnego, a nawet w zasadzie nie ma nic. Jego zdaniem hipoteza zbrodni tak naprawdę nie istnieje. Pan Carlo Norido mówi dalej: „Podobnie jest w przypadku Gregorettiego, Diciottiego. Wówczas jednak rząd zajął stanowisko kolegialne, którego formalnie brakuje, nawet jeśli jest to różnica bardziej formalna niż merytoryczna, ponieważ decyzja Salviniego była znana wszystkim i wszyscy mówili o niej z mniej lub bardziej przychylnymi lub wrogimi komentarzami. Teraz, skoro rząd wiedział, interesujące pytanie powstaje z prawnego punktu widzenia. Gdyby Salvini poszedł na rozprawę, powstałaby paradoksalna sytuacja, którą prokurator, który już twierdził, że nie ma tam przestępstwa, powinien natychmiast poprosić o uniewinnienie oskarżonego. W tym momencie mogłoby paść wiele innych pytań w tym to, o którym wspomniałem wcześniej, na temat roli Conte i rządu, z ryzykiem rozszerzenia śledztwa również w tym kierunku ”.

Większość rządów się zmieniła, a zatem postawa grillini i samego premiera. To pokazuje, że prawo ma niewiele lub nie ma z tym nic wspólnego, ale że decyzje są czysto politycznych możliwości”.

Ponadto ten sam prawnik we wrześniu 2019 roku powiedział o Matteo Salvinim inne znaczące słowa – w tym przede wszystkim z prawnego punktu widzenia: „Miał odwagę zastosować prawo” oraz, że jego zdaniem były Minister Spraw Wewnętrznych jest jedynym, który to zrobił. Stwierdził, także, iż imigranci, którzy nie mieli stałego zezwolenia na pobyt i pozostali bez żadnego problemu we Włoszech popełnili zwyczajnie przestępstwo. W tym samym wywiadzie sędzia ocenił też jednoznacznie, że postawa polityka nie ma absolutnie nic wspólnego z ruchem faszystowskim




Więc, już wiemy, co o oskarżeniu mówią sami prawnicy, bo głos pana sędziego Carlo Norido jest jednym z wielu o tej samej treści. Mamy do czynienia z ewidentną walką polityczną.

Nie bez znaczenia jest fakt, że Salvini to najpopularniejszy włoski polityk, mega popularny w Europie, najpewniej też na świecie, co stanowiło jeden z głównych powodów, że musiał opuścić rząd. A raczej został do tego zmuszony, co należy sobie uzmysłowić.

Ponadto, dlaczego, po tym, jak 20 sierpnia 2019 roku Giuseppe Conte podał się do dymisji nie rozpisano wyborów, jak chciało społeczeństwo? Głównym – i raczej jedynym – powodem było niedopuszczenie ludzi do urn, bo obecnie rządzący doskonale zdawali sobie sprawę, że ci oddaliby głos nie na nich, a na LIGĘ, której przewodniczącym jest Capitano.
Wystarczy przypomnieć liczby:

4 marca 2018 roku odbywają się wybory parlamentarne – LEGA Matteo Salviniego17,62 % głosów, żeby po wyborach do Europarlamentu, w maju 2019 roku, uzyskać 33,6 %, dziś poparcie wynosi około 34 %.

Ruch 5 Gwiazd Luigi Di Maio 4 marca 2018 roku 32,21 %, niedawno 15 %.

Tu też trzeba zaznaczyć, że ku nie ukrywajmy tego wściekłości Partii Demokratycznej Nicole Zingaretti i Ruchu 5 Gwiazd Luigi Di Maio Matteo Salvini, czy to się komuś podoba, czy też nie jest już częścią historii Włoch. Wpisał się na jej karty na zawsze. To zresztą również świadczy o tym, jakim jest politykiem – i człowiekiem. O czym mówię❓ Regiony położone w północno-środkowej części Itali: Emilia-Romania, Umbria, Toskania i Marche tworzą tak zwany „Czerwony Pas”. Związane jest to z tym, że od półwiecza władzę w nich sprawują komuniści zwani obecnie lewicą. A dokładnie dzierżyli, przynajmniej w jednym z nich – w Umbrii, gdyż 27 października nastąpiła historyczna zmiana. Za kilka dni, 26 stycznia, to samo może z dużym prawdopodobieństwem stać się w Emili-Romani.



Po rozpadzie koalicji grono pewnych włoskich polityków zrobiło wszystko, żeby Matteo Salvini nie został premierem. Jako szef zwycięskiego ugrupowania i osoba ciesząca się największym zaufaniem wśród klasy politycznej to on objąłby stanowisko szefa rządu. Nie chcieli tego ani obecnie rządzący ani Bruksela, gdzie nazwijmy to tymi oto słowami polityk „na jej salonach nie jest zbyt miło widziany”.

Kryzys jaki narastał w rządzie już od jakiegoś czasu chciał zażegnać sam Matteo Salvini apelując wielokrotnie o przedterminowe wybory, co w tej sytuacji byłoby najrozsądniejszym wyjściem. Niestety prezydent Włoch Sergio Matarella nie chciał o tym nawet słyszeć. Co zresztą w jego przypadku nie może dziwić, gdyż wystarczy sprawdzić z jaką opcją polityczną sympatyzuje.

Również pisałam o tym wielokrotnie wcześniej.

I tu taka „ciekawostka”: przeciwnicy Capitana oprócz wielu „ciekawych epitetów” w jego stronę kierują ten, że jest... „dyktatorem”! Również i to jest kuriozalne i zakrawa na rzewną kpinę. A jaka jest prawda❓ Sam polityk mówi:

Jestem ciekawym dyktatorem, ponieważ jestem jedynym dyktatorem na świecie, który prosi o wybory, który prosi o głosowanie ludzi. Zwykle to dyktatorzy nie podejmują wyborów, aby nielegalnie uczestniczyć w rządzie – i zwracając się w stronę obecnie rządzących dodaje: „Ty, który jesteś bardziej demokratyczny, przymiotnik demokratyczny masz wyłącznie w nazwie partii, ale nie realizujesz tego w swoim codziennym życiu”.

W tym miejscu powrócę do wątku o 20 stycznia 2020.

Jak zauważają sami prawnicy proces Salviniego nie byłby w żadnym stopniu kryminalnym, lecz politycznym. Wymierzony zarówno w byłego ministra, jak też w cały kraj, który polityk chronił. I nie należy zapominać, że przez to, także resztę Europy❗ Będą powtarzać to do znudzenia!Zademonstruje nie tyle przed rodzimym społeczeństwem, ale opinią międzynarodową sytuację włoskiego wymiaru sprawiedliwości. Pokaże brak godności i honoru niektórych polityków, ich strachu przed utratą zajmowanych stanowisk, władzy oraz wszelkich korzyści z tego płynących. Ukaże, że w tym, co osoby te nie mogły zrobić samodzielnie wyręczyły się innymi – władzą sądowniczą, która według monteskiuszowskiego trójpodziału władzy ma obowiązek stania na straży ustawodawczej i wykonawczej i być od nich niezależną❗

Będzie to o tyle interesujące, że w dzisiejszej dobie tego nie da się ukryć. Oczywiście rządzący podejmą wszelkie starania w celu wyciszenia sprawy na tyle, na ile to możliwe oraz zatroszczą się o nieprzedostanie się do opinii publicznej szeregu faktów. Tak, jak zawsze media sympatyzujące z obecną władzą, jak i te publiczne, dostaną odpowiednie „wytyczne”. Nie bójmy się powiedzieć o tym głośno. Zresztą o tym, jak wygląda rola mediów w dzisiejszym świecie, również pisałam na swoim blogu, a jestem absolwentką dziennikarstwa. Zapominamy jednak, że: jeden – mielibyśmy do czynienia z oskarżeniem jednego z najpopularniejszych światowych polityków, a dwa – ku rozpaczy rządzących elit ludzie nie są głupi i rozumieją, co się dzieje. Wiedzą to już zresztą dzisiaj. No i trzy – żyjemy w dobie mediów społecznościowych. I w takich sytuacjach, jak właśnie ta powiem jasno i jaśniej już się nie da❗ Bogu dzięki za Social media❗❗❗

Akt oskarżenia naraziłby Włochów na wstyd. Mówiąc obrazowo byłoby to wystawieniem czerwonego dywanu przed nielegalnymi imigrantami i mafią trudniącą się tym obrzydliwym procederem. Sądownictwo zostałoby wyśmiane, a ponadto stanowiłoby to niezbity dowód na łamanie: konstytucji, prawa, w zasadzie praworządności i wyroki wydawane odgórnie niczym w procesach stalinowskich. W tym przypadku Unia Europejska miałaby też olbrzymi problem, bo będąc w zgodzie z sobą samą musiałaby rozpocząć proces nałożenia artykułu 7. Tyle, tylko, że, jak to zrobić i wyjść z twarzą skoro uczestniczyło się w doprowadzeniu właśnie do takiej sytuacji❓ Bo tak, jak napisałam wcześniej w mojej (i sporej liczby innych osób) opinii w Republice Włoskiej doszło do zamachu stanu w białych rękawiczkach przy współudziale innych państw – w tym właśnie... Brukseli, której jak na niewielu innych rzeczach zależało na pozbyciu się z rządu Matteo Salviniego.

Zastanawiające jest też, że, jeśli ma już być akt oskarżenia to dotyczący wyłącznie byłego Ministra Spraw Wewnętrznych. Salvini pełniąc urząd informował zarówno szefa rządu Giuseppe Conte, jak też w sprawie uczestniczyli inni ministrowie: Transportu oraz Sprawiedliwości, którzy odpowiednio: nie sprzeciwił się, a drugi milczał❗ Zresztą zadam też pytanie: czy statki straży przybrzeżnej nie nie należą do gestii Ministra Infrastruktury, która w tym przypadku uzgodniła w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych, że przebywający na statku pozostaną na jego pokładzie, do czasu negocjacji z innymi państwami Europy❓

Minister Spraw Wewnętrznych koordynuje i udziela wojskowym instrukcji dotyczących obrony terytorium, jednakże nie jest to jego osobista inicjatywa. Wszystko musi być uzgodnione z premierem. Dopiero po otrzymaniu zgody sił rządowych może działać. Dziś właśnie te drugie zaprzeczają❗ Zresztą byłoby nawet czymś całkowicie niedorzecznym, że minister (jakiegokolwiek resortu❗) może działać bez poinformowania premiera (na całym świecie❗)❗

Zadam też pytanie, czy przypadkiem pan Conte nie mówił wielokrotnie, iż nie chce udzielać Matteo Salviniemu pełnej władzy❓ Wobec tego jasne jest dla wszystkich, jak Słońce, że ówczesny Minister Spraw Wewnętrznych po prostu musiał podzielić się z rządem swoimi decyzjami i uzyskać akceptacje❗

Politicial fiction: załóżmy teoretycznie, że Salvini działał sam. W tym momencie podstawowe pytanie, które natychmiast należy skierować do premiera brzmi: skoro minister działał sam, bez zgody Rady Ministrów, to dlaczego nikt z tego szacownego grona nic nie powiedział ani nie zrobił? Dlaczego wtedy nikt nie widział tej nieprawidłowośćJednak, także i w tym przypadku sądownictwo w żadnym razie nie może wchodzić w kompetencje działań politycznych i administracyjnych władzy wykonawczej

Wspomniane przeze mnie wcześniej stosowanie monteskiuszowskiej zasady podziału władzy jest naruszone u samych jej podstaw. Coś nierealnego, całkowicie oderwanego od rzeczywistości stanowi obecne tłumaczenie polityków w rządzie, a Giuseppe Conte zaprzecza ewidentnym dowodom. Postępuje tak wyłącznie po to, żeby wygrać sprawę i jednocześnie zatrzymać władzę, co było i jest jego priorytetem po wyjściu z rządu LEGI – w czym zresztą sam uczestniczył, a do czego powtarzam i podkreślam po raz wtóry: Matteo Salvini został zmuszony❗ Conte zdaje sobie doskonale sprawę, że jest chroniony przez PD i jeśli tylko powinie mu się noga Włosi tego, co zrobił w ostatnich miesiącach mu nie wybaczą. Zresztą Luigiemu Di Maio, także. Obaj ze swoimi ludźmi wracają do domów – go home

Jeśli Salvini zostanie osądzony w sprawie Gregoretti premier Giuseppe Conte będzie musiał „dotrzymać mu towarzystwa na ławce oskarżonych”❗


Dziś w ostatnim roku drugiej dekady XXI wieku w cywilizowanej Europie, jednej z kolebek kultury, demokracji i prawa, w państwie Unii Europejskiej stającej podobno na straży: demokracji, praworządności i przestrzegania praw człowieka toga sędziowska zostanie użyta w celu uniemożliwienia sprawowania władzy wykonawczej poprzez poważne podważenie podziału władzy przewidzianej i narzuconej przez Konstytucję. Okazuje się, że UE tak chętnie pouczająca inne kraje – i bez znaczenia tu, czy członkowskie – oczywiście jednak „te tej drugiej prędkości”, czy powiedzmy Rosję, Białoruś i Wenezuelę – jednak nie jest tak do końca obiektywną. Łamanie Konstytucji i prawa widzi wyłącznie tam, gdzie chce i jest to „elitom” z Brukseli na rękę.

Przyzwyczaiłam się już do tego, że proces polityczny może, także polegać na hipokryzji parlamentarnej, ale nie na niszczeniu prawa przez pseudo-sędziów, jak też w sferze publicznej, czego na porządku dziennym doświadcza obecnie Senator Matteo Salvini. Nie było, nie ma i nie będzie mojej zgody❗

Zresztą o tym, jak obecna władza boi się społeczeństwa może świadczyć, także fakt, że ostatnio coś słyszałam, że termin głosowania przeciw byłemu Ministrowi Spraw Wewnętrznych może ulec zmianie na po 26 stycznia. Powodem jest, że właśnie wtedy w Emilli-Romani odbywać się będą wybory regionalne i w szeregach rządzących panuje obawa, iż ludzie wściekli po odebraniu immunitetu Kapitanowi mogą poprzeć jego i LEGĘ  tym bardziej❗

Jeszcze nie tak dawno temu uczyliśmy się na lekcjach historii w szkołach, że jeśli żołnierz podczas wojny zabił wroga broniąc granic swojego kraju otrzymywał w nagrodę medal. Dzisiaj żyjemy w świecie, gdzie staje przed swego rodzaju plutonem egzekucyjnym. Kiedyś, gdy jakiś polityk blokował nielegalnych imigrantów i bez dokumentów jego przełożony uważał to za akt odwagi i powód do pochwały – dzisiaj w jednej z kolebek demokracji i prawa (Prawo Rzymskie, o którym m.in. uczymy się na lekcjach historii w podstawówce) politykowi grozi 15 lat więzienia. Absurdalne oskarżenie byłego wicepremiera o porwanie imigrantów, tylko, że w rzeczywistości o to powinny zostać oskarżone organizacje pozarządowe. To one przetrzymywały stanowczo tych ludzi, bo ich jedyny cel stanowiło umożliwienie im wjazdu tylko i wyłącznie do Włoch.

W mojej opinii można przytoczyć słowa wypowiedziane przez – nie bójmy się tego powiedzieć obecnie jednego z najpotężniejszych przywódców światowych – prezydenta USA Donalda Trumpa, którego Demokraci pomimo końcówki jego kadencji przeboleć nie mogą robiąc, co tylko w ich mocy, żeby go usunąć: obrzydliwe polowanie na czarownice. Tylko, że tutaj: niebagatelne koszty sądowe poniesione przez Włochów z ich podatków (w tym nowe wprowadzane przez obecny rząd) i czas (sądy są sprawami zapchane). Jeśli nastąpi zgoda na odebranie immunitetu senatorowi Matteo Salviniemu z władzy sądowniczej zrobiona zostanie tragikomedia, zwykły żart, gdyby nie fakt, że niewinną ofiarą padnie polityk, który może pożegnać się z wolnością na 15 lat i to w kraju, gdzie za gwałt prawo przewiduje max 12.

Niektórzy są też zdania, że akt oskarżenia za nielegalną imigrację „byłby darem niebios dla lidera LEGA uczyniłby go „męczennikiem w oczach Włochów”, którzy, jak zgodnie z ankietą na ten temat (Pagnoncelli-Corsera, wrzesień 2019) w 85% popierają politykę migracyjną Matteo Salviniego byłego właściciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

W tym momencie zapytam: 

Czyżby Senator Matteo Salvini tak bardzo „zalazł komuś za skórę”, że ten ktoś – lub te osoby – zrobią wszystko, żeby tylko go wyeliminować❓

Czy są jakieś naciski naciski z zewnątrz❓

A jeśli tak, to kogo❓

Żeby zostać dobrze zrozumianą: ja nikogo personalnie nie oskarżam, ale mam prawo coś takiego podejrzewać i zadawać pytania❗❗❗




Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi