Zgodnie
z obietnicą kontynuuję moją specjalną „Trylogię”.
Po zieleni przyszedł czas na błękit.
Tak,
mowa o perfumach z serii „Indiana Summer” Precilli Presley.
Swoją
drogą ten właśnie kolor jest jednym z moich ulubionych (jak nie tym naj…).
Zapach
został wydany w 1995 roku, sklasyfikowany jako kwiatowo-zielony, a jego barwę
tworzę:
nuty głowy: mandarynka i cytryna Amalfi (gatunek ten rośnie wyłącznie wzdłuż Wybrzeża Amalfitańskiego na południu Włoch, region wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego);
nuty
serca: fiołek, lotos i róża;
nuty bazy: herbata i cedr Virginia (silnie pachnące, czerwone drewno znane na całym świecie jako "czerwony cedr" i należy do rodziny cyprysowatych)
Lekko słodki,
jednak nie duszący.
Historia jego poznania wiąże się z
moimi studiami. Czekał mnie egzamin, którego się bałam (jak okazało się
niepotrzebnie), a po powrocie do domu otrzymałam go w prezencie od mojej mamy.
Co czuję w, i do „Indiana
Summer”❓🤔
Przede wszystkim w pewnym stopniu
nostalgię (i nie jestem tutaj z tego, co wiem odosobniona). Na pewno posiadały
w sobie to szczególne „COŚ”.
Uważam, że nietuzinkowe,
subtelne, a zarazem kryjące jakąś mistykę, spokój. Emanują wolnością, optymizmem,
a jednak melancholią. Znajduję w nich również elegancję i powiew energii do
działania.
Woń przywodzi mi na myśl obecny czas – niestety mające się ku końcowi nasze ukochane lato, ale na szczęście mamy przed sobą jeszcze kilka ciepłych jesiennych chwil. Temperatury są niższe, wieczory chłodne, rankiem pojawiają się mgły, jednak w ciągu dnia jeszcze jest całkiem ciepło i słonecznie. Dane jest nam, Matka Natura pozwala nam radować się życiem🌱🌻🌽🍀🌵🌷🌸🌹🌺 przed mrokami zimy wywołując szczery, radosny, niczym nie wymuszony uśmiech na twarzy. I ostatnie otulające nas promienie słońca🌞.
Perfumy całkowicie nienaganne, stworzone z myślą o kobietach pełnych radości życia przywołując
kojące wspomnienia.⏳
Jak gdzieś przeczytałam w niebieskim Indiana Summer ich
twórcy ukryli najpiękniejsze wspomnienia lata łącząc je ze spokojem oceanu, ja
dodam od siebie: z niczym nieskrępowaną radością i siłą do zdobycia szczytu. Ale ja w tym zapachu pani Precilli
Presley czuję jeszcze coś: łączność z przyrodą, ze światem. Harmonia i jedność.🌄
Niestety „Indiana Summer” już od
dawna jest niedostępnym😥. Mówię to z wielką przykrością, gdyż uważam, iż był prawdziwym
rarytasem i od dawna poszukuję jego dobrego odpowiednika.
P.S.
Po recenzję niebieskiego Indiańskiego Lata odsyłam do jednego z postów Pani Katarzyny Zamielskiej.
ciąg dalszy nastąpi...
zdj. Anna Hudyka
Have a nice Sunday, Anna :-)
OdpowiedzUsuńP.S.: Russians are in Zaporizhia outskirts. Unfortunately, Ukrainians and Russian have been spreading fake news. I've just listen an Ukrainian women, whose mother live there in Zaporizhia: she has said the problem with the nuclear power plant can arise from an accident, as they could make a mistake.
Hi Giorgio!
UsuńGiorgio I thank you very much for the important information!!! I just read (a few minutes ago) that the Russians want to do "something very bad" on Wednesday, then Ukraine will have a holiday. One of the newspapers writes that it may be about Zaporozhye....
I just 24 I’m supposed to start working with the library.
Giorgio I wish you a good and blessed new week!