Katar: wstrząśnięcie nie zmieszanie!

Koniec ćwierćfinałów katarskiego mundialu. Czas na moje kolejne podsumowanie. Pominę wcześniejsze spotkania skupiając się wyłącznie na tych piątkowych i wczorajszych.

W każdym razie w Katarze sensacja goni sensację (to odnośnik do wcześniejszych meczów również).😲

Powiem to w następujący sposób parafrazując pewne słowa: wstrząśnięcie, nie zmieszanie.😮😲

Najpierw w piątek (9/12) mecz Brazylii z Chorwacją, na który gnałam (bo na pewno nie szłam❗) z pracy na złamanie karku. Byłam pewna, że Canarinhos poradzą sobie w Chorwatami bez problemu. Innego scenariusza nawet nie brałam pod uwagę❗ Zresztą drużynę tę uważałam za jednego z głównych faworytów do tytułu mistrza świataMarzeniem był hattricNeymara, który wprawdzie strzelił bramkę, ale w dogrywce, gdyż niestety do niej doszło. I dalej: niech to diabli, nic ona nie dała. Chorwaci wyrównali w 117 minucie, po czym – a powiem to❗ – przeklęte karne🤬 (których, jak pisałam wielokrotnie nie znoszę, bo uważam za niesprawiedliwe i jedna, wielką loterię❗😡). Brazylia przegrała 2 : 4😢. 

Jak po meczu Brazylii z Chorwacją był szok, to spotkanie (9/10) Argentyna (której kibicowałam) – Holandia  ciśnienie na maxa i niemal zawał serca❗😲😡 Po tym, gdy Argentyńczycy prowadzili 2 : 0 innej ewentualności, niż zwycięstwo (oczywiście w 90 minutach❗) Leo Messiego i jego kolegów nie brałam pod uwagę❗ Holendrzy jednak do remisu doprowadzili. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry mieli rzut wolny i nastały jego następstwa… Wcześniejsza bramka, ta kontaktowa, w 82. minucie oraz jeszcze TO poniżej.

I nie deszcz, a istna ulewa kartek: 18 żółtych.

W każdym razie dogrywka też nie dała rozstrzygnięcia i byliśmy świadkami karnych. Jak przynajmniej dla mnie: Bogu dzięki wygrana Argentyny 3 : 4.👏👍😵

I wczoraj (10/12):

Po pierwsze do domu jadą Portugalczycy. Wysyłają ich tam Marokańczycy. Baśń z 1001 nocy trwa. Szczerze mówiąc mimo wszystko wierzyłam w zwycięstwo tych pierwszych. Okazało się jednak, że Lwy Atlasu nie sprzedadzą w Katarze łatwo skóry tworząc historię footballu na naszych oczach. „Skromne” 1 : 0, ale wystarczyło. Trzeba uczciwie przyznać: Maroko stanowi największą sensację mundialu. Wyszli z grupy z pierwszego miejsca: Chorwacja (0 : 0), Belgię (2 : 0) i Kanadę (2 : 1), a w 1/8 finału wysłali do domu Hiszpanię (również jeden z moich faworytów do tytułu mistrzowskiego, także po karnych, Hiszpanie nie wykorzystali żadnej jedenastki i przegrali 3:0).👏 Podczas turnieju afrykańska reprezentacja straciła tylko jednego gola i to... samobójczego. Stali się, także pierwszą w historii reprezentacją z Afryki w półfinale mistrzostw świata👍👏.

Chociaż z drugiej strony przecież nie ma się czemu dziwić, że drużyny, jak Maroko sprawiają „niespodzianki”. Wielu z tych zawodników (w tym z Afryki) gra w europejskich klubach, w tym w tych z „najwyższej półki”. Ponadto poziom piłkarki w świecie wyrównuje się.

No i mój najczarniejszy mundialowi sen: Francja – Anglia 2 : 1.😡😢




Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Hi Olga and I thanks you! I salute you too and wish you a happy day!
      Unfortunately my good one will not be. My dad is in the hospital. It’s also a terrible day! Lots of snow (unfortunately the snow continues to fall...), 0 sunshine.

      Usuń

Prześlij komentarz

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi