Niedawno zamieściłam specjalny post o moim cudownym Kotku Mruczku😺😊. Dzisiaj powracam do tematu i przedstawiam (i nie po raz ostatni❗) dalsze losy zwierzaka. 😻
Właśnie w minionym tygodniu minęły 2 miesiące odkąd Mruczek jest u mnie. Znalazł kochający, ciepły i prawdziwy dom z troskliwą opieką❗👍💙💛💚🧡
Swoją
drogą, akurat to jego „święto” było podwójnym, ponieważ celebrował nie tylko
On.😉 Lipcowa „miesięcznica” wypadła dokładnie w moje imieniny😉😺
Oczywiście
Kotek otrzymał ode mnie prezencik.😎
A co
słychać u Mruczka❓❓❓
Na
pewno troszkę urósł, ale absolutnie nic nie stracił ze swojego charakterku😊😺 (I bardzo dobrze❗👍). Jest
taki jakim był, gdy do mnie trafił: grzeczny, kochany, słodki, lubiący
przebywać wśród ludzi, bawić się oraz być do snu głaskanym. Do tego słodko
mruczy.😻
Po za
tym dodam: to też malutki cwaniaczek umiejący wykorzystać posiadany przez
siebie urok oraz wszelkie sprzyjające mu okoliczności, jeśli zdarzy mu się
zrobić coś „nie tak” (zaznaczę: dzieje się tak wyjątkowo rzadko❗❗), jak w zeszłą
sobotę, gdy z parapetu zrzucił kwiatka. No, ale bądźmy sprawiedliwi: naprawdę
nie on był winowajcą, których było dwóch:
pierwszy:
burza będąca pierwszą w życiu Kotka (więc miał prawo być przestraszony i
wskoczyć na parapet, z którego zejść chciał sam).
drugi:
cóż… w końcu to nie on postawił na parapecie kwiatek (więc i to nie jego wina,
że akurat doniczka znalazła się na jego „trasie”😉😎
Efekt:
Kotek został przytulony i pogłaskany.👍😺😊
Spędzając
czas na dworze czuje się szczęśliwym, a jego opinia na temat aury myślę, że
jest zbieżna z moją: lubi słońce, a wprost przeciwnie deszcz (niestety, akurat
dzisiaj padał). Świetnie czuje się wśród kwiatów w ogrodzie i czasem wchodzi na
przydomowe, niewysokie drzewka.
No i
ten wzrok Mruczka… Jest rozbrajający, potrafi zmiękczyć każde serce, nawet to
najtrwalsze (idę o zakład❗🧡🧡🧡😍).
Kotek
lubi też jeść, ale tylko wtedy, gdy na miseczce jest coś smacznego❗🥩 Ciekawostki:
mleko🥛 wypije, ale nie przepada za zimnym – woli troszkę podgrzane, nie odmówi,
także czasem kilku łyków wody🧊 – jednak najpierw sprawdza delikatnie łapką, czy
mu ona odpowiada.
Jeśli
chodzi o „coś konkretniejszego” również wie, co zjeść😏 Woli na przykład karmę Whiskas, niż podobną, jednak z innej firmy (jedzenie, które wcześniej poleciła
mi pani w pewnym sklepie mówiąc, że ona, także ma małego kotka i daje mu
właśnie to).
Po
dwóch miesiącach pobytu u mnie Mruczka mam pewność, iż zwierzak jest
szczęśliwym, radosnym i zadowolonym. Ma dom, miłość, opiekę – to, co najważniejsze
– i wie o tym doskonale❗❗❗😎😻
zdj. Anna Hudyka
Komentarze
Prześlij komentarz