Choroba na władzę, a długi się spłaca.

Po dłuższej przerwie powracam. Robię to tematem francuskich wydarzeń. 

Czym dokładnie?

Precedensem.

Kilka tygodni temu, pod koniec września (dokładnie 25/09), sąd w Paryżu skazał byłego prezydenta Francji, Nicolasa Sarkozy'ego na 5 lat więzienia.👍 Ni mniej, ni więcej, ów „dżentelmena” uznano winnym  w procesie dotyczącym nielegalnego finansowania (swojej) kampanii prezydenckiej w 2007 roku z pieniędzy pochodzących od libijskiego pułkownika (a w „obecnie właściwych” mediach dyktatora) Muammara Kaddafiego (i niechęć do spłacenia zaciągniętych długów przez francuskiego włodarza stanowiła tak naprawdę powód ataku na to państwo. Kwestia ta jest powiązana z wojną domową w Libii, która rozpoczęła się w 2011 roku i była odpowiedzią na rządy Kaddafiego. Proces dotyczył rzekomego przyjęcia przez Sarkozy'ego 50 milionów euro. ).

Tajemnicę poliszynela stanowi, że właśnie libijskie miliony miały zapewnić Sarkozy’emu urząd prezydenta V Republiki. Potwierdzają to nawet osoby blisko  z nim związane, na przykład asystent kampanijny Kamel El Houari (Kamel El Houari był w 2007 roku szeregowym działaczem kampanii Sarkozy'ego. Media milczały na temat jego związku z politykiem, zresztą jego nazwisko nie pojawia się w dostępnych informacjach o życiu prywatnym i karierze politycznej prezydenta Francji) mówiąc, iż wynagrodzenia wypłacano wyłącznie gotówką, z "szafy pełnej pieniędzy" i mowa nie o odosobnionej ‘akcji’. Źródła głoszą o swobodnie płynących pieniądzach, a zarazem braku żadnych pytań o ich pochodzenie, współpracownicy polityka mieli znać prawdę.

Sąd wprawdzie oczyścił Sarkozy’ego z zarzutów korupcyjnych i ukrywania sprzeniewierzonych pieniędzy publicznych (zarzyty stawiane Sarkozy’emu w procesie były m.in. nielegalne finansowanie kampanii wyborczej, bierna korupcja, tuszowanie przywłaszczenia środków publicznych.), ale uznał winnym „przestępczej zmowy” stanowiącej we Francji poważne przestępstwo zagrożone  10 latami więzienia.

Pan Sarkozy do więzienia przeniósł się 21/10. W drodze do niego zdążył na „X” (przypominam: to dawny Twitter, który po przejęciu serwisu przez Elona Muska stał się właśnie „X”) kolejny już raz zapewnić o swojej niewinności, zarazem potępiając zapadły wyrok nazywając go „skandalem sądowym” oraz wymowne słowa: „prawda zwycięży”. Adwokaci po jego wejściu „nowego mieszkania” powiedzieli do mediów natomiast o „hańbie”, „To tragiczny dzień dla niego, dla naszych instytucji i dla Francji” – adwokat Sarkoy’ego, Jean-Michel Darrois (Jean-Michel jest uważany za jednego z najbardziej wpływowych prawników we Francji. Doradza: przedsiębiorstwom, zarządom, biznesmenom, osobom wpływowym i bogatym) wyrażając nadzieję, że „sąd apelacyjny przywróci sprawiedliwość”.

Gdybyśmy sądzili, iż dla niegdysiejszego prezydenta V Republiki cela będzie, jak dla „normalnego” obywatela-przestępcy popełniamy błąd – nie do końca, posiadł pewne przywileje: cela jednoosobowa (skrzydło więzienia przeznaczone dla osób wymagających szczególnej opieki posiadające wydzielony plac spacerowy, dostęp do siłowni i biblioteki.) wyposażona w kuchenkę, lodówkę, prysznic, telefon stacjonarny z zatwierdzonymi numerami. Status osoby publicznej pozwalał mu uniknąć pełnych rewizji osobistych.

Cóż, jak widać, nawet wśród przestępców są ci „ważniejsi”. Ale, czy powinniśmy się dziwić, iż vipowie muszą odbywając zasłużoną karę posiąść przywileje? Dla mnie to hańba.🤬

Wróćmy jednak do osoby byłego francuskiego prezydenta, wspomniane powyżej specyficzne miejsce zamieszkania opuścił po około trzech tygodniach. Został zwolniony za kaucją. Obecnie czeka na proces apelacyjny, przecież niemożliwe, iż winnym jest on❗ Oczywiste mamy do czynienia z najzwyklejszym kłamstwem - „sprawa polityczna”❗ Paszkwil mający na celu jego całkowitą kompromitację, dyskredytację❗ (Skąd my to znamy, przecież „sprawy polityczne” są na porządku dziennym w Polsce, gdy tylko, któraś persona-„elita” zostanie o coś oskarżona, posądzona❗ Owi „nadludzie” są czyści niczym kryształ, a „źli przeciwnicy” chcą im zaszkodzić❗) Pan Sarkozy zapowiedział, także wydanie ukazującej całą prawdę na ten temat książki📔  (oczywiście „prawa i tylko prawda” i myślę, że się nie mylę co najmniej sześciocyfrowa liczba na jego koncie od wydawcy). 

Czym dokładnie? Precedensem.