Pozdrowienia z Moskwy (od Putina dla Gutieressa i ONZ)

Tak, dokładnie tak, można podsumować wizyty sekretarza generalnego ONZ pana Antonio Guteressa w Rosji, a następnie wczoraj w Ukrainie, gdzie spotkał się z między innymi prezydentem Ukrainy Wołodymirem Załenskim.

Pan Guterres przebywając w Kijowie otrzymał specyficzne pozdrowienia z Moskwy (hmmm... przypomina mi się tytuł jednego z filmów o Agencie Jej Królewskiej Mości 007), gdyż około kilometra od miejsca, gdzie przebywał spadły rosyjskie rakiety.

Sekretarz generalny ONZ miał tym „zajściem” być podobno zszokowany. W doskonały sposób wydarzenie skomentował ukraiński minister spraw zagranicznych pan Dmytro Kułeba: „Tym haniebnym aktem barbarzyństwa Rosja po raz kolejny demonstruje swój stosunek do Ukrainy, Europy i świata”.

Natomiast minister obrony narodowej pan Ołeksij Reznikow: „Podczas wizyty Sekretarza Generalnego ONZ w Kijowie, stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ - Rosja - przeprowadza ataki rakietowe na miasto. To atak na bezpieczeństwo Sekretarza Generalnego i bezpieczeństwo światowe!”.

Dodam, że jedna z dwóch rosyjskich rakiet uderzyła w osiedle mieszkaniowe i są osoby poszkodowane.

A teraz zgodnie ze wczorajszą zapowiedzią o wizycie pana Guteressa w Moskwie i jego spotkaniu z kremlowskim zbrodniarzem Władymirem Putinem (rozmawiał również z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych, podobnym jegomościem, jak Putin, Siergiejem Ławrwem).

Dokładnie tak, jak napisałam to w poście: 

Ukraina dzisiaj: kłania się Kosowo

Podsumowując spotkanie szefa Organizacji Narodów Zjednoczonych z Putinem można wszystko zawrzeć – podsumować w następującej formie:

Putin do sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa: Trybunał ONZ uznał prawo Kosowa do samostanowienia, więc Donieck i Ługańsk również mają to prawo do samostanowienia, a Rosja je uznała.

Guterres: Ale ONZ nie uznała Kosowa.

Putin: Ale Trybunał to zrobił.

I pozamiatane.

Chociaż jeszcze taka „drobnostka” myślę, że zasługująca na uwagę:

Kremlowski bandyta najpierw kazał sekretarzowi ONZ czekać na „audiencję”, później, gdy już do niej doszło wskazał miejsce przy słynnym już stole, po przeciwległej sobie stronie (tym samym, przy którym tak miło gawędził z Emmanuelem Macronem). Nie było, także uścisku dłoni.

A co tak dokładnie usłyszał pan Guterres❓

„Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa wykorzystały precedens ustanowiony w Kosowie, a następnie Rosja udzieliła im pomocy wojskowej w pełnej zgodności z Kartą Narodów Zjednoczonych.”

„Jestem bardzo zaznajomiony z dokumentami w sprawie Kosowa. Przeczytałem wszystkie dokumenty Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości odnoszące się do tego zagadnienia. W dokumentach tych pada jasne stwierdzenie, że korzystając z prawa do samostanowienia, to czy inne terytorium nie musi ubiegać się o zgodę władz centralnych, by zadeklarować swoją suwerenność. Precedens został stworzony w Kosowie, więc Doniecka Republika Ludowa i Ługańska Republika Ludowa mają do tego takie samo prawo.”

Putin następnie zadał panu Guterresowi pytanie, czy zgadza się z takim rozumowaniem❓ Odpowiedzią szefa ONZ były słowa, że Organizacja Narodów Zjednoczonych nie uznaje niepodległości Kosowa, na co Putin stwierdził, że Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości uznaje Kosowo.

O koniec rozmowy.

Jak to się mówi: pozamiatane.

P.S. 

Mówiąc o Kosowie polecam również lekturę, pewnego napisanego przeze mnie listu: 

List do Javiera Solano