Podsumowując dzisiejszy dzień: wycieczka do Kijowa trzech europejskich polityków, do których dołączył czwarty (prezydent Rumunii pan Klaus Iohannis). Mówiąc o „trójcy” jedna uwaga: w zasadzie jeden polityk (pan Mario Draghi, premier Włoch), gdyż jego „towarzyszy” (prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz) z pewnością nimi nazwać się nie da (i normalny człowiek nie może❗). Ponadto goście w Ukrainie w mojej opinii zaprezentowali wyłącznie teatr dla naiwnych.😡
P/EPA/SERGEY DOLZHENKO/PAP/EPA |
Pic na wodę pod publikę i nic więcej❗🤬
Pytam: gdzie ci wielcy byli na początku lutego i po 24 tegoż miesiąca, kiedy trzeba było, należało zatrzymać zbrodniarza Putina❓🤬
Gdzie byli, i co robili/zrobili wówczas❓🤬
Teraz do ogarniętego wojną państwa przyjechali na wycieczkę, by oglądać gruzy z jego miast i miejscowości❓❗❗😡
Pytam: po co❓❓❓
Niestety, ale taka jest prawda, że to właśnie przez nich Ukraina pozostanie w ruinie na dziesięciolecia❗🤬
Ponadto obaj nie powinni mieć absolutnie żadnej ochrony ze strony ukraińskiej, a jeśliby jej chcieli powinni zadbać o nią sami.
Niemcy i Francja złego słowa na Putina nie powiedzą, ponieważ są z nim powiązani biznesowo oraz gospodarczo (business as usual).🤬 Mamy do czynienia z kabaretem na cały świat❗ Gdyby naszą planetą rządzili normalni ludzie, wojny w Ukrainie nigdy by nie było❗
Bardzo chciałabym uwierzyć, iż dzisiejsza wycieczka „wielkich” pomoże naszym sąsiadom, dostawy broni przyspieszą, ale skłaniam się do słów: mamy wyłącznie dyplomatyczną gadaninę, z której nic nie wyniknie.
Wycieczkowiczom z Francji czy z Niemiec wydaje się, że są bezpieczni, a kilka gładkich zdań załatwi sprawę. No i trzeba jeszcze pomóc Putinowi „zachować twarz”, tylko jak to zrobić nie tracąc własnej, panie Macron❓🤔
Mówiąc o prezydencie Francji dodam także: nie dalej, jak wczoraj stracił znakomitą okazję, by siedzieć cicho, gdyż to nie on będzie podejmował decyzje za prezydenta Ukrainy pana Wołodymyra Zełeńskiego. Wyłącznie Ukrainie należy zostawić decyzję, kiedy i na jakich warunkach rozpocząć rozmowy z Rosją.
Oto wczorajsze słowa przywódcy V Republiki, które padły podczas jego wizyty w Rumunii:
„W pewnym momencie, po tym jak pomogliśmy stawić opór, będziemy musieli negocjować z Rosją. Ukraiński prezydent będzie musiał negocjować. A my, Europejczycy, będziemy przy tym stole”.
Szanowny panie prezydencie Macron z terrorystą nuklearnym/sponsorem światowego terroryzmu/zbrodniarzem wojennym Putinem można rozmawiać dopiero wtedy, gdy wyniesie się z nieswojej ziemi, opuści ją wraz ze swoimi „żołnierzami” i najemnikami. Następnie można podjąć dialog z kremlowskim bandytą i ma dotyczyć reparacji wojennych❗
O „dżentelmenie” Scholzie nawet nie chce mi się wspominać.
Francuz i Niemiec powinni być w Ukrainie już przeszło 3 miesiące temu❗ Nie, jak Macron urządzać sobie „telefoniczne randki” z Putinem, z których absolutnie nic nie wynikło, a Niemiec udawać wielkiego przyjaciela jednocześnie robiąc wszystko, by nie przekazać Kijowowi broni, przeciwstawiać się sankcjom na Rosję i w dalszym ciągu kupować tamtejsze gaz z ropą.🤬🤬🤬
Tylko pytanie: czy my w ogóle możemy temu stanowi się dziwić skoro zarówno Berlin, jak i Paryż sprzedawali broń oraz technologię wojskową Moskwie pomimo nałożonego na nią embarga po zagarnięciu przez Putina Krymu w 2014 roku❓🤬
Dlatego absolutnie nie wierzę w dobre intencje Macrona, jak i Scholza. Jestem święcie przekonana, że w nieoficjalnych rozmowach obaj namawiali prezydenta Ukrainy do ustępstw z kremlowskim bandytą, by mógł on „wyjść z twarzą”.
Dzisiaj w Kijowie podczas konferencji prasowej Ukraina otrzymała słowne zapewnienie o wsparciu i solidarności, w tym jednogłośną deklarację poparcia jej członkostwa w UE.
Macron: „Europa będzie z Ukrainą aż do jej zwycięstwa (...) Europa nigdy nie będzie domagała się ustępstw ze strony ukraińskiego rządu oraz władz. Ukraina sama zdecyduje o kontekście i formacie rozmów pokojowych. My, Europejczycy, jesteśmy świadomi tego, jak kruchy stał się obecnie pokój w Europie. Widzimy, jak historia może zmieniać się mimo tragedii II wojny światowej”. Zwracając się do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego oznajmił, że „od wyboru na urząd prezydenta robił wszystko dla pokoju i bezpieczeństwa Ukrainy. Chciałbym podkreślić teraz jedną rzecz, która wybrzmiewa w hymnie Ukrainy: Panie prezydencie, „Ukraina jeszcze nie umarła”.
Jego kolega z Niemiec natomiast: „Przybyłem do Kijowa z jednym przesłaniem: Ukraina należy do europejskiej rodziny” a mówiąc o poparciu, by Ukraina wstąpiła do UE: „To są zasady, które nas jednoczą. Chciałbym powiedzieć tu jedno: Ukraina już teraz modernizuje swoje struktury, które w tym pomogą”.
Powtarzam: obaj „dżentelmenom” jakoś nie wierzę.
Przykro mi.
Zresztą „Europejska rodzina”❓🤔
Dla mnie to nad wyraz zabawne. Z tej jedności to pewnie Francuzi jeszcze raz oświetlą Wieżę Eiffla na żółto-niebiesko, a Niemcy Bramę Brandenburską. Frazesy z gęb pełnych opowieści o solidarności. Pozwolę sobie, także zadać pytanie: czy już zachodnie hieny patrzą, ostrzą łapki, gdzie tu zarobić pieniądze z przyszłej odbudowy po wojnie Ukrainy❓
Chociaż jestem przekonana, że kuluarach, tam, gdzie media „nosa nie wcisnęły” była mowa, żeby mimo wszystko prezydent Ukrainy rozpoczął „rozmowy pokojowe” z bandytą, obecnym najemcą Kremla, poszedł mu na ustępstwa w imię tej „europejskiej rodziny”. 🤬
Po za tym, dlaczego i dzisiaj Macron nie ubrał się jak Zełeński (którym nigdy, ale to nigdy nie będzie, jak bardzo tego pragnął przed wyborami prezydenckimi, gdy jego przegrana była realna)❓
Mój szacunek do Zełenskiego tylko wzrasta z czasem. Ten człowiek ma więcej powagi w swoich sznurowadłach, niż ci wszyscy „wielcy”, owe „elity” w garniturach oraz krawatach pozujący do sesji zdjęciowych razem wzięci❗ Przybyć do będącego w stanie wojny kraju wystrojonym, jak oni i odwiedzić zniszczony Irpin mówi o nich zresztą wszystko…🤬 Natomiast strój prezydenta Ukrainy stanowi symbol jego obecności na froncie.
/FILIPPO ATTILI /PAP/EPA |
Komentarze
Prześlij komentarz