Oman, państwo dla Polaków praktycznie obce. Tak naprawdę dla większości z nas niedostępne.
Co o nim wiemy❓🤔
Zazwyczaj wyłącznie, iż leży na Półwyspie Arabskim w połowie oblewają go
morza – Arabskie i Omańskie, a pod stopami rozciągają się bogate złoża ropy naftowej,
klimat zwrotnikowy suchy, wysokie temperatury, teren pustynny. Znany z
konserwatyzmu, uniżenia kobiet i Muzułman oddanych swojej wierze, gdzie islam oraz
jego święta księga Koran mają do powiedzenia najwięcej. Czyli powielony
schemat. Pan Marek Pindral to autor książki📘 właśnie o Omanie, tym dla Polaków
„obcym terenie”.
Kim jest autor❓
Podróżnikiem,
który odwiedził sporą część globu, kilkadziesiąt krajów, gdzie starał się uważnie
obserwować i przyswajać ich rzeczywistość. Czasem wpajał się w nie stając
niejako jego częścią, gdyż pobyt trwał dłużej. Swoje przeżycia, przemyślenia z
nimi związane publikował na łamach prasy, w książkach, ukazywał na wystawach
fotograficznych oraz pokazach multimedialnych. We wspomnianym Omamie spędził
ponad 1.000 dni.
Teraz podążmy z autorem
do tego tak bardzo tajemniczego, odległego nam mentalnie kręgu kulturowego. W
tej swoistej podróży ciekawie, barwnie przedstawi nam rzeczywistość,
egzystencję tak różną od cywilizacji europejskiej ukazując ją z różnych
perspektyw: społecznej, religijnej, geopolitycznej. Przyznam się też, że zanim
sięgnęłam po książkę nie słyszałam wcześniej o jej autorze.
Mówiąc o
publikacji chyba należy wyjść od tego, iż obecnie świat arabski, czy ogólniej
mówiąc, islamski, jest tematem kontrowersyjnym. Budzącym wachlarz uczuć, od
złości i jawnej niechęci, poprzez neutralność, na zachwycie, a nawet
uwielbieniu skończywszy.
„W cieniu minaretów” stara się ukazać różne oblicza Omanu, jednocześnie może właśnie przede wszystkim jego społeczeństwa, ponieważ przekaz autora skupia się na ludziach. Mieszkańcach kraju, ich kulturze, zwyczajach, codziennym życiu oraz typowych zmaganiach. Rozważania na temat różnic, podobieństw kulturowych pomiędzy Wschodem i Zachodem, historia stanowią, także część książki. Autor przybliża świat arabski bez upiększeń, ale równocześnie bez niechęci, czy uprzedzeń. W prosty sposób ukazuje odmienność, czasem pociągającą, innym razem niepokojącą. Mimo wszystko głównymi wątkami są aspekty dotyczące Islamu. Bohaterzy, to jednak nie tylko sami Omańczycy, gdyż i liczni emigranci przybyli tutaj z różnych powodów. Pan Pindral dokłada starań, by przybliżyć Oman widziany oczami jego mieszkańców.
Jaki jawi się w
jego książce❓
Nie znajdziemy
wyłącznie „ochów”🤩 i „achów”🤩 nad tym, tak egzotycznym dla nas kraju potrafiącym mimo
wszystko w jakimś większym, czy mniejszym stopniu oczarować swoimi niespotykanymi
w naszym świecie barwami, dźwiękami, smakami, aromatami.
Oman na pewno, co
najmniej kontrowersyjny, pełen hipokryzji. Świat z jednej strony tak
ortodoksyjny, że pozwala się kobiecie zginąć w płomieniach, gdyż jest to
obyczajowo lepsze wyjście, niż pokazanie jej twarzy, mężczyźni natomiast mają
przyzwolenie w zasadzie na wszystko (a przynajmniej bardzo wiele…). Zresztą, w książce autor mierzy się w ogóle z
sytuacją kobiet, ale i spogląda na życie młodego pokolenia Omańczyków, wydaje
się (a przynajmniej w moim odczuciu) spapranego przez chore w większości zakazy
sankcjonowane religijnie, społecznie powodujące frustracje i wiele tragedii.
Czego jeszcze
dowiemy się z publikacji miejscami humorystycznej, zaskakującej, nie raz z
pewną dozą dowcipu, czasem sarkazmu, prowokacyjnie, jak też autoironii napisaną
lekkim, niemal gawędziarskim stylem, oraz na pewno nie w typowy, tradycyjny
przewodnik❓🤔
Poznamy zwyczaje
ślubne, rolę kobiety w społeczeństwie, doświadczymy miłości równie wielkiej do
niewiast, co samochodów, przeczytamy o gejzerach, delfinach, staniemy na
najwyższej górze, zejdziemy do wioski w głębokim kanionie, zobaczymy wyścigi
wielbłądów – tutaj narodowy sport, poznamy Ibadytów (ostatni istniejący dzisiaj
odłam Charydżyzmu) plus różne inne ciekawostki. Przeczytamy o droższych perfumach
od aut😮 i wielbłądach😮 od żon😮 oraz, a może przede wszystkim hipokryzji omańskich
Muzułman. Ponadto: Sulejman, to znany nam król Salomon, kilka słów o Jezusie
(poznamy historią jak szukał żony❓❗), zobaczymy pogranicze z Jemenem skąd
królowa Saby wiozła Salomonowi kadzidło oraz Arabowie niszczący polski opłatek,
a zarazem ci łamiący się nim z autorem zapraszając go do wspólnych modlitw w
meczecie.
Jednocześnie ukaże
się nam kolejna odsłona Omanu. Ta niepokazywana, zabroniona w przewodnikach i
przez pilotów wycieczek🤬. Mowa o pracownikach z Indii, Pakistanu, Bangladeszu,
którzy żyjąc w warunkach urągających człowiekowi🤬, ludzi stojących za
olśniewającymi wieżowcami, futurystycznymi budowlami, innymi zachwycającymi
wspaniałościami stanowiącymi wizytówki bogatych państw Półwyspu Arabskiego.
Omańczycy z pogardą traktują tamtych wyznawców Islamu, tylko dlatego, że są innej
narodowości, od wszystkich natomiast wymagają bezwzględnej tolerancji.🤬
Oman niewątpliwie
państwo konserwatywne. Pierwsze miejsce zajmuje religia, a tuż za nią stoi władza.
To one dwie pełnią najważniejsze role w życiu każdego człowieka wraz z interpretacją
Koranu, w którego słowa nie pokłada się żadnych wątpliwości.
Autor nie ucieka
jednak od rozważań, refleksji, czy naprawdę my Europejczycy tak bardzo różnimy
się od muzułmanów❓ A jeśli już, to jak wiele❓ Potrafi też w bardzo kulturalny,
merytoryczny sposób wykazywać rozmówcy cały czas odwołującemu się do Koranu
niekonsekwencje oraz sprzeczności pomiędzy jego życiem, a głoszoną wiarą (tą
rzekomo bez skaz). Nie boi się pytać o granice tolerancji starając się
równocześnie zrozumieć odmienności.
Bez stronniczości,
złośliwości stara wyłonić Oman z mgły niedopowiedzeń ukazując prawdziwe oblicze
poprzez rozmowy z jego mieszkańcami, dyskusje dotyczące fundamentalnych spraw –
w tym m.in. samym Koranie, których stara się nie unikać. Publikacja stanowi zapis
spostrzeżeń człowieka (Zachodu❗) z innego kręgu kulturowego starającego się
zrozumieć tok myślenia, panujące zwyczajne, tradycje, tych, u których gości. Serwuje
nam zetknięcie z wielowymiarową odmiennością. Porusza problemy współczesnej
cywilizacji muzułmańskiej, gospodarcze, religijne, obyczajowe.
Pan Pindral do
poruszanych tematów stara się podejść obiektywne. Nie znajdziemy żadnych złośliwości,
wyśmiewania się z Islamu, jego wyznawców, narzucania własnych poglądów, a publikacji
towarzyszą cytaty z Koranu. Opowieść autora o kraju, gdzie mieszkał przez ponad
3 lata poznając bardziej, niż dane to jest turystom.
Uzupełnieniem
książki są oddające klimat zdjęcia📸 autorstwa pana Pindrala, szkoda tylko, że
nie zawierają opisów. Myślę, że brakuje, także mapy ukazującej poszczególne
opisywane miejsca. Plusem jest natomiast staranność wydania na papierze
kredowym. Ten wspaniały🤩 szlaczek ornamentu na brzegach stron. Należy też
podkreślić świetne przygotowanie autora do podróży pod względem znajomości
Koranu i zwyczajów. Ponadto dzięki łatwości w nawiązywaniu znajomości
uczestniczy w zdarzeniach zarezerwowanych wyłącznie Omańczyków. Dokonuje też
porównań pomiędzy Omanem a Arabią Saudyjską lub Iranem. Co ciekawe Pindral określa
siebie, jako osobę niezwiązaną z żadnym wyznaniem.
Anna Hudyka |
Parece un libro interesante. Te mando un beso
OdpowiedzUsuńHi :)
UsuńYes, this book is interesting and you can get to know the real Oman. Oman not colored for tourists. Unfortunately, it’s true face hides a lot of pain and suffering.
I salute you too and I wish you a wonderful Sunday!
Ciekawy post, nie znałam wcześniej tego państwa 🙂 pozdrawiam i życzę miłego wieczoru 😊
OdpowiedzUsuńCześć Martynka!!!
UsuńCieszę się, że mój post Cię zainteresował :) Miło mi. Dzięki za życzenia miłego wieczoru, właśnie za kilka minut coś zjem i wychodzę na balkon posiedzieć, bo dzień był piekielnie gorący :) Też Ciebie pozdrawiam serdecznie!!! Trzymaj się!!!