(Polityczny) błazen

Napisałam kiedyś, że współodpowiedzialnymi za toczącą się od ponad dwóch lat wojnę Putina i Rosji z Ukrainą, zbrodniczy, barbarzyński atak na to wolne, suwerenne, niepodległe państwo nocą 24/02/2022 roku ponoszą Niemcy – była kanclerz Angela Merkel (mogę z czystym sumieniem powiedzieć – i zrobiłam to – że ta kobieta jest mamką polityczną kremlowskiego zbrodniarza) oraz jej poprzednik Gerhard Schröder. Dodałam, także, iż oboje powinni również zasiąść na ławie oskarżonych w trybunale do spraw zbrodni wojennych w Hadze lub w innym, specjalnie powołanym do osądzenia rosyjskiego barbarzyństwa dokonywanego w Ukrainie. 

Schröder, to zresztą wierny przyjaciel Putina od dobrych ponad 20 lat, wspierający jego chorą, nikczemną, szaleńczą politykę, a zarazem ktoś siedzący bardzo głęboko w kieszeni kremlowskiego bandziora/terrorysty. Mówiąc kolokwialnie, będący na jego garnuszku. 

Przypomnę chociażby: to nie kto inny, tylko Shreder jako kanclerz Niemiec doprowadził do budowy podmorskiego gazociągu Nord Stream, a następnie jako lobbysta nadzorował realizację inwestycji.🤬

Jakim jest draniem, ma gdzieś, w dalekim poważaniu ludzi, absolutnie nie obchodzi go śmierć, niewyobrażalne cierpienie niewinnych – w tym dzieci, które zresztą są, także przez Rosjan uprowadzane, tortury, nie rusza go sumienie (podstawowe pytanie brzmi: czy on w ogóle je ma? W co śmiem wątpić.) na myśl ilu zbrodni dopuścił się jego kremlowski kumpel (bo mówimy nie tylko o wojnie w Ukrainie) – własnoręcznie bądź dochodziło do nich w skutek jego rozkazu, jak szanuje prawo, demokrację zaprezentował właśnie ostatnio. Niemiec po raz kolejny udowodnił, iż jest lojalnym pracownikiem państwowych, rosyjskich koncernów paliwowych. Ocenił „wybory” prezydenckie w Rosji jako… uczciwe❗ „W Rosji odbywają się wolne wybory, nie można temu zaprzeczyć”❗🤬

W filmie dokumentalnym "Außer Dienst? Die Gerhard Schröder-Story" – w tłumaczeniu na język polski: „Poza służbą? Historia Gerharda Schrödera" opublikowanym przez niemiecką stację telewizyjną ARD odniósł się do rosyjskiej „demokracji”. Wśród innych kuriozalnych słów tego politycznego błazna, gdyż nie sposób inaczej go nazwać były, także między innymi te o wolnej opozycji w Rosji. Niemiec ogłosił, iż w państwie Putina nie ma wolnej opozycji, ale jednocześnie „nie ma bezpośredniego zakazu jej funkcjonowania” dodając: „Błędem jest zatem twierdzenie, że nie ma demokratycznego procesu decyzyjnego”.

www.necenzurirano.si