Ciekawa lektura "Pakistańskiego wesela"

Dawno już nie polecałam nic do przeczytania, więc dzisiaj o książce, którą przeczytałam jakiś czas temu.

„Pakistańskie wesele” jest książką📕 autorstwa pani Mai Klemp, autorki bloga „Miłość w czasach strefowych”. Stanowi debiut literacki mieszkającej w Nowym Jorku Polki, absolwentki japonistyki i hispanistyki na Cardiff University oraz europeistyki na University of Bath, której mąż, to właśnie Pakistańczyk.

Klemp, jak sama przyznaje, uzależniła się od podróży🌏🌎. Dotychczas po za „Wielkim Jabłkiem” i rodzinną Gdynią mieszkała w: Wielkiej Brytanii, Chile, Japonii, Czechach oraz w Hiszpanii. „Życie na walizkach” umożliwiło jej poznanie odmiennych kultur, ale jednocześnie nie zatraciła miłości do tańca, uwielbienia do picia herbaty, a także dobrych perfum (miłośniczką perfum też jestem, a jakiś czas temu odkryłam swoje uwielbienie dla tych, także arabskich😊).    

Do naszych rąk trafia wydana w 2020 roku książka o Pakistanie i jego mieszkańcach będąca swoistym dziennikiem📖 z podróży w ten mało nam znany zakątek świata. Ojczyzna męża pani Mai Klemp stanie się jej domem na okres 14 dni. Poprzez kolejne stronnice poznajemy rodzinę Księcia (tak swojego męża nazywa Klemp), trudne do spamiętania koligacje rodzinne kto, kim jest, a zarazem związane z tym anegdoty i ciekawostki. Autorka wspomina również początki znajomości z przyszłym małżonkiem wyjawiając odrobinę z ich prywatnego świata.

Głównym wątkiem publikacji jest oczywiście wesele. Panną młodą nie jest blogerka (jest nią kuzynka jej męża), ona wyłącznie opisuje przygotowania do uroczystości i ją samą starając się wszystko jak najdokładniej ukazać. Uczestniczymy w przyjęciach rodzinnych, poznajemy sekrety upiększania się przez pakistańskie kobiety, przeczytamy też o interwencji policji podczas świętowania i …podmianie pana młodego.

„Pakistańskie wesele” wbrew tytułowi nie stanowi jednak wyłącznie opowieści o zamążpójściu, chociaż tematowi temu przypada sporo stronic.

Każdy rozdział, to kolejny dzień pani Klemp w Pakistanie.

Zapisy to spostrzeżenia na islamską republikę położoną w południowej części Azji i liczącą ponad 200 mln mieszkańców. Książka napisana została prostym, przystępnym, bezpośrednim językiem, zabawą słowem, czasem celowym zabiegiem zahaczenia o sarkazm, ciętą ripostą. Publikacja godna polecenia zwłaszcza kojarzącym Pakistan wyłącznie ze (i przez pryzmat) zbrodniami barbarzyńców (ja przynajmniej nazwać tych „jegomości” inaczej nie mogę❗🤬) talibów oraz wyprawami na ośmiotysięczniki: Nanga Parbat, K2, czy Broad Peak. Poznajemy jego kulturę, tradycję oczami cudzoziemki, kosmopolitki. Klemp poprzez subiektywne odczucia młodej Europejki, stającej się częścią elitarnej, jednej z najbardziej wpływowych pakistańskich rodzin, przybliża nam owy mało znany kraj ze swojej pozycji. Ponadto dotyka trudnych tematów, zwraca uwagę na drugą odsłonę Pakistanu – tę dotkniętą ubóstwem i brakiem perspektyw przed najmłodszymi.

Dowiemy się również wielu ciekawostek oraz zostanie nam przybliżona mentalność Pakistańczyków zaznaczając, że czasami stanowi barierę nie do pokonania. Przeczytamy o fundamentalizmie religijnym i kulturowym, braku tolerancji, podziale kastowym społeczeństwa. Autorka swoją opinię wyraża wprost, co się jej podoba, a co wprost przeciwnie. Mówiąc, iż Pakistan to nie tylko reżim talibów jednocześnie nie wskazuje, że jest rajem na ziemi.

Książka📕 przenosi nas w mało znany świat subkontynentu azjatyckiego pełnego kolorów, innych obyczajów, wierzeń, tradycji. Przeczytamy o stosunkach międzyludzkich, głównie typowo pakistańskich rodzinnych, ich problemach, związkach, partnerstwie, nierównościach społecznych, tradycji, przyzwyczajeniach, niepełnosprawności. Dowiadujemy się, co nas może zadziwić, zachwycić oraz jak się przygotować przed wyjazdem❓

Panią Maję Klemp ojczyzna męża zaskakuje niemal na każdym kroku. Kobieta dementuje wiele narosłych wobec niego przez lata stereotypów obdzierając z legend. Wraz z nią zrobimy zakupy nowej odzieży ucząc się miejscowej mody, zapolujemy na wonności i odbędziemy wizytę w salonie piękności, ruch drogowy zagrozi nam palpitacją serca, a zarazem uzyskamy odpowiedź na pytanie, dlaczego nie widzimy jeżdżących ulicami zachodnich aut❓ Poznamy, jak wygląda życie towarzyskie i upodobania kulinarne❓ I dlaczego nie warto być wegetarianinem oraz czy rzeczywiście w tym państwie nie używa się sztućców❓ Autorka nie ma, także oporów przed poruszeniem tematów, czy naprawdę Pakistańczycy nie korzystają z papieru toaletowego oraz o tamtejszych drag queen.

Poznawanie Pakistanu od strony turystycznej będące uzupełnieniem dziennika, to odwiedzimy Islamabadu, zdobycie szczytów Hindukuszu smutek widząc zaniedbane zabytki mogące być perłą turystyki. W końcu blogerka wyjaśnia, dlaczego sama siebie nazywa „sroczką”. Dodatkowy atut książki stanowią zdjęcia obrazujące wszystko , o czym czytamy w danym momencie.

Podsumowując: książka i jej styl ze specyficznym humorem, ale jednocześnie pełna ciepła nie wszystkim mogą przypaść do gustu (cóż… we wszystkim stanowi on prywatną sprawę), lecz nie oszukujmy się i nie uprawiajmy hipokryzji: każdy z nas właśnie w taki sposób dokonuje oceny.



Anna Hudyka

Komentarze

  1. libro interessante,grazie-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi Olga,
      Yes, the book is very interesting.
      Olga, I greet you from beautiful, sunny and warm Poland!!! I wish you a nice Sunday!

      Usuń
  2. Z chęcią przeczytam tę książkę jak nadarzy się okazja 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martynko to jest naprawdę bardzo ciekawa książka. Gwarantuję i polecam, jak tylko będziesz miała okazje po nią sięgnąć!

      Usuń

Prześlij komentarz

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi