Idealne wyczucie czasu i miejsca. To jest żałosne.

Grudzień i styczeń to tradycyjnie czas tzw. opłatków podczas, których z uśmiechem na twarzy łamiemy się nimi składając sobie wzajemnie najlepsze życzenia. Tak jest wszędzie: w szkołach, zakładach pracy, stowarzyszeniach, organizacjach, jak też w szerszych gronach na szczeblach samorządowych i wyższych. 

Szczerze mówiąc nie lubię tych opłatków. Jest tak dlatego, ponieważ w dużej części brakuje tam wszystkiego, co wiąże się z nastrojem świątecznym i noworocznym, w tym tej tzw. miłości bliźniego, uczciwości i tego, co się z tym wiąże. Uczestniczący w nich ludzie w większości najczęściej utopiliby się wzajemnie w przysłowiowej łyżce wody, gdyby tylko mieli taką możliwość. Chwile te naprawdę nie mają w sobie absolutnie nic z tego, co powinny mieć. Zamiast tego przepełnione są fałszem i obłudą.

Właśnie w ostatnich dniach miałam to wątpliwe szczęście być obecna na jednym z nich.
Szczerze mówiąc czułam się, jakbym była na rozpoczęciu, starcie kampanii wyborczej jednej z partii.

Tym, co bardzo mnie zniesmaczyło był list nadesłany od niemogącego przybyć Posła na Sejm RP. Wśród słów do uczestników spotkania zawarł słowa, że jego zdaniem Konstytucja RP w ubiegłym 2017 roku była wielokrotnie łamana i niestety nie należał do dobrych.

Prawda, że idealne wyczucie czasu i miejsca?!?!?!?!?!


Słowa idealnie pasujące do spotkania opłatkowego przed połamaniem się nim przez jego uczestników?

Komentarze

Prześlij komentarz

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi