Euro 2024: francuski bramkarz Mike Maignan ratuje honor Polaków i Lewandowskiego

Dzisiaj pozwalam sobie na kilka słów o trwającym Euro 2024⚽ i reprezentacji Polski.

Zgodnie z tradycją zagraliśmy: mecz na otwarcie, mecz o wszystko i mecz pożegnania.

Polska – Holandia – 1:2 , Polska – Austria – 1:3, kilka godzin temu Polska – Francja – 1:1.

I teraz narażę się sporej liczbie osób: fakt, że Robert Lewandowski nie grał przez pół (naszego) turnieju nie jest dla mnie istotny, gdyż w mojej opinii w ogóle nie powinien zostać do kadry narodowej powołany (zresztą w faul piłkarza w meczu z Turcją nie wierzę, ponadto on sam 2 dni temu podczas konferencji prasowej wypowiedział słowa, że „można powiedzieć, że miałem kontuję”)❗ 

Dlaczego❓

Ponieważ nie jest najlepszym polskim piłkarzem. W krajowej reprezentacji gra przeciętnie, by nie powiedzieć bardzo niewiele, czekając głównie na podanie mu piłki, by to on mógł ją strzelić. Ponadto bramki Lewandowskiego nie są, aż tak spektakularne, jak media z nich robią. To samo (a nawet o niebo lepiej❗) potrafi naprawdę wielu innych piłkarzy, tylko dziennikarze nie robią z ich wykonania czegoś nadzwyczajnego, a o wykonawcach nie usłyszmy samych superlatyw.

Mówiąc o Lewandowskim, jego grze, to w mojej opinii, na rzeczywiście wyśmienitego piłkarza, ze światową sławą i z tą też klasą, jest trochę za mało. W kwestii obecnych Mistrzostw Europy, również jego wczorajsza wyrównująca bramka, nie stanowi czegoś spektakularnego. Nie pierwszy, ani nie ostatni, piłkarz strzelający karnego (pomijając, że ten strzelony przed jego anulowaniem został obroniony, a wykonanie obu po prostu żałosne, podejście do piłki niegodne i kompromitujące poważnego piłkarza🤬). Zresztą fakt podyktowania przez sędziego „jedenastki” również nie został wypracowany przez Roberta Lewandowskiego. Gdyby nie przypadek turniej zakończyłby z zerowym, czystym kontem bramkowym (ale z żółtą kartką kilkadziesiąt sekund po wejściu w drugiej połowie meczu z Austrią na murawę, a nasza reprezentacja straciła dwie bramki). Realnie poprawka karnego jest ogromnym sukcesem naszej „narodowej gwiazdy”.

Lewandowski stanowi wynik perfekcyjnego PR - public relations, pijar, cwany menadżer, współpracy  z dziennikarzami oraz mediami plotkarskimi, na Euro nie pokazał tak naprawdę nic. Fakt stworzenia z niego gwiazdy polskiej murawy (plus reklam telewizyjnych, gdzie faktycznie nią jest) nie jest współmierny z tym, co pokazuje na murawie w koszulce z białym orłem w koronie. Produkt marketingowy, nie piłkarz.

Można mówić, jak to pan Robert świetnie grał w Bayernie Monachium, gra w FC Barcelonie, tylko pamiętajmy: tam gra (w Niemczech grał) na siebie, swoje konto, nazwisko biorąc za to olbrzymie, nierealne dla normalnych ludzi, pieniądze (co uważam za kuriozum❗🤬) – tam zgarnia kasę (+ kontrakty reklamowe i swoje biznesy), więc stara/starał się, ale w reprezentacji wcale się nie musi.

By było jasne: ja nie napisałam, że Robert Lewandowski jest złym piłkarzem, bo tak nie jest – ale jest średniej klasy, a nie numerem 1 w świecie.

I jeszcze jedno: wczoraj tak naprawdę Polakom honor uratował francuski bramkarz Mike Maignan❗

Anna Hudyka