Nie jestem wojującą feministką (cokolwiek to słowo dzisiaj oznacza, bo spotkałam się już z tyloma jego definicjami, że wykluczają się one wzajemnie), ale nie ma mojej zgody na obrażanie i ubliżanie kobietom ze względu na płeć❗ Nie ma na to mojej zgody jako istoty myślącej i obdarzonej rozumem.
Dlaczego poruszam ten temat❓
Powód jest prozaiczny. Lato, słońce to wg mnie najlepszy i najprzyjemniejszy okres na wypady w znane i nieznane. Tak właśnie było i u mnie. Wyruszyłam do „krainy Łemków”, żeby poznać bliżej tą zamieszkującą w Polsce mniejszość etniczną. Niestety oprócz poznania historii nacji, nacieszenia oka wspaniałymi widokami byłam świadkiem czegoś, co mnie oburzyło, czegoś, co nigdy nie powinno mieć miejsca.
Ale po kolei.
Jestem w Beskidzie Niskim i zwiedzam m.in. cerkwie. Nie powiem mają swój specyficzny urok, a duchowni są osobami kulturalnymi. Przynajmniej wydają się być takimi będąc przy nas turystach. Niestety do czasu, bo efekt psuje wizyta w ostatniej. To Żdynia, Cerkiew Opieki Matki Bożej i jej duchowny, ojciec Arek, przybliżający nam miejsce, a następnie udzielający odpowiedzi na pytania zainteresowanych tematem. Jedno z nich zadaje pewna uczestniczka wycieczki. Pani pyta: dlaczego w cerkwi podczas nabożeństwa się stoi❓ Duchowny zamiast udzielić odpowiedzi w jasny i klarowny sposób zaczyna od… podziału społeczeństwa na kobiety i mężczyzn. Twierdzi, że w świątyni powinny panować powaga i skupienie na modlitwie.
Z tym akurat się zgadzam, ale nie z kolejnymi zdaniami, które usłyszeliśmy w dalszej części „wykładu”. Ojciec Arek stwierdził, że kobiety stoją w cerkwi, za mężczyznami, aby… ich nie rozpraszać i nie budzić u nich pożądania.🤬 Z tego też powodu muszą być skromnie ubrane w sukienki lub spódnice o długości zasłaniające kolana i zakrytą głowę (a przede wszystkim, aby nie były widoczne włosy). Mówiąc o spodniach zaznaczył, że także i one nie nadają się do świątyni. Jak wyjaśnił dziewczęta i panie robiąc pokłony mogłaby pokazać „za dużo” lub pewna część ich ciała byłaby zbyt uwidoczniona budząc zgorszenie i wspomniane wcześniej pożądanie u mężczyzn.
Zresztą opowiedział nam też o tym, że jego syn uczący się w liceum w jednym z największych miast w Polsce, także nie może skupić się na nauce przez płeć kobiecą. Wypowiedź zakończył stwierdzeniem, że to tak naprawdę kobiety same prowokują mężczyzn, a gdy zostaną zgwałcone to rozpaczają.
Co mówił dalej❓
Tego niestety nie wiem, bo po usłyszeniu tych słów zwyczajnie wyszłam ze wspomnianą Panią, która zadała pytanie, ze świątyni. Reszta uczestników wycieczki pozostał w niej jeszcze przez kilkanaście minut.
Wspomniany pan – ojciec Arek mógłby zastanowić się nad wypowiadanymi przez siebie słowami, ponieważ są one delikatnie mówiąc nietaktowne. Kobiety nie były, nie są i nigdy nie będą gorszymi od mężczyzn❗ Zarówno jako istoty ludzkie, jak też organizmy żywe patrząc od strony biologii (po za kilkoma różnicami jesteśmy takimi samymi organizmami). Jesteśmy sobie równi. Dotyczy to każdej religii i wyznania.
Ten człowiek, zwłaszcza jako osoba duchowna, powinien pomyśleć nad tym, co mówi, bo swoimi słowami obraża ludzi. Obraża nie tylko kobiety, ale również mężczyzn mających choć odrobinę: kultury, wiedzy i taktu. Kościół rzymskokatolicki, cerkiew czy jakakolwiek inna świątynia nie jest miejscem na pokazywanie swojego ego oraz: obrażania, oskarżania i ubliżania żadnym osobom. Nikt też (a osoba duchowna zwłaszcza❗) nie ma najmniejszego prawa powiedzieć m.in. tego, że kobiety same prowokują mężczyzn, aby zostać zgwałconymi. Mało: za takie „coś” powinno ponosić się odpowiedzialność.
Rozumiem jednak, że dzisiejszy „wykład” ojca Arka to przykład obecnej polityki tolerancji i jej tzw. poprawności. Słowa tego typu nie mają prawa paść w żadnej świątyni. Dodam również, że kobieta - jeśli tego chce - ma prawo ubrać spódnicę lub sukienkę przed kolana, jak też spodnie❗🤬🤬🤬
Jezeli kobieta jest rowna mezczyznie to np dlaczego oczekuje, ze mezczyzna przepusci ja w drzwiach, pozwoli wjechac przede soba na droge, gdzie kobieta nigdy tego nie zrobi dla mezczyzny? Dlaczego kobieta jest zawistna i nieustepliwa? Dlaczego kobieta oczekuje lagodniejszego traktowania, bo jest kobieta?
OdpowiedzUsuńCóż, ja akurat tego nie oczekuję i obraża mnie określenie „słaba płeć”, ale jest coś takiego, jak dobre obyczaje i „ABC dobrego wychowania”. Co do cech, które przypisujesz kobietom to nie prawda. Wszystko zależy od charakteru człowieka a determinuje go szereg cech. Skończmy wreszcie ze stereotypami i można je znaleźć zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Jako człowieka, istoty obdarzonej inteligencją, nie ma mojej zgody na ubliżanie i poniżanie kogokolwiek ze względu na płeć. Przepisy Kodeksu Drogowego też bezwzględnie obowiązują wszystkich kierowców.
UsuńJezeli kobieta jest rowna mezczyznie to np dlaczego oczekuje, ze mezczyzna przepusci ja w drzwiach, pozwoli wjechac przede soba na droge, gdzie kobieta nigdy tego nie zrobi dla mezczyzny? Dlaczego kobieta jest zawistna i nieustepliwa? Dlaczego kobieta oczekuje lagodniejszego traktowania, bo jest kobieta?
OdpowiedzUsuńProtojerej Arkadiusz Barańczuk z parafii Opieki Matki Bożej zagalopował się. Chciał być oryginalny. Wyślę kartkę z życzeniami.
OdpowiedzUsuńProtojerej Arkadiusz Barańczuk z parafii Opieki Matki Bożej zagalopował się w swoich wywodach. Chciał być oryginalny. Wyślę kartę z życzeniami powrotu do rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńZnowu mialem racje.
OdpowiedzUsuń