Świat pożegnał
dziś Kofiego Annana, jedną z niewielu Osób w świecie polityki, o której można
powiedzieć, że był po prostu przyzwoitym człowiekiem. Myślę, że te jakże proste,
brzmiące tak skromnie słowa są najodpowiedniejszymi mówiąc o tym Panu, byłym
sekretarzu generalnym ONZ i laureacie Pokojowej Nagrody Nobla (kiedy – będę to
powtarzać do znudzenia! - moim zdaniem jeszcze coś znaczyła).
Ten Wielki
Człowiek odszedł od nas 18 sierpnia. Dzisiaj pożegnał go świat, niestety nie taki
o który walczył. Oglądając (dzięki Bogu, że istniejącemu jeszcze wolnemu Internetowi!) zdjęcie z pożegnania na ojczystej ziemi w Ghanie czułam
smutek. Czytający moje słowa mogą się dziwić, zarzucić mi, że przecież nie należał
do mojej rodziny ani nawet Go nie znałam, więc dlaczego tyle o Nim mówię?!
Zgoda, ale był jedną z Osób, które darzyłam wielkim szacunkiem i moim
autorytetem - w świecie tzw. wielkiej polityki stanowił wyjątek.
Gdy miesiąc temu
świat dowiedział się o śmierci Pana Kofiego Annana z wszystkich stron popłynęły
kondolencje i wyrazy współczucia do: Jego Rodziny, Bliskich, współpracowników, Ojczyzny
i jej mieszkańców. W tym miejscu nie waham się powiedzieć, że spora część to wylewający przysłowiowe krokodyle łzy, jak też sporo być może odpowiedzialnych za Jego chorobę. Dużo
osób na pewno nie wie, że po bezprawnym ataku Stanów Zjednoczonych (wraz z koalicją)
na suwerenne państwo jakim był Irak pod pretekstem fałszywych oskarżeń o
posiadanie broni masowego rażenia (do kłamstwa przyznał się po latach w
wywiadzie ówczesny sekretarz stanu USA Colin Powell) w życiu tego najlepszego
zdaniem nie tylko moim sekretarza generalnego ONZ nastąpił bardzo trudny okres.
Był spowodowany tym, że nie udało się Mu powstrzymać zbrodni świata tzw. demokratycznego
mającego przynieść Irakijczykom: pokój, demokrację, obronę praw oraz uwolnienie
zarówno ich jak i świata od tyrana - prezydenta Saddama Husajna. Wielu z tworzących
tzw. elitę polityki światowej nie mogło wybaczyć sekretarzowi generalnemu ONZ,
że odważył się głośno nazwać prawdę po imieniu mówiąc, że to złamanie prawa
międzynarodowego. Zarówno to, jak też śmierć w Iraku w wyniku zamachu bliskich
współpracowników, a zarazem przyjaciół pogorszyło stan Jego zdrowia.
Komentarze
Prześlij komentarz