Czasami mam
wrażenie, że nie pasuję do tego świata. Mówiąc „tego” mam na myśli to, czego
chcąc lub nie chcąc wokół siebie doświadczam i jestem mimowolnym świadkiem. A
niestety jest to coraz większy brak kultury i poszanowania w naszym
społeczeństwie. I to używając najdelikatniejszego określenia. To, co poraża jeszcze
bardziej tym „przykładem” świecą ci, którzy powinni znać chociaż podstawowe
zasady „ABC dobrego wychowania”.
W tym temacie
można poruszyć wiele spraw. Ja skupię się tylko na jednym z aspektów: słowie i
mowie.
Tak, właśnie
na tym, bo czytając lub słuchając mam wrażenie, że nie ma już granicy, która
nie zostałaby przekroczona. Nie mówię też tego o słownictwie i poziomie prezentowanym
przez tzw. „zwykłych” ludzi, choć i w tym przypadku oczekiwałabym większej
kultury, ale o tzw. „elitach”, osobach przez wielu kreowanych na nasze
autorytety. Słuchając lub czytając ich wypowiedzi nierzadko ma się wrażenie, że
jest dokładnie wprost przeciwnie. Ocenić pozytywnie zaprezentowany przez nich poziom
kultury i klasę to ostatnie, co przyjdzie nam na myśl. Znam nie jedną osobę bez
studiów wyższych, nie piastujących wyższym stanowisk a mogących służyć za
lepszy przykład kultury niż większość serwowanych nam przez media tzw. „elit”.
Pisząc
powyższe nie chcę się wywyższać, udawać, że samej nigdy nie wypsnęło mi się
jakieś nazwijmy to „nieeleganckie” słowo lub przekleństwo, ale rozmowa
prywatna, a forum publiczne to dwie różne rzeczy. Zresztą i w tym pierwszym
przypadku usiłuję dbać o słownictwo. Oczywiście nie zawsze mi to wychodzi, ale
nawet wypowiadając się na fb próbuję robić to w sposób kulturalny.
Dlaczego tak
robię?
Dlatego, bo wiem,
że to, co piszę czytają osoby, wśród których są te, które poważam i darzę
szacunkiem. Byłoby mi zwyczajnie wstyd, gdyby zobaczyły moje „bluzgi” czy hejt.
Kultura jest słowem, które dla mnie coś znaczy. Uważam też, że za słowo,
wypowiadane bądź napisane, powinna być ponoszona odpowiedzialność.
Komentarze
Prześlij komentarz