Zapewne wszyscy wiemy z mediów o niemiernie
ciężkiej sytuacji w USA – i tym razem nie mam wcale na myśli polityki. Mówię o
przerażającym pożarze trawiącym Kalifornię.😢
Okropne, tragiczne, po prostu rozdzierające
serca😢 widoki i słowa świadków tego, co się tam dzieje… Siła żywiołu jest tak
potężna, że można ją dostrzec, także z kosmosu.
Pentagon wysyłał śmigłowce marynarki
wojennej do gaszenia szalejącego ognia (płoną dziesiątki tysięcy hektarów😢) w
lasach. Niestety, w tym momencie wiatr podsycający pożary osiąga nawet 100 mil
na godzinę, więc maszyn nie można używać do rozprzestrzeniania środków😢. W
regionie są ofiary śmiertelne, ponad 1,5 miliona jego mieszkańców nie ma prądu,
w tym ponad 950 tysięcy w hrabstwie Los Angeles, ponieważ w okolicy płonie
kilka pożarów. I nie oszukujmy się obecny kataklizm (tak, to jest kataklizm❗) stanowi
wynik nie tylko trwającej od wielu tygodni suszy wraz z wysokimi temperaturami, ale idiotów, którzy, czy to
przez nieuwagę, czy specjalnie ogień wywołali.🤬 Niestety, ale nie wierzę, iż do
tego nie doszło.🤬
Współczuję ludziom, szkody materialne
są/będą potworne, a koszty odbudowy po zniszczeniach spowodowanych przez ogień olbrzymie.
W przyrodzie upłynie wiele, wiele lat, zanim wszystko się odrodzi (ogień
jedynie dla sekwoi paradoksalnie stanowi coś dobrego), ale jeszcze więcej
mojego serca kieruję w stronę zwierząt🐈🐶🦊🐰🐗🐻🐹🐭🦝❗❗❗ Niestety, tych najbardziej bezbronnych
istot zginie potworna liczba…😢😢😢
Nie uważajcie mnie za kogoś pozbawionego empatii, gdyż tak absolutnie nie jest, jednak (przynajmniej obecnie) żywioł trawi dzielnicę zamieszkaną przez jednych z najbogatszych, celebrytów, którzy mimo wszystko jakoś prędzej, czy później (a raczej nie oszukujmy się prędzej) sobie poradzą. Co natomiast z osobami mniej zamożnymi (albo wcale)❓ Chorzy, pacjenci w szpitalach, domach pomocy społecznej❓ A takich ludzi (zaręczam ❗) w Los Angeles nie brakuje, co miałam okazję zobaczyć sama, na własne oczy.
Che tragedia!
OdpowiedzUsuń