Spotkanie z p. Grażyną Zielińską


Wczoraj miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu autorskim z panią Grażyną Zielińską – aktorką, którą możemy zobaczyć zarówno na deskach teatralnych, jak też w filmach i serialach. Artystka mająca w swoim dorobku - samych tylko telewizyjnych - kilkadziesiąt ról gościła w moim mieście.

Muszę powiedzieć, że pani Grażyna Zielińska znana z m.in. takich tytułów jak: „Na dobre i na złe”, „Samo życie”, „Plebania”, „Nigdy w życiu!”, „Czas honoru”, „Ojciec Mateusz” oraz znakomitej kreacji zielarki w super serialu „Ranczo” to bardzo miła, ciepła osoba chętnie spotykająca się z ludźmi. Nie ma w sobie absolutnie nic z zadufanej w sobie „gwiazdy” (w odróżnieniu od wielu tzw. celebrytek), ma do siebie i swojej pracy dystans oraz szacunek do drugiego. Jest normalnym człowiekiem w najlepszym tego słowa znaczeniu. Wspaniała artystka i kobieta. Odniosłam wrażenie, że gdyby tylko pozwolił jej na to czas spędziłaby wiele godzin na rozmowach z obecnymi. Nikomu nie odmówiła wspólnego pamiątkowego zdjęcia, cierpliwie rozdawała autografy i podpisywała książki. Z każdym chciała zamienić choć kilka słów.

Podczas mojej krótkiej rozmowy z panią Grażyną dowiedziałam się, że zna moją byłą wykładowcę z jednego z krakowskich uniwersytetów. Nie powiem, ale zrobiło mi się miło, gdy wspomniałam nazwisko innej polskiej aktorki, a zarazem prowadzącej teatr pani Izabeli Drobotowicz-Orkisz, którą miałam zaszczyt i szczęście poznać. Okazało się, że pani Zielińska wie o kim mówię, uważa za wspaniałą aktorkę, a jej kreacją w jednym z filmów określiła mianem „genialnej”.

Cóż kolejny raz się okazało, że ten świat wcale nie takim wielkim – przynajmniej czasem.

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi