Powracam do poruszonego przeze mnie w środę tematu – szczepionek i tego, jak pogrążyła się Bruksela, a Guy Verhofstadt pierwszy chyba w zasadzie raz powiedział prawdę na temat UE. A przynajmniej coś sensownego.
Guy Verhofstadt pierwszy raz mówi prawdę?
Dzisiaj pozwoliłam sobie zamieścić bardzo interesujący artykuł właśnie o szczepionkach w tej naszej „ukochanej, solidarnej, pełnej współpracy ze sobą, przyjacielskiej” wspólnocie europejskiej.
Serdecznie polecam jego lekturę❗
Komisja Europejska boi się wielkich koncernów
19.02.2021
Twarda dla Polski, Węgier i ostatnio Słowenii, bezradna wobec koncernów farmaceutycznych. Komisja Europejska zawodzi na całej linii po raz kolejny w czasie pandemii. Kryzysowy test struktur unijnych obnażył nie tylko ich niewydolność, ale także słabość jej liderów, a najważniejszy kontrakt w historii UE okazuje się dziś niewiążącym dokumentem.
Nie na taką Europę umawialiśmy się w 2003 r., kiedy Polacy jednoznacznie opowiedzieli się za przystąpieniem do UE (13 514 872 głosów za, przeciwko 3 935 655 głosów, co dało wynik 77, 45 % do 22,55 %). Unia Europejska miała być dla naszego państwa potężnym bodźcem do rozwoju, a nie… hamulcem.
Wstępując do Unii Europejskiej, większość z nas była przekonana, że dołączamy do elity najlepiej zorganizowanych i zarządzanych krajów świata. Do grona krajów bogatych, które bogactwo swe zamierzają pomnażać w zdrowej kooperacji i rywalizacji w globalnymi potęgami jak USA czy Chiny. Dzisiaj obserwując działania Komisji Europejskiej przecieramy oczy ze zdumienia – jak to możliwe, żeby Europejczycy tak nieudolnie zarządzali kryzysem?
Komisja Europejska potrafi demonstrować swoją siłę, kiedy idzie o potyczki polityczne z krajami Europy Środkowo-Wschodniej. Tutaj europejscy komisarze czują się silni i kompetentni, by krytykować Polskę, Węgry, a ostatnio również Słowenię. Pretekstem do tej krytyki są przeczucia i poszlaki, które można interpretować dowolnie.
Problem jest realny – siła KE znika
Kiedy jednak Komisji Europejskiej przychodzi zmierzyć się z realnymi problemami i wielkimi koncernami, jej siła nagle znika. To dlatego od lat nie możemy w UE wprowadzić jednolitego podatku cyfrowego ani blokować raje podatkowe. To dlatego Komisja Europejska podpisała z koncernami farmaceutycznymi umowę jednostronnie korzystną, która, jak pokazuje praktyka, do niczego producentów szczepionek nie zobowiązuje. Nie muszą przestrzegać ani terminów dostaw, ani ilości zakontraktowanych dawek.
Oddelegowanie kompetencji krajów wspólnoty na ręce Komisji Europejskiej okazuje się dzisiaj tragicznym w skutkach błędem. Choć przecież właśnie po to jesteśmy członkami UE, by w relacjach z koncernami i innymi globalnymi graczami móc wykorzystać swoją siłę negocjacyjną.
Mówi się, że kraje europejskie nie są solidarne. To nie jest do końca prawda. Właśnie zakup szczepionek powierzony KE jest dowodem na europejską solidarność i zaufanie. To zaufanie KE całkowicie zawodzi.
Premier Mateusz Morawiecki napisał w mediach społecznościowych: „W Europie trwa szczepionkowy wyścig z czasem. Dziś nie mamy ani chwili do stracenia. Koncerny farmaceutyczne muszą przyspieszyć produkcję szczepionek. To nie może nastąpić za miesiąc, za kwartał czy za pół roku, ale teraz! Bo właśnie tu i teraz jesteśmy w krytycznym punkcie rozwoju pandemii”.
Premier ma rację: trwa wyścig, który Europa ze swoim potencjałem ekonomicznym i solidarnością państw wspólnoty powinna wygrywać. Z pandemii powinniśmy wyjść zwycięsko i zachować wciąż zdolność do pomocy innym, bardziej poszkodowanym. Nie sposób zrozumieć, jak negocjowano najważniejszy w historii UE wspólnotowy kontrakt. Przecież nie ma wątpliwości, że klient o takim stopniu takiej sile gospodarczej i politycznej powinien być stroną silniejszą w relacji z konkurującymi ze sobą producentami szczepionek.
Co poszło nie tak?
Pozycja przetargowa UE w szczepionkowych negocjacjach była doskonała: oferowała wielkie zamówienie, za którym stała stabilność i wypłacalność. Co poszło nie tak, że koncerny unijnym zamówieniem w ogóle się nie przejmują?
„Europa
to potężny rynek, który codziennie doznaje uszczerbku na skutek
Covid-19” – pisze premier Mateusz Morawiecki. – Za
okazywanie słabości wobec producentów preparatów wszyscy płacimy
gigantyczną cenę. Nie
możemy stać z boku i przyglądać się, jak zalewają nas kolejne
fale zakażeń” – stwierdza szef polskiego rządu.
Z ogromnym
wysiłkiem, także finansowym, walczymy od roku z pandemią.
Gigantyczne sumy przeznaczone na ratowanie gospodarki wiążą się z
wielkimi nadziejami, że szczepionka zakończy śmiertelne żniwo
koronawirusa.
To czas ogromnych wyrzeczeń wielu pracowników i przedsiębiorców,
którzy czekają na koniec restrykcji. To moment wielkiego wysiłku
nauczycieli i naszych dzieci, by nauka poza szkołą przynosiła tak
samo dobre efekty jak ta w szkole.
To czas błyskawicznej cyfryzacji wielu działań administracji, ekspresowego wprowadzenia całkowicie nowych rozwiązań (jak np. bon turystyczny), to ciągłe dostosowywania prawa do „pandemicznej nienormalności”. To wreszcie niesamowite wysiłki rządu i służby zdrowia, by nie zabrakło dla nikogo szpitalnego łóżka, respiratora, opieki lekarza i pielęgniarki.
KE najsłabszym ogniwem walki z pandemią
To stworzenie przez państwo działającego modelu dystrybucji szczepionki i sieci szczepień, która w kilka miesięcy pozwala zaszczepić całą populację. I wszystko mogłoby być już naprawdę dobrze, gdyby Komisja Europejska nie okazała się najsłabszym elementem walki z pandemią.
„To nie czas na miękkie dyplomatyczne zabiegi. Dlatego nasz rząd codziennie naciska na Komisję Europejską, za którą stoi siła gospodarcza całej Unii, by użyła najmocniejszych instrumentów, które wymuszą na koncernach realizację zawartych umów” – pisze premier Morawiecki.
Więcej premierowi napisać nie wypada. Zostawiając dyplomatyczne formy: Komisja Europejska boi się wielkich koncernów; ośmiesza naszą wspólnotę. Udaje twardą, gdy próbuje walczyć z konserwatywnymi rządami w UE, ale wobec globalnych biznesowych graczy staje się potulna i bezradna.
Komisja Europejska zawodzi na całej linii i to nie po raz pierwszy w tej pandemii. To najwyższy czas, by pozbyć się z Brukseli urzędników i wymienić ich na menedżerów z prawdziwego zdarzenia. Wśród prawie 450 mln Europejczyków nie powinno być kłopotu z ich znalezieniem.
Problem z determinacją
Do tego jednak potrzeba determinacji wszystkich krajów i wszystkich kluczowych sił politycznych w Unii. W Polsce mamy z tym ogromny problem. Nasza opozycja wytrwale tropi zakupowe porażki z ubiegłego roku, które nie wpłynęły w żaden sposób na nasze bezpieczeństwo zdrowotne.
Jednocześnie
z jej strony nie słychać żadnego głosu choćby delikatnej krytyki
Komisji Europejskiej, która swoją indolencją naraża nas na
potężne straty i kolejne ofiary śmiertelne. Zamiast współpracować
z rządem, opozycja wmawia swoim wyborcom, że niezadowalające tempo
szczepień to wina naszych władz, a nie braku dostaw
szczepionek.
„Polski
system szczepień jest przygotowany na to, by zaszczepić szybko całą
dorosłą populację kraju. Potrzebujemy odpowiedniej ilości dawek
szczepionki. Unia
musi pokazać, że potrafi skutecznie dbać o interesy obywateli UE.
Stawką
jest nie tylko wiarygodność instytucji europejskich. Stawką jest
rzecz najważniejsza – życie i zdrowie Polaków i milionów
Europejczyków! – puentuje swój wpis na Facebooku premier Mateusz
Morawiecki”.
I
trudno dodać tu cokolwiek więcej.
graf. Twitter |
Komentarze
Prześlij komentarz