W tym miejscu, jeśli kogoś urażę moimi
mocnymi słowami – przepraszam❗ Wiem, iż tekst jest dość mocny, jednak w kwestii
służby zdrowia, w naszym kraju, inaczej nie potrafię❗
Przed nami XXXIII Finał Wielkiej
Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Obojętne, kto jakie zdanie ma o akcji,
jak i o samym panu Jerzym Owsiaku, wspiera, czy też nie, ale w momencie
poprzedzającym to wydarzenie postanowiłam zabrać głos w sprawie naszej rodzimej
służby zdrowia. Niestety, mówiąc na ten temat, oceniając jej stan mogę
powiedzieć wyłącznie jedno słowo (jedno, gdyż te pozostałe nie nadają się
raczej w żaden sposób do publikacji🤬): burdel❗🤬
Tak, dokładnie istny burdel, bez znaczenia, która opcja sprawuje władzę, gdyż identycznie, jak obecnie było za poprzednich rządów (tak – dokładnie rządów, gdyż nie rządu❗🤬). Pomijając karygodne🤬 fakty, że na wizytę u lekarza specjalisty (nawet w przypadkach, gdy liczy się w leczeniu każdy jeden dzień❗) czeka się miesiącami, na zabiegi, niektóre operacje nawet lata, a „głupia” wizyta u dentysty wypada na NFZ mniej więcej jedna na rok❗🤬
To właśnie w „trosce” o nas i nasze
zdrowie (zdrowie społeczeństwa❗) oferuje nam kochane Państwo w zamian okradając,
ile tylko się da, na każdym kroku🤬 (bo inaczej nazwać się tego nie da!). Kiedy płacimy
haracz w postaci podatków, którymi jesteśmy grabieni🤬. Oczywiście, możemy
leczenie przyspieszyć, ale weź, jak to się mówi, pieniądze w zęby i idź
prywatnie. Ewentualnie posiadaj super znajomości, albo bądź „szychą”. Pomijam jeszcze
jeden „drobny szczegół”: nawet idąc prywatnie musisz mieć szczęście, iż „pan
doktor” jest prawdziwym specjalistą – nie wszechwiedzącym według własnego
mniemania oraz będzie miał dla ciebie czas, by wszystko wyjaśnić, przedstawić
leczenie, nie wyłącznie „odbębni” wystawiając rachunek za wizytę.
Niestety, ale właśnie tak wygląda
służba zdrowia w niewielkich miejscowościach, gdzie lekarze są niczym bogowie
(a przynajmniej spora część z nich za takich się uważa), pacjenta i zajęcie się
nim traktują niczym zło konieczne. Jak wyglądają SOR-y (szpitalne oddziały
ratunkowe), zwłaszcza nocą❓ Nie należy do rzadkości lekarz
dyżurny zwyczajnie śpiący. Kiedy zachodzi potrzeba interwencji, pielęgniarki są zobligowane
chorym się zająć, obudzić „doktora”, a ten łaskawie podejdzie pobierając za
„nockę” niebotyczne – i niemoralne dla normalnej osoby❗ – pieniądze pochodzące
– przypominam❗🤬 – z naszych podatków z ciężko zarobionych pieniędzy❗🤬
Nie rzadko będąc w szpitalu, podczas wizyty,
chory boi się nawet odezwać, zapytać o coś lekarza, gdyż ten albo odpowie w
sposób, aż w pięty ci pójdzie albo zignoruje.🤬
Nawiązując do pandemii Covid19, sami
„bogowie” siedzieli pozamykani w swoich gabinetach, a „brudną” robotę odwalali
za nich pielęgniarki i pracownicy medyczni🤬. Wielokrotnie słyszeliśmy o
przypadkach, że chorymi zajmowali się całkowicie nieprzeszkoloni do obsługi
respiratorów🤬 (często nie wiedzieli oni nawet tego, ile pacjentowi należy podać
tlenu❗😮). Ludzie będący na skraju wytrzymałości, gdyż sami z przepracowania
ledwo trzymali się na nogach. Ale pójdźmy dalej: znam przypadki,
że chorzy wypisywali się ze szpitali na własne życzenie, bo nie miał im nawet
kto podać szklanki wody, dać cokolwiek do zjedzenia, a brakowało siły, by podnieść
się na łóżku❗🤬😮 Zresztą kuriozalne, ale nie mieli nawet, jak się załatwić❗🤬😮
Otwarte pytanie pozostaje, ilu pacjentów
odeszło z tego świata właśnie dzięki takiej opiece służby zdrowia❓🤔
Podam, także inny przykład: ordynator
oddziału ginekologicznego wysyła na operację osobę z podejrzeniem nowotworu
niewykonując wcześniej tomografii komputerowej, którą powinien zlecić❗ Akurat niedługo
później byłam na spotkaniu z byłym ministrem zdrowia (lekarzem) i powiedział,
że w takim przypadku owe badanie stanowi obowiązek lekarza❗🤬
(A co powiecie na przypadki, że
lekarz mówi pacjentowi o potrzebie amputacji kończyny, a w innym szpitalu
wystarcza przeprowadzić wyłącznie zabieg przetykania żył❓ Co powiecie o
przypadku, gdy pacjent dostaje w szpitalu udar i dopiero osoba, która przyszła
do niego mówi o tym lekarzowi❓ Dodam, że prawidłową diagnozę wystawia ktoś
niemający nic wspólnego z medycyną, wykonujący diametralnie inny zawód. Lekarka,
która nie rozpoznaje u młodej osoby świnki. Zapytam jeszcze o coś: co myślicie
o tym, że pacjent spadł z łóżka, ale lekarz zwrócił się do innych z sali, by
nie wspominali o tym jego rodzinie. Zamiast tego chory zostaje przywiązany do
łóżka, by ponownie „nie zrobił kłopotów”❗🤬)
Pójdźmy dalej: porządny, nowoczesny
sprzęt w szpitalach stanowi jedno, ale może niech zapanuje wszędzie porządek,
sterylne warunki❗🤬 Też na ten temat można sporo o rodzimej służbie zdrowia
powiedzieć, ale raczej nie będą to superlatywy.
Żałosny jest również fakt, że, w
przypadku, gdy w szpitalu powiatowym brakuje podstawowych oddziałów, na przykład laryngologicznego,
urologicznego część obiektu wynajmuje się innym placówkom❗ 🤬
Oczywiście, nie generalizuję, są w
kraju prawdziwi lekarze, doktorzy (tak i lekarzy i doktorzy, gdyż lekarz nie
jest tą samą osobą, co doktor wbrew temu, co spory ich procent uważa❗), ale
szukaj ich, niczym igły w stogu siana. Zwłaszcza – powtarzam – w niewielkich
miejscowościach ❗🤬
Dlaczego mimo wszystko ludzie chodzą
do takich „medyków” i się u nich leczą❓ Odpowiedź jest bardzo prosta: ponieważ
większość chorych nie ma znajomości, sporej części zwyczajnie brakuje
pieniędzy, by leczyć się prywatnie, a inni nie wstąpią na drogę prawną (a sporo
wierzcie mi, że powinno❗) wiedząc doskonale o swoim braku szans na wygranie
(pieniędzy, które na to są potrzebne, także). Ewentualnie mówią wprost: nie
możemy sprawy nagłośnić, nic złego powiedzieć, ponieważ lekarz jaki jest, to
jest, ale w przyszłości będzie potrzebny.
P.S. 1
Temat służby (burdelu) zdrowia w
Polsce stanowi jeden z tych tematów zwanych rzekami – a wyłącznie przedstawiłam
jego szkic.
P.S. 2
Jeszcze jedno mówiąc o WOŚP: nie raz
i nie dwa akcję wspierałam akcję, ale nie mówmy, że wszystko jest takie piękne,
jak stara się nam wmówić, przedstawić.
Ile kosztuje obsługa kolejnych finałów grania Orkiestry❓ Ile wynoszą koszty ponoszone przez poszczególne gminy❓
Czy ktoś policzył jakie są ogólnopolskie
i zagraniczne wydatki na organizację: namioty, służby medyczne, policja, straż miejska i pożarna,
energia elektryczna, darmowe przejazdy dla wolontariuszy, na końcu sprzątanie
oraz wiele innych w tym najdroższe: transmisje telewizyjne + czas antenowy❓ Większość sztabów w małych miejscowościach jest w szkołach i ktoś je również obsługuje. Nie bójmy się też powiedzieć głośno, że i występy artystów stanowią wydatek.
Taka jest prawda, iż duża ich część nie robi tego charytatywnie, a gażę muszą
zapłacić organizatorzy. Jak mówi
przysłowie nie ma obiadu za darmo.
Jeśli sytuacja ma wyglądać tak, jak obecnie zadam pytanie: po
co nam struktury Państwa i jego budżet❓
P.S.3
W dniu wczorajszym Izabela Leszczyna (ta, która z wykształcenia nauczycielka, która kiedyś nie znała flagi USA) piastująca urząd ministra zdrowia ogłosiła, że Rząd przyjął projekty nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia – nowe przepisy obejmują "zakaz sprzedaży jedno- i wielorazowych e-papierosów bez nikotyny dzieciom i młodzieży do 18. roku życia". Szkoda tylko, że pani minister cieszy się z czegoś zupełnie pobawionego sensu, gdyż gówniarzeria (tak, właśnie małolaty❗🤬), jeśli będzie chciała używać tego syfu i tak to zrobi🤬, bo to gówno kupi za nich ktoś inny starszy, jeśli poproszą, ponieważ taki idiota niestety zawsze się znajdzie.🤬
Trudno się nie zgodzić. Jest jak piszesz.
OdpowiedzUsuńDzień dobry :)
UsuńProszę Pani na temat służby zdrowia mogłabym mówić jeszcze wiele i podawać kolejne przykłady jej "funkcjonowania". Powyższe stanowią wyłącznie garstkę.
Powiem Pani coś: znając służbę zdrowia u mnie, większe zaufanie mam i szacunek żywię do weterynarza mojego kota, bo wiem, że otrzyma należytą pomoc od pewnych dwóch lekarzy (mowa o jednym gabinecie).
Pozdrawiam Panią serdecznie i życzę miłego dnia!!!
Bom dia minha amiga Anna. Uma excelente quinta-feira com muita saúde e paz.
OdpowiedzUsuńI thank you Luiz and I wish you a good Friday!
UsuńEhh Kochana.. Temat rzeka... Ja sama ostatnio ze skierowaniem do szpitala zostałam odesłana do domu.. U nas w Polsce nie ma leczenia. Większość dobrych lekarzy wyjechało za granicę, mają tam lepsze warunki, płace inne.. A tu się ludzie niestety męczą i często umierają z błędnie postawionych diagnoz.. Jak się nasłucham historii jakie się ludziom przytrafiają, naprawdę obawiam się iść do lekarza dlatego uczulam, by obserwować swój organizm. By szukać, dociekać, samemu czasem wybrać się niestety prywatnie na badania.. Ten cały NFZ to jest jakaś kpina. Każdemu zabierają składki zdrowotne a później człowiek lata prywatnie po lekarzach.. 🙄
OdpowiedzUsuńCześć!
UsuńDzięki za przeczytanie mojego postu i komentarz.
Niestety, służba zdrowia w Polsce nie istnieje! Zastanawia mnie tylko jedno: czy nazwanie tego mafią, to już nadużycie, czy jeszcze nie???????? W Polsce mówiąc o służbie „zdrowia” człowieka za przeproszeniem zalewa krew!!!
Ostatnio w szpitalu była bliska mi osoba (nie chcę podawać szczegółów o kogo chodzi). Pacjent ze szpitala wrócił najprawdopodobniej zarażony tam bakterią, która mogła spowodować nawet sepsę! Skąd w ogóle wiadomo o bakterii? Ponieważ osoba ta nie czuła się najlepiej, postanowiła zrobić badanie przed udaniem się na wizytę kontrolną do szpitala. Właśnie badanie wykazało wspomnianą bakterię. Po sprawdzeniu, czym ona jest dowiedziała się (przeczytała w różnych miejscach), że najczęściej do zakażenia dochodzi właśnie w szpitalach i może doprowadzić nawet do sepsy! Z wynikami badań ta osoba poszła do lekarza, czy ma jechać na badanie kontrolne? Lekarz w ogóle zapytał, dlaczego badanie było zrobione, gdyż nie było potrzeby do tego kontrolnego. Ta osoba wprost powiedziała, że najprawdopodobniej zarażona została w szpitalu, ale on nie podjął tematu, powiedział tylko, że rzeczywiście bakterii nie powinno być i przepisał antybiotyk. Tylko UWAGA: jeśli ta osoba nie zrobiłaby badań wcale by nie wiedziała, że ma tak poważną bakterię!!!
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę zdrowia, bo ono jest najważniejsze!
Dear Anna, with regards to hospital, we are on the same boat. ln many Italy's towns healthcare system is not good as it should be.
OdpowiedzUsuńGiorgio, I have a question, if someone has cancer, how long wait to see a specialist? I’m talking about state treatment, not private.
UsuńI’m also curious, do doctors in Italy accept “tokens of gratitude” from the patient (or his family)? Are there cases where the patient gives money in an envelope for the doctor to give good treatment?
Anche in Italia la situazione è la stessa:si aspetta molto tempo per una visita gratuita,ma se paghi è anche il giorno dopo.Mi sa che è ovunque stessa cosa,stammi bene.OLgica
OdpowiedzUsuńOlga, I have a question, if someone has cancer, how long wait to see a specialist? I’m talking about state treatment, not private.
UsuńI’m also curious, do doctors in Italy accept “tokens of gratitude” from the patient (or his family)? Are there cases where the patient gives money in an envelope for the doctor to give good treatment?
Olga, I'm asking you, because I'm curious about the situation on these issues in Italy?
Myślałam że takie rzeczy dzieją się tylko w moim pobliskim szpitalu.. Nie raz już słyszałam, że ktoś został zarażony sepsą 🤬🤬🤬 nawet osoba w naszej rodzinie przeszła zakażenie na szczęście w porę dostała antybiotyk. Całe szczęście że osoba z Twojej rodziny postanowiła zrobić badania bo to bardzo podstępna bakteria. Bez leczenia doprowadza szybko do śmierci a nasza służba zdrowia nic sobie z tego nie robi! Przeraża mnie fakt tego w jakim kraju żyjemy. Mam znajomych za granicą i tam jest całkiem inny świat jeśli chodzi o leczenie. U nas jest niestety jeszcze średniowiecze i pewnie długo się to nie zmieni.. Dziękuję i Tobie też życzę bardzo duzo zdrowia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć!!!
UsuńDzięki za miłe i dobre słowa o osobie z mojej rodziny.
Mówiąc o naszej służbie zdrowia, to jest naprawdę przerażające :( Tak samo straszne, że rządzący tak naprawdę nie dążą do zmian. Rączka rączkę myje!
To o zakażeniu bakterią, to nie w szpitalu w moim mieście, tylko w innym (w sumie nie tak daleko ode mnie, ale kilkadziesiąt kilometrów), bo u nas oddziału urologicznego nie ma i chodzi o bakterię Klebsiella pneumoniae.
Podam Ci jeszcze inne przykłady, jak jest u mnie w szpitalu. Kiedyś jedna osoba była w odwiedzinach u drugiej i chciała usiąść przy łóżku chorego na krześle. Zrobiła to, tylko pech chciał, że krzesło było uszkodzone i osoba ta wylądowała na ziemi mocno uderzając się w głową. Poszła do lekarza, który wprawdzie zlecił prześwietlenie i przepisał leki, ale takie, po których mogły nastąpić …np. ból głowy, wymioty. Powiedział również, że, gdyby się coś działo żeby przyszła do szpitala. Tylko TAKA UWAGA: osoba ta mogła dostać nawet wstrząs mózgu, przy, którym występują identyczne objawy: ból głowy i wymioty!!! Mało!!! Lekarz napisał, że upadek nastąpił „Według pacjentki to się stało na terenie szpitala”.
Info z ostatniego czasu. Jeden człowiek złamał rękę, którą miał składaną operacyjnie. Co się okazało? Zostało uszkodzone ścięgno. Żona poszkodowanego udała się do lekarza robiącego zabieg. Powiedziała, że ręka jest uszkodzona. Jego reakcja? Przyznał się, że wiertło mu poleciało i wszystko ostało zapisane w wypisie. Tyle tylko, że w wypisie na ten temat nic nie było!
Ale wrócę jeszcze do tematu sepsy, nie wiem, czy kojarzysz siatkarkę Agatę Mróz-Olszewską (swoją drogą Ona urodziła się w moim mieście) – Ona nie zmarła na raka, tylko została w szpitalu zarażona sepsą i to sepsa była powodem Jej śmierci.
Ja Ciebie też pozdrawiam i życzę Ci dobrego, miłego weekendu!!!