Runęła ostatnia granica!!!


Dzisiaj miało być o polityce i wizycie prezydenta Francji E. Macrona w Rzymie. Są jednak takie chwile, gdy musimy dokonać wyboru, co jest ważne, a co ważniejsze.

Właśnie, dlatego, że jestem człowiekiem oraz dziennikarzem wyznającym pewne zasady i standardy muszę teraz stanąć w obronie kogoś, kto w dniu wczorajszym został zaatakowany w wyjątkowo perfidny i łajdacki sposób❗

Niedawno, bo niecałe 2 tygodnie temu – 6 września – osoba o nazwisku Fabio Sanfilippo reaktor naczelny włoskiego radia publicznego RAI Radio1 napisał na Facebooku ohydny post brutalnie uderzając w byłego wicepremiera i ministra w rządzie Republiki Włoskiej Matteo Salviniego. Oprócz nazwania polityka „wrogiem”, co było jednym z lżejszych określeń, i nawoływania go do popełnienia samobójstwa w ciągu 6 miesięcy zrobił coś o wiele gorszego. Zaatakował ukochaną Córeczkę parlamentarzysty – sześcioletnią dziewczynkę o wdzięcznym imieniu Mirta. Zrobił to mówiąc, że po śmierci ojca będzie bardzo cierpieć i potrzebować pomocy specjalistów:

"Przykro mi z powodu twojej córki, ale ona będzie miała czas na wyzdrowienie, wystarczy, że zastąpią cię kompetentni ludzie

7 września napisałam, że Sanfilippo nie nazwę dziennikarzem. Złamał podstawowe zasady i standardy obowiązujące w tym zawodzie. Nie nazwę go też człowiekiem, mężczyzną, ani ojcem. Jako kobieta nie chciałabym, nie miałabym najmniejszej przyjemności, żeby ktoś taki stał obok mnie. Gdybym była natomiast jego dzieckiem wstydziłabym się, że ktoś taki jest moim ojcem.

Brak jakichkolwiek zasad (moralnych, etycznych, czy jakichkolwiek innych) oraz hamulców będące niepodważalnym dowodem na to, iż o tym, czy ktoś jest człowiekiem nie świadczy wyłącznie wygląd przypominający istotę ludzką i 23 pary chromosomów. To odrobinę za mało, a ta „drobina” robi różnicę. Kolosalną. Obserwując dookoła świat stwierdzenie, że zwierzęta wykazują się większą empatią niż sporo z nas nie podlega żadnej dyskusji.

Najmniejszej.

Napisałam wtedy, że wszelkie granice – zarówno w człowieczeństwie, jak też w dziennikarstwie – zostały zniszczone. Już ich nie ma.

Niestety jakże bardzo się myliłam. Mur, którego resztki jeszcze gdzieś tam stały został doszczętnie zdeptany w dniu wczorajszym. Zrobił to niejaki Marco Pacini redaktor naczelny włoskiego tygodnika „L'Espresso” w obrzydliwym poście wysłanym na Facebooka Matteo Salviniego


Facebook Matteo Salvini


Podobnie, jak w przypadku Sanfilippo nie nazwę go: dziennikarzem, człowiekiem, mężczyzną i ojcem. Powtarzam również wszystkie wypowiedziane i napisane wtedy słowa. Ktoś w przypadku, którego biologia myli się zaliczając go do gatunku ludzkiego.

Limit zniewag i obelg, które dotknęły Matteo Salviniego zwłaszcza w ostatnim czasie został przekroczony już dawno, jednak to, co stało się wczoraj jest czymś: najobrzydliwszym, najokrutniejszym i największym łajdactwem, co można było zrobić i zarzucić. Najcięższe dzieło wytoczono nie w polityka, ale przede wszystkim w Ojca małej Dziewczynki. Pan Salvini na swoim Facebooku zobaczył najgorsze, najpodlejsze i najnikczemniejsze oszczerstwo o jakie można było go posądzić czy oskarżyć! Nawet nie staram się zrozumieć, co w tym momencie czuł, czuje, bo to zbyt potężny ból. Pacini zrobił to umieszczając zdjęcie polityka, który będąc na scenie trzyma na rękach swoją ukochaną Córeczkę i uśmiecha się nie Niej. Fotografia została zrobiona w minioną niedzielę podczas rok rocznego zgromadzenia sympatyków LEGI w miejscowości Pontida.

Co napisał ww. M. Macini – w tłumaczeniu przy pomocy translatora Google na język polski: Niewiele wiemy o świecie, doświadczając jego metamorfozy. Wszystko jest rozmyte, wszystko jest niuansowe. Również pedofilia”.

Podobnie, jak w przypadku Sanfilippo postu już nie przeczytamy. To znaczy nie na profilu autora, gdyż go usunął tłumacząc, że robi tak ze wszystkimi wpisami po kilku godzinach. Zaznaczył przy tym, że po jego publikacji został przytłoczony ciężkimi obelgami” 

oraz:

Zdaję sobie jednak sprawę, że post został źle sformułowany (ogólnie, a zwłaszcza w zakresie gramatyki społecznej). I oczywiście przepraszam nie tylko Salviniego - dodał - ale także wszystkich jego wyborców zszokowanych ich wrażliwością. Pozostając przy idei, że gest lidera Ligi Północnej w kierunku Pontidy stanowi kolejny sygnał degradacji politycznej, moralnej i obywatelskiej, której niestety lider partii, która zbiera ponad jedną trzecią zgody włoskich wyborców, jest głównym aktorem ”.

Co ja zobaczyłam na zdjęciu❓


Facebook Matteo Salvini

Troskliwego tatę z ukochaną Córeczką❗ Szczęśliwego człowieka, który będąc ze swoją „Księżniczką” przeżywa szczęśliwe chwile. To samo ta śliczna Dziewczynka❗ Jest na pewno najszczęśliwszą osobą spędzając czas ze swoim ukochanym, troskliwym tatą❗

Podobnie, jak w przypadku Sanfilippo nie przyjmuję, również tłumaczenia Manciniego! Sorry, ale nie jestem ani głupia, ani tak naiwna, żeby w nie wierzyć.

M. Macini nie nazwę cię „panem”, jak wymaga kultura, bo nim nie jesteś, ale nie ośmieszaj się już do końca jednocześnie błagając o litość (bo tak to odbieram) z tymi fałszywymi, dwulicowymi przeprosinami i kajaniem się. Wiedziałeś dobrze, bardzo dobrze, co chciałeś napisać i zrobiłeś to. Miejże choć na tyle odwagi oraz uczciwości i przyznaj się❗

Uważam, że Pan Salvini powinien nie zastanawiać się ani chwili i oddać sprawę do sądu. Nie darować podłości, która dotknęła Jego, Córeczkę oraz na pewno wszystkich Ich Bliskich.
Kolejnym krokiem byłby pozew przeciwko Facebookowi o niewystarczającą kontrolę nad wrzucanymi treściami. Powtarzam: w zasadzie jej brak.

Nie chcę być źle zrozumiana: media społecznościowe, jak najbardziej tak! Są potrzebne i w wielu sprawach robią naprawdę kawał dobrej roboty, ale treść puszczanych do sieci postów powinna być monitorowana, kontrolowana i wyciągane konsekwencje. Napisałam powyżej, gdzie się kończy nasza wszelkiego rodzaju wolność.

Powtarzam: nie chodzi o zakaz wypowiedzi, lecz o zmianę, żeby nadeszła w naszym świecie. Każdy z nas oczywiście ma prawo (dla mnie natomiast nie prawo, lecz obowiązek❗) mieć swoją opinię na każdy temat, tylko niech umie ją uzasadnić robiąc to z kulturą (choćby jej minimum) – stop: chamstwu, agresji, wulgaryzmom, wszelkiej wredności, oczernianiu ludzi oraz ich niszczeniu❗

Mam nadzieję, że Pan Salvini postąpi właśnie w ten sposób. Mam nadzieję, że to zrobi i w ten sposób sprawi, że dziennikarstwo znów się nim stanie – nie tylko we Włoszech, ale na całym świecie! Może jestem w tym momencie naiwna, ale niech sprawi, żeby zawód dziennikarza nie był powodem do wstydu i zażenowania.

Nie wiem, czy ktoś mi uwierzy, czy nie – szczerze teraz jest mi wszystko jedno – ale jestem osobą bardzo rzadko płaczącą, było to na pewno mniej niż 10 razy w ciągu ostatniej dekady, jednak czytając wczoraj te podłe słowa płakałam.

Płakałam z żalu, smutku, wściekłości i tego, jak okropny stał się nasz świat❗

Z szacunku jaki czuję do Pana Matteo Salviniego nie napiszę, co ja bym zrobiła. Powiem tylko, że włoski Parlamentarzysta jest na pewno lepszym człowiekiem niż ja i ma większe miłosierdzie.

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi