Ukraińska prowokacja, coś czego się obawiam

Powracam na „salony polityczne”, kontynuuję to, co rozpoczęłam 4 dni temu, sytuacja Ukraina-Rosja






Powiem szczerze i całkowicie otwarcie: Władimir Putin aniołem nie jest, ale bardziej obawiam się prowokacji ze strony Ukrainy. I jeszcze jedno: jak nie raz byłam na Ukrainie, zwiedziłam kawał państwa oraz zachwycił mnie Lwów, tak informacją z tego kraju (i dotyczącym tego kraju) nie wierzę.

Wczoraj słyszymy, że Sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, iż pociski wystrzelone przez wspieranych przez Rosję separatystów w Donbasie trafiły w przedszkole w miejscowości Stanica Ługańska w obwodzie ługańskim.

Przeczytałam: siły przeciwnika ostrzelały miejscowości w Donbasie. Więc się pytam: w takim razie, kto był tym przeciwnikiem mając na względzie fakt, że owy Donbas to separatystyczne republiki przeciwne kijowskiej władzy

Ja, jednak będę obstawała, iż mamy do czynienia ewidentnie z propagandą ze strony Ukrainy.

Mówiąc o sytuacji na Wschodzie pozwolę sobie zacząć od wtorkowych informacji z Moskwy: częściowe wycofanie oddziałów spod ukraińskiej granicy. Pomijając fakt podobnej treści newsów już 3 dni temu sygnał płynący z USA: kłamstwo Rosji

Nie jestem absolutnie złośliwą, ale Stanom Zjednoczonym poświęcę więcej miejsca w dniu jutrzejszym, poprzednio w tej kwestii położyłam nacisk głównie na Europę przy jednoczesnym „zajęciu się” mediami, gdyż i w tym przypadku mamy sporo do wyjaśnienia.

Nawiasem mówiąc o podwodnym okręcie Stanów Zjednoczonych u wybrzeży Wysp Kurylskich na wodach terytorialnych Rosji w dalszym ciągu cisza. Jak to się mówi, jak makiem zasiał. Zwyczajnie: sprawy nie ma.

Szumnie zapowiadany atak Rosji na Ukrainę miał się rozpocząć nocą z 15/16.02 – dokładnie o godzinie 2 nad ranem. Oczywiście i Bogu dzięki do niczego nie doszło.

Nie sprawdziły się publikacje brytyjskiego „The Sun”, ale to nie gazeta się skompromitowała. Dlaczego❓ Owe medium napisało „tylko”, co obwieściły wywiady – brytyjski i USA, których ośmieszenie jest dużo poważniejsze, niż wspomnianej gazety.

Mimo upływającego czasu ataku nie było i na przykład w Onecie (w końcu jeden z głównych portali informacyjnych w Polsce) do praktycznie 4 nad ranem w miejscu „na żywo” z Kijowa przypominano informacje sprzed iluś godzin, czy nawet dni.

Wojna przede wszystkim wybucha znienacka i nikt o niej nie informuje, nie zdradza swoich sekretów. To, co się obecnie dzieje stanowi wojnę medialną - wojnę informatyczną. Media prowadzą wojnę ze słuchaczami, z czytelnikami, z widzami.

Prawda jest taka, że my jako ludzkość pokochaliśmy media do tego stopnia, iż nie możemy bez nich żyć. Niczym bez wody i jedzenia. Karmimy się nimi, więc oni karmią nas już hurtowo, wszak POPYT napędza PODAŻ - żyjecie w kombinacie wojenno-informacyjnym i jak widać dobrze nam z tym.

W kwestii przekazu medialnego najbardziej irytujące normalnego człowieka to sposób, w jaki nas ogłupiają (a samego siebie ośmieszania), gdyż podają jedno przeczące drugiemu, a obie informacje widzimy (lub słyszymy) naraz. Przykład: jeden z głównych portali internetowych – nagłówek: Rosja wycofuje część wojsk, natomiast pod spodem, gdzie są najświeższe i najważniejsze informacje: Rosja może zaatakować Ukrainę w każdej chwili.

To przepraszam bardzo: ale, co jest w końcu prawdąW który news mam uwierzyć

Powracając do wywiadów, służb specjalnych państw, widać że w dalszym ciągu na błędach nic się nie nauczyli (Irak i broń masowego rażenia Husajna). Obecnie są tym samym, co każdy inny ekspert. Podają do publicznej wiadomości coś byleby zrobić sensację i jakoś usprawiedliwić swoją nic nie wartą egzystencję. A jeśli się nie sprawdzi? To wymyślimy coś innego. Przecież i tak nikt nie zapyta o stare rzeczy.

Prezydent Czech pan Milos Zeman właśnie w dniu wczorajszym oskarżył amerykańskie agencje wywiadowcze o niekompetencję.

Moim zdaniem nie będzie wojny, ponieważ Rosjanie nie są na tyle szaleni, by podjąć się operacji, która wyrządzi im więcej szkody niż pożytku. Jeśli chodzi o tajne służby USA, jest to ich trzecie potknięcie i powód do wstydu. Pierwsze było w Iraku, gdzie nie znaleziono broni masowego rażenia. Drugie było w Afganistanie, kiedy twierdzili, że Talibowie nigdy nie podbiją Kabulu. Cóż, trzecie jest teraz".

Pan prezydent Milos Zeman potwierdził wiarę w prawdopodobieństwo zamachu stanu, ale jednocześnie zażartował, powiedział, iż rozśmieszają go kompetencje ewentualnych zamachowców.

Swoją drogą mnie niezmiernie interesują odpowiedzi na następujące pytania: ile bilionów (dolarów/euro) zarobili najbogatsi z bogatych na manewrachW parę dni setki miliardów i to tylko na: spekulacjach, złocie (to akurat jest w tym momencie najdroższe od czerwca 2020, wczoraj po południu udało mu się wybić powyżej poziomu 1900 dol. za uncję i ponad poziom ostatniego szczytu notowań z listopada, co może - ale nie musi - stanowić zapowiedź jakiegoś większego ruchu w górę), ropie, giełdzie równieżIle straciła PolskaO ile poszybował w górę dług zagraniczny❓❗ I w końcu: o ile zdrożała żywność i ceny sprzętu wojskowego❓❗

Zapytam, także: jak najlepiej ukryć skutki globalnego kryzysu gospodarczego, spowodowanego rozdawnictwem i złymi rządami❓

Wszcząć wojnę❗

Czyż nie tak właśnie zazwyczaj (i najlepiej rozwiązuje się tego właśnie typu problemy❓) to wygląda❓

Coraz częściej odnoszę wrażenie, że właśnie dlatego Zachód tak strasznie przebiera nóżkami i za wszelką cenę stara się sprowokować Putina do ataku na Ukrainę.

Tylko taka jedna moja uwaga: owe Państwo nie biorą pod uwagę, iż żaden z zachodnich przywódców nie ma tylu lat doświadczenia i obeznania w politycznych rozgrywkach, co obecny prezydent Rosji. Inna sprawa, że Rosja chce tylko utrzymać strefę wpływów na Ukrainie, na co USA nie chce się zgodzić (tutaj zapytam: gdzie robił najbardziej intratne interesy syn Bidena❓). Liczę jednak na rozsądek Putina, bo na Zachód nie ma co liczyć (zresztą kolejny raz).

Pragnę również zauważyć, iż w kwestii ewentualnej wojny – znaczy się według tak zwanej „poprawności politycznej” ataku Rosji na Ukrainę propagandą i dezinformacją jesteśmy przez polityków/media karmieni od miesięcy.

Przede wszystkim to nie prawda, iż ma mieć miejsce wojna❗

Dlaczego❓

Anto dlatego, gdyż oba kraje są już w stanie wojny od dobrych paru lat (o czym sami Ukraińcy mówią wprost)❗❗❗

Z tego, co pamiętam najpierw o ataku była mowa w listopadzie 2021. To właśnie wtedy miała nastąpić inwazja wojsk rosyjskich, obalenie prezydenta, czekanie, aż zamarznie ziemia itd. Potem "specjaliści" z różnych wywiadów USA codziennie podawali, pokazywali grafikę wraz z innymi planami wtargnięcia armii Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. A tu cisza i co niektórzy w USA nie mogą się z tym pogodzić.

Do tego ci tzw. "dyplomaci" zachodni, którzy nawet nie znają geografii❗

Przykłady:

Szefowa Ministerstwa Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss mówi o dostarczeniu broni do państw: Litwa, Łotwa, Estonia przez Morze Czarne (❓❗), w rozmowie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem panem Siergiejem Ławrowem powiedziała, że ich wojska mają się wycofać z nie swoich terenów – to jest: Woroneża oraz Rostowa(❗❗). O jeździe tej pani w mundurze czołgisty litewskim czołgiem wzdłuż granicy z Rosją nawet z litości nie wspominam.

Ale idźmy dalej❗

Deputowana do Izby Reprezentantów Marjorie Taylor Greene w trakcie wywiadu pomyliła gestapo z "gazpacho" (hiszpańskie danie, swoją drogą nie smakuje mi ono, wolę włoskie: pizzę lub spaghetti❗) i inny polityk amerykański (niestety, ale w tym momencie zapomniałam nazwiska) mówiąc o Donbasie myli go z Krymem .

O rzeczniczce Białego domu – pani Jen Psaki wole już nie pisać.

Ale nie mogę sobie odmówić o jeszcze jednym „dżentelmenie”: 29 maja 2012 sformułowania „polish death camp” użył prezydent USA Barack Obama podczas odbywającej się w Białym Domu uroczystości uhonorowania Jana Karskiego Prezydenckim Medalem Wolności.

Wystarczy przykładów, czy mam wymieniać dalej❓

Niedzielne komentarze sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena pojawiły się niecałe 24 godziny po tym, jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ponownie zaprzeczył posiadaniu jakichkolwiek informacji, które uzasadniałyby przewidywania o zbliżającej się inwazji.

Jeśli ty lub ktokolwiek ma jakiekolwiek dodatkowe informacje na temat 100-procentowej szansy na inwazję daj je nam” powiedział do dziennikarzy. Prezydent Zełenski po raz kolejny podkreślił również, że „największym wrogiem mojego narodu jest panika w naszym kraju”. Ubolewał, iż Biały Dom Bidena wznieca niepotrzebną panikę: „Wszystkie te informacje tylko wywołują panikę i nie pomagają nam”.

Zełenski rozmawiał z Joe Bidenem podczas godzinnej rozmowy telefonicznej następnego dnia. Według urzędu ukraińskiej prezydencji Ukrainy zaprosił prezydenta USA do Kijowa, aby sam ocenił sytuację, zanim dalej będzie straszył Amerykanów do wyjazdu. „Jestem przekonany, że Twoje przybycie do Kijowa w najbliższych dniach, które są kluczowe dla stabilizacji sytuacji, będzie silnym sygnałem i przyczyni się do deeskalacji”cytowało Wołodymyra Zełenskiego ukraińskie biuro prezydenckie. Biały Dom w szczególności pominął to zaproszenie podczas odczytywania wezwania. Na ożywionej konferencji prasowej pod koniec stycznia prezydent Ukrainy wystosował to samo zaproszenie do wszystkich międzynarodowych dziennikarzy i tych, którzy wierzyli, iż cały naród wkrótce popadnie w rosyjską kolonizację. „Jeśli chcą wiedzieć, jaka jest sytuacja, mogą przyjechać do Kijowa. Czy mamy czołgi na ulicy? Nie” – powiedział. „Uczucie jest takie, że jeśli cię tu nie ma, to uczucie jest… obraz, który tworzą środki masowego przekazu, jest taki, że mamy wojska na drogach, mamy mobilizację, ludzie wyjeżdżają w różne miejsca – tak nie jest”.

Tak prezentuje się właśnie zachodnia elita dyplomatów. Żenada.

Nie chcę być w takim momencie złośliwą, jednak, gdybym była powiedziałabym: wiosną 2024 roku Władymir Putin odchodzi na emeryturę, więc chce się jeszcze trochę zabawić z Amerykanami, ale też musi dbać o swoją reputację, a ostatnio swój wizerunek poprawił, bo okazało się, że jest prawdomówny, czego nie można powiedzieć o Joe Bidenie, który prawdopodobnie okaże się najgorszym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych.

Jak "dobre" USA szukały pretekstu do napaści na Irak to żadne tzw. "zachodnie demokracje" nie wstawiły się żeby nie dopuścić do wojny. Jeśli Amerykanie napadają na jakiejś państwo, to jest to odbierane jako „obrona demokracji” i „praw człowieka”. Jak Rosjanie mamy do czynienia już z jawną agresją. Tylko kłamstwa i same kłamstwa.

Jak widzimy ba razie to Putin wszystkich postawił ma nogi, zagrał wszystkim na nosie.

I jeszcze jedno, jak mamy wojnę/atak to, gdzie Błękitne hełmy ONZ, owe Siły pokojowe Organizacji Narodów Zjednoczonych❓ Dlaczego nie stacjonują❓

Szczerze to odnoszę wrażenie - powtórzę to, co napisałam 14 lutego - że nie ma takiej strony, którym obecne wydarzenia nie są na rękę.



Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Kijowie


zdj. Anna Hudyka

Komentarze

  1. Boa tarde Anna. Acompanhando tudo isso com muita apreensão. Desejo um bom final de semana com muita paz e saúde, minha querida amiga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luiz I thank you for your good words and thoughts! It means a lot to me! The Ukraine-Russia situation is very bad. I'm also very concerned. I try to assess the situation cold, but it's very bad. Real. Friday's speech by J. Biden speaks of a rather certain situation, that there will be an attack on Ukraine. I wish Biden was bluffing.

      Usuń

Prześlij komentarz

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi