"Io" bez Oscara, ale i tak ZWYCIĘZCA!!!

Za nami 95. ceremonia wręczenia Oscarów. 

Czy jestem rozczarowana❓

Tak, przynajmniej w jednym przypadku. Zresztą, zawsze byłam zdania, że żyjemy w świecie, gdzie niestety najlepszy nie zawsze wygrywa (nie tylko zresztą w przypadku filmów). Mówiąc o tym konkretnym filmie mimo, iż nie został uhonorowany statuetką w Hollywood, w mojej opinii udowodnił już swoją wielkość❗👍👏 Dla mnie i tak stanowi zwycięzcę❗👏 Ponadto znam całe mnóstwo fantastycznych, genialnych filmów nigdy nie wyróżnionych przez Akademię Filmową.

https://www.polsatnews.pl

„Io”, bo o nim mowa, to produkcja nominowana do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy pana Jerzego Skolimowskiego. Ukazuje naznaczone bólem i cierpieniem życie osiołka. Okrucieństwo zadawane naszym „mniejszym braciom”, jak nazywał zwierzęta święty Franciszek z Asyżu (a ja o tym bestialstwie napisałam TUTAJ🐶 i TUTAJ opowiadając historię mojego ukochanego koteczka Mruczka❗😽😼😻).

Obserwujemy egzystencję osiołka urodzonego w polskim cyrku, którego opiekunka to darząca go wielkim uczuciem artystka Kasandra. Właściciel jest natomiast zwyczajnym zwyrodnialcem, znęca się nad bezbronnym  zwierzęciem. Wspomniana kobieta nie mogąc znieść zachowania szefa chce uratować niewinne stworzenie, zawiadamia osoby zajmujące się prawami zwierząt. Osiołek zostaje przeniesiony do stadniny koni, po czym trafia do ośrodka terapeutycznego dla dzieci, z którego ucieka. Zwierzę odwzajemnia uczucia wobec opiekunki, tęskni za nią i chce do niej wrócić. Podczas swej drogi przypadek sprawia, że trafia na jedno z boisk piłkarskich, gdzie właśnie mecz rozgrywa miejscowa drużyna. Zespół zwycięża, a zwierzak zaczyna być uważany za klubową maskotkę. Niestety, nie dane są mu do przeżycia radosne, szczęśliwe chwile. Nocą, kiedy piłkarze cieszą się z wygranej inni zwyrodnialcy kibicujący przeciwnikom używając kijów bejsbolowych brutalnie biją osiołka. Zwierzak przeżywa, następuje jego rehabilitacja oraz przekazane kolejnym bandytom. Zaczyna się od hodowcy lisich futer, który sprzedaje go wyjeżdżającemu za granicę kierowcy tira. Ten drugi żegna się z życiem zabity przez kobietę broniącą się przed molestowaniem seksualnym. Osiołka przygarnia będący księdzem, włoski podróżnik. Niestety, nie na długo, gdyż scenariusz życia kapłana diametralnie się zmienia. Ostatnia scena: zwierzak sprzedany do rzeźni jako przeznaczony do uboju.

Film „Io” został zrealizowany w polsko-włoskiej koprodukcji.

Jak mówi o nim jedna z recenzji: „Oglądany z perspektywy zwierzęcia, świat wydaje się tajemniczą zagadką. IO, szary osiołek o melancholijnych oczach, spotyka na swojej drodze ludzi dobrych i złych, doświadcza radości i bólu. Jego losem rządzi przypadek, który w sekundę zmienia szczęście w rozpacz, a smutek w nieoczekiwaną błogość. Ale IO ani na chwilę nie traci swojej niewinności.”

Film otrzymał wiele nagród i wyróżnień – zarówno krajowych, jak i międzynarodowych – w tym w Cannes.

Jestem zdania, że to właśnie ten film bezapelacyjnie powinien zostać nagrodzony i mówię to nie dlatego, że jestem Polką❗❗❗

 

P.S. 1

Aktor Brendan Fraser – najlepszy aktor pierwszoplanowy. Oscar za główną rolę męską w filmie „Wieloryb”. Przyznam się filmu nie oglądałam, ale jednym z moich ulubionych jest „Mumia”, w której aktor właśnie gra.

P.S. 2

Mówiąc o filmach napisałam kilka miesięcy temu, że Hollywood nie znosi próżni, więc szykuję się na film (lub filmy) o obecnych wydarzeniach dotyczących wojny w Ukrainie. Szczerze to dziwi mnie, iż „Fabryka Snów” już nie zabrała się za produkcje❗

https://swidnica24.pl/