Rosja-Ukraina - coś na co nikt nie zwrócił uwagi!

Odnosząc się do tego, co jest teraz najważniejsze, ewentualny konflikt pomiędzy Rosją, a Ukrainą (do którego niech Bóg da, by nie doszło) ja mam pewne wątpliwości. Zastanawia mnie kilka kwestii

Albo inaczej: coraz więcej przysłowiowych puzzli zaczyna mi się układać w całość ukazując szczegóły być może wcześniej niedostrzegalne.

Zacznę od tego, że nie ukrywam temat wydarzeń na Wschodzie budzi strach oraz obawę. Zwłaszcza słuchając i czytając, co serwują media. I tu ciekawe, gdyż nam w tej kwestii pewne rozeznanie, bo dziennikarstwo studiowałam.

Zdając sobie sprawę w jakim szalonym świecie żyjemy, jak nienormalnym w wielu kwestiach tylko głupi albo całkowicie niezdający sobie sprawy z realiów jakiejś obawy by nie miał. Wystarczy jeden głupek, by zawaliły się i tak kruche podstawy tego, w którym egzystujemy (tylko uwaga❗: nie wymieniam żadnego nazwiska owej osoby, nie piszę skąd jest, gdyż może to być każdy i gdziekolwiek). Niezaprzeczalnym jest, że położenie geograficzne Polski jest najgorsze z możliwych (dla mnie pod każdym względem, nie tylko tym geopolitycznym).

Mówiąc o obecnej sytuacji jest zła, fatalna i nie tylko biorąc pod uwagę możliwy konflikt Rosja-Ukraina, bo źle się dzieje wszędzie. Można zaryzykować(❓) stwierdzenie, iż w każdym zakątku naszego globu. Na lepiej też niestety nie zanosi się. Wprost przeciwnie.

Nie wiem, czy rzeczywiście mam rację, ale jeśli choć w części tak, to niektórzy powinni być wdzięczni Władymirowi Putinowi za trwające ćwiczenia wojskowe i „trzymanie w szachu” tychże „elit”, gdyż … dla nich są (mogą się stać)... zbawieniem.

Wiem, że moje słowa mogą szokować, nie staję również w roli adwokata prezydenta Rosji, jednak taki „drobny szczegół”: w polityce raczej nigdy nie jest tak, jak być powinno, a prawdą, co słyszymy w ust polityków/”bawiących się w politykę”.

Poniżej pozwolę sobie wskazać kilka pewnych ważnych informacji, faktów. O części z nich nigdzie nie zauważyłam, by ktoś zwrócił na nie uwagę. Od razu przepraszam za błędy stylistyczne, ale mamy do czynienia ze zbyt wieloma kwestiami. Pomyślałam, by przedstawić je w punktach dla większej przejrzystości. Nie będę również zagłębiać się w szczegóły, gdyż trwałoby to zbyt długo. Postaram się jednak, by można było wszystko „ogarnąć”, a sytuację przedstawię, jak to się mówi „na zimno”.

Zacznijmy.

Obecnie Rosja i Białoruś ćwiczą na swoim terytorium. Jedynymi, którzy nie są u siebie to Amerykanie. Nie mówię nawet o tym, iż Waszyngton przysłał do Europy żołnierzy, ale wczoraj u wybrzeży Wysp Kurylskich, na rosyjskich wodach terytorialnych był okręt podwodny USA. Cóż, nie przypłynął on akurat tam z turystami.

Natomiast fakt przygotowania przez Rosjan szpitali polowych nie kto inny, ale jeden a naszych generałów – pan Waldemar Skrzypczak powiedział w sobotę 2 dni temu (a przynajmniej ja przeczytałam to 12.02 na jednym z portali internetowych, wtedy zostało opublikowane), że to nic nadzwyczajnego. Dał jasno do zrozumienia, iż, gdyby tego nie zrobiono byłoby nienormalnie. Dlaczego❓ Tam są tysiące ludzi prowadzący ćwiczenia z przeróżną bronią.

Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych i były wiceminister obrony: „W ćwiczeniach na Białorusi uczestniczy kilkanaście tysięcy żołnierzy - wojska lądowe, obrona powietrzna, lotnictwo. Armia białoruska i rosyjska ćwiczy z amunicją, używane są wszystkie środki stosowane w działaniach militarnych. Takie ćwiczenia wymagają sprawdzania wszystkich elementów wsparcia, także służb medycznych ratujących życie.”

Jak dodaje, w działaniach na taką skalę muszą być prowadzone również próby funkcjonowania szpitali polowych, by wiadomo było, jak sprawdzą się w sytuacji zagrożenia: „Dla mnie to, że są one rozwijane podczas tych ćwiczeń, to nic dziwnego. Nie wiem, skąd to przekonanie, że to bardzo niepokojąca okoliczność”.

I jeszcze jedno: Rosja to potężne państwo, z którym należy się liczyć. Militarnie, gospodarczo, pod względem kultury oraz nauki. Co natomiast obserwujemy❓ Na każdym kroku chęć upokorzenia i pokazania, iż jest nikim.

Gdyby moje założenia były prawdziwe to zwłaszcza za 2 lata, w 2024 roku, obecne „elity” brukselskie powinny wyrażać dozgonną wdzięczność Putinowi. Pomijając, iż do tego czasu, także.

Dlaczego

Spróbuję ową „mapę” przedstawić:

1. Dzisiaj rządzącym UE marzy się, by ten twór stał się jednością. Najlepsze rozwiązanie: UE jedno wielkie państwo ze stolicą w Brukseli. Władzę dzierżą Niemcy przy pomocy Francji. Reszta jest pod pręgierzem Berlina (z pewnymi wyjątkami, jak Holandia). Tutaj też przykład o owej praworządności: jedno prawo dla wszystkich – prawo, które my (Bruksela) wam narzucamy (bo inaczej nazwać tego nie można). Bruksela niechętna jest tak zwanym państwom narodowościowym (a to właśnie one w początkowej fazie pandemii COVID-19 pokazały, że siła w nich, Bruksela dała plamę. Okazała się całkowitym nieudacznikiem❗).

2. Problem w tym, iż nie wszystkie państwa chcą UE w postaci - jedno państwo. Przykłady❓ Państwa chcące decydować same o sobie: Polska, Węgry, część polityków hiszpańskich, włoskich i francuskich.

3. Tu właśnie wykorzystać media: mają dać jasny sygnał wszystkim, co jest dla nich najwłaściwsze – to, co my (Bruksela) im oferujemy, i mówimy. Oszczędźmy im samodzielnego myślenia, niech się nie trudzą, nie tracą czasu, my ich wyręczymy❗

4. Teraz: skąd ten 2024 rok❓ Bo właśnie wtedy odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Urzędnicy brukselscy: mieszkańcy państw członkowskich UE niech władzę powierzą ponownie nam (a wraz z nią lukratywne posady z „odpowiednim” wynagrodzeniem pochodzącym z ich portfeli, z ciężko zarobionych pieniędzy). Najlepszy argument, by pokazać ludziom, że to im się ona właśnie należy: uzmysłowić, iż uratowali nie tyle pokój w Europie, co na świecie - wygrali ze „złym” Putinem

5. Zresztą przeglądam prasę nie tylko tę polską i „zachodnią”, a na przykład dzisiaj zdarzyło mi się wypowiedzi z Odessy różniące się sporo od wcześniej wspomnianej narracji. Co przeczytałam❓ Na przykład pewien pan Włoch żyjący w Odessie od kilku lat ani nie zwija swojej firmy, ani nie wyjeżdża do Włoch, a na wieczór w zamian planował pójście z żoną do teatru.

6. Obecne straszenie Rosją jest „elitom” jak najbardziej na rękęDlaczego❓ Może dać jasny przekaz całej Europie, państwom członkowskim: tylko jednością mamy szansę pokonać „złego Putina”. Tylko „w jedności siła”. Same poszczególne kraje są zbyt słabe. Po prostu nie mają najmniejszych szans.

7. Dlatego napisałam, że dzisiejsi włodarze z Brukseli przy moich trafnych założeniach, powinni być wdzięczni „złemu” Putiowi: wybory prezydenckie we Francji w kwietniu 2022 (10 i druga tura 24), Węgry wybory parlamentarne – 3.04.2022, parlamentarne we Włoszech – 2023 (albo może i wcześniej), Polska parlamentarne 2023.

FrancjaMacron zmierzy z Marine Le Pen, ewentualnie dziennikarz Eric Zemmour.

8. Wygrana La Pen to porażka Brukseli, Zemmour to tragedia.

9. Prezydent Emmnuel Macron jaki jest to jest, ale zdaje sobie doskonalę sprawę, czym może grozić wojna Rosja-Ukraina, atak na naszych wschodnich sąsiadów, zwłaszcza, że jesteśmy wschodnią flanką NATO. Nie oszukujmy siebie jednak, iż nie ma w tym zimnej kalkulacji❗ Jego (i jego ludzi❗) myśli krążą nie tylko wokół walki o pokój na kontynencie, ale i tej drugiej – o ponownym zdobyciu Pałacu Elizejskiego. Dobry i pozytywny public relations musi działać – i zadziałać natychmiast! - w słupkach sondażowych❗

9. Włochy – Salvini z LEGĄ w tym momencie zaliczają spadek, w górę pnie się Giorgia Melonii z Braci Włoch. Plus Forza Italia Silvio Berlusconi – niestety dla Bruksleli prawica górą i można w zasadzie powiedzieć głośno: Salvini – premier (przypominam, dlaczego Salvini przestał być wicepremierem i nastąpił upadek rządku Conte1). Dla Brukseli gorycz, którą przełknąć byłoby oj bardzo, bardzo trudno. Nie wierzę, że premier Meloni, ale, aż miło by było obserwować ten jeszcze większy ból w „stolicy Europy”.

10. Węgrywygrana premiera Victora Orbana – wiemy, co usłyszymy: wybory zmanipulowane, sfałszowane, musiał wygrać, bo tam nie ma praworządności, nie ma demokracji.

11. Polska – podobnie, jak w przypadku kolejnego zwycięstwa w Polsce Prawa i Sprawiedliwości.

12. Hiszpaniazwycięstwo Vox i Santiago Abascalarównież wściekłość w „stolicy” Europy.

13Bruksela teraz: musimy zrobić wszystko, co tylko w naszej mocy, by powyższe osoby przegrały❗ 

14. Oni wygrywają: mamy problem. Cholerny❗

15. Jeszcze jedno: do Włoch cały czas przybywają emigranci przez Morze Śródziemne. Konflikt Rosji z Ukrainą byłby nawet na rękę i tutaj. Cała UE zostałaby zmuszona uregulować ten problem. Dlaczego❓ Mówi się nawet o milionie uchodźców. Wcześniej Polska, Węgry były przeciwne ich przyjmowaniu (mówimy o tych obecnie przybywających do Włoch), a Salvini o tym zawsze mówił. Obecnie trzeba by było rozwiązać wspólnie problem emigracji i uchodźców (i to jak najszybciej❗).

16. Mówiąc o Unii Europejskiej przecież dzisiaj praktycznie nie istnieje❗ Ładne słówka wypowiadane przy każdej okazji nic tak naprawdę nie znaczą❗ UE jest słabsza, niż kiedykolwiek była wcześniej

17. Nie zapominajmy, także o obecnej sytuacji, ponad 2 lata walki z Covid-19.

18. Skoro „wywołany” został temat pandemii „złotego dziecka z Wuhan”, to nie możemy również pominąć aktywności Borisa Johnsona. Tej obecnej na linii Kijów-Moskwa, bo czy mógłby mi ktoś przypomnieć, jak stoją jego „akcje” obecnie❓ Jak słyszę ta poprzednia „aktywność” premiera Wielkiej Brytanii procentuje w ten sposób, że większość Brytyjczyków domaga się jego dymisji. Cóż powtórzmy to... „co mnie wojewodzie, to nie tobie...”, a w obecnym „wydaniu”: ty masz siedzieć w domu, lockdown, obostrzenia – ja się bawię ze znajomymi w najlepsze.  

Szczerze to odnoszę wrażenie, że nie ma takiej strony, którym obecne wydarzenia nie są na rękę.

Teraz przejdźmy do przekazu medialnego:

Jak wspominałam ukończyłam studia dziennikarskie, więc „to” i „owo” wiem. Dodam, także, iż zdjęcia, które są nam przedstawiane jako prawdziwe, ukazujące rzeczywistość w danej chwili niekoniecznie tym są... Nie mówię, że wszędzie i zawsze tak jest, ale zdarza się, że reporter ma nadać transmisję z miejsca konfliktu, a cholera jak na złość nic się nie dzieje! Nudy i spokój. Co wtedy się robi? Ma się nadzieję, iż w okolicy znajdzie się ktoś mający przykładowo karabin. Co wtedy? Prośba do owego dżentelmena, by w chwili, gdy będzie mówił do kamery tamten przebiegł w kadrze strzelając. Taka transakcja za jakiś banknot. Gość zarobi, a dziennikarz ma „ciekawszy” materiał.

Pozwolę sobie nie wymieniać nazwiska, informacja ta pochodzi od jednego z czołowych polskich dziennikarzy, który w ten sposób tłumaczył nam, dlaczego najlepiej jest, by reporter miał kilka kieszeni.

Bierzemy „na tapetę” USA:

1. Po raz kolejny zademonstrowanie światu – i Rosji (a może właściwiej, by było powiedzieć, że przede wszystkim Rosji, a później dopiero reszcie świata) swej potęgi, wielkości, arogancji w myśl takiego starego powiedzenia (przynajmniej w Polsce, bo nie wiem, czy jest ono znane w innych państwach): co mi wojewodzie, to nie tobie smrodzie.

2. Informacje, które „zdobył” wywiad USA... Cóż były i dowody na broń chemiczną Saddama Husajna w Iraku... Nie znaleziono jej po dziś dzień. W zamian zniszczono państwo, zabito tysiące (jak nie miliony) niewinnych ludzi, kraj ograbiono (także z największych pamiątek historycznych, archeologicznych). To, jak „prawdziwe” były informacje amerykańskiego wywiadu przyznał sam zmarły kilka miesięcy temu generał Colin Powell.

3. Interesy Bidenów na Ukrainie.

4. Zadajmy też pytanie: który z prezydentów USA nie wywołał żadnej wojny❓ Ano pan Donald Trump. Pan Trump dla odmiany pokończył to, co się dało. Tego nie mogą mu wybaczyć wielki biznes i koncerny zbrojeniowe. Ponadto jego „grzechy”: przyjazne stosunki z innymi państwami (nawet tymi będącymi na tak zwanym cenzurowanym), nie „klękał” przed Merkel, Macronem, von der Leyen pokazał miejsce w szeregu, także. Nie był celebrytą pokroju Obamy z uśmiechami przed kamerami poklepując się z innymi politykami/”politykami” po plecach, lecz prawdziwym mężem stanu. Najlepszy prezydent USA od czasy prezydenta Ronalda Regana.

5. Pamiętajmy, także o jeszcze jednym: jak wyglądały wybory prezydenckie w USA. Oczywiście nie życzę ani śmierci, ani choroby❗❗❗ Broń Boże!❗ Ale pamiętać należy pamiętać ile lat ma prezydent Joe Biden i wszyscy widzimy w jakiej jest formie. Donald Trump jako prezydent „nie leżał” ani Brukseli, ani Rosji – był przeciwnikiem NS2, w odróżnieniu od Bidena, ani Chinom. Dzisiaj poparcie dla obecnego prezydenta w USA jest bardzo słabe – Donald Trump będzie natomiast ubiegał się o fotel prezydenta, gdyby wybory odbyły się teraz wygrałby w cuglach.

A teraz takie inne informacje:

1. Najlepiej jest, by w wiadomościach telewizyjnych lub w innym medium była proporcja 70/30. Co to oznacza❓ 70 % złych informacji. Dlaczego❓ Po prostu takie bardziej przyciągają uwagę odbiorców, lepiej się „sprzedają”. I uwaga❗ Zacznij i zakończ właśnie najlepiej czymś złym, bo zapadnie w pamięć.

2. Mówiąc o prasie drukowanej w świecie następuje jej sadek, w zasadzie liczy się każdy sprzedany egzemplarz. Odnosząc się do powyższego bardziej prawdopodobne jest, że szokujący, groźny, czy wręcz przerażający tytuł przyciągnie kogoś uwagę. Prędzej taka osoba sięgnie do kieszeni po parę groszy, by kupić gazetę, niż, gdyby był news typu: grupa nastolatków postanowiła zająć się wolontariatem, podczas weekendów uczy młodszych kolegów mających problemy z nauką. Tak na serio: kogo by to w ogóle zainteresowało❓ To samo dotyczy kliknięć na stronie internetowej. Info czym gorsze, tym lepsze❗

3. No i to najbardziej oczywiste – słynny cytat, że kłamstwo powtarzane x razy staje się prawdą, bo zapada w pamięć (tak, jak to obserwowane dzisiaj w serwisach informacyjnych i u polityków/”polityków”, że wojnę na Gruzji rozpoczął w chwili rozpoczęcia IO w Pekinie w 2008 roku Putin❗). Czyli na użytek polityków: my wyjdziemy jako ci dobrzy, prawi, stojący po stronie dobra i pokoju, a tamten to istny diabeł.

Co do samej sytuacji w UE. Jak na razie to Niemcy w najlepsze prowadzą interesy z Rosją, a były kanclerz Gerhard Schröder (szef rady dyrektorów w rosyjskim koncernie naftowym „Rosnieft” ) siedzi w kieszeni Putina.

Jeśli rzeczywiście moje myśli są chociaż w części prawdziwe to po zakończeniu ćwiczeń Rosjanie zwiną się ze sprzętem, a reszta świata wyjdzie na agresorów i głupków (co akurat wprost przeciwnie będzie nam przez media serwowane). Natomiast, co pokaże Putin❓

Wygra, dając światu ewidentny dowód, iż on miał rację. Faktem jest wielokrotnie powtarzał, że ataku na Ukrainę nie będzie. Globalny przekaz: do wojny dążyli ci prawi, walczący o obronę praw człowieka, demokracji, pokoju, a NS2 stanie się faktem.

I jeszcze jedno: wystarczyło raptem kilka miesięcy bez Trumpa, a świat stanął na krawędzie III wojny światowej.

Najlepsze”: najżałośniejsze w obecnej sytuacji jest, że ONZ ta Organizacja Narodów Zjednoczonych powołana do stania na straży porządku i światowego pokoju – nikt ani słowa. Nawet jednego wystąpienia sekretarza generalnego pana Antonio Guterresa (ostatnio widziałam na zdjęciach z rozpoczęcia IO w Pekinie). O ONZ napisałam kiedyś, że niżej upaść już nie może. Ten moloch dawno powinien przestać istnieć. O tym, iż jest całkowicie zbędny i bez znaczenia udowodniła sama. Zresztą dano jej, także dobitnie wprost do zrozumienia (a dokładnie zrobiły to nie kto inny, lecz ten żandarm światowego pokoju USA), ale skoro funkcjonuje wypadałoby chociaż zachować pozory. Jednak nic. Zero. Ani słowa. Szczerze mówiąc to nawet zapomniałam o czymś takim jak ONZ, że w ogóle istnieje.

I obym się nie myliła w przedstawionym powyżej „scenariuszu”




zdj. Anna Hudyka

Komentarze

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi