Polak, z którego możemy być dumni! I czym tak naprawdę jest diaboliczny Trójkąt Bermudzki!

„Na pełnym morzu masz poczucie wolności. To jest narkotyk” 

„Spowiedź kapitana”

Krzysztof Baranowski, ktoś, o kim można powiedzieć, że jest ikoną. Nie wiem, czy tego Pana trzeba przedstawiać, bo wydaje mi się, iż jego nazwisko powinno być znane wszystkim. Przynajmniej w Polsce, i nie tylko miłośnikom żeglarstwa, jednak mimo wszystko kilka słów.

Pan Krzysztof Baranowski – urodzony we Lwowie w 1938 roku: żeglarz, kapitan jachtowy, dziennikarz, prezenter telewizyjny, nauczyciel, pierwszy Polak dwukrotnie opłynął samotnie kulę ziemską. Pomysłodawca i założyciel Szkoły pod Żaglami, którą jako kapitan poprowadził w latach 1983–1984 na żaglowcu STS „Pogoria”, a w 1992 na żaglowcu STS "Fryderyk Chopin" zbudowanym przez jego Fundację – Międzynarodową Szkołę pod Żaglami. Do tego autor książek i filmów dokumentalnych. Laureat wielu odznaczeń. A ja bym dodała, także: ten, który w łatwy, zrozumiały wszystkim język i sposób mówi, czym tak naprawdę jest rozsławiony złą sławą „tajemniczy” Trójkąt Bermudzki🤔❓ Rozprawia się naukowo z narosłymi wokół tego tematu mitami pytając równocześnie, iż nie rozumie, komu tak naprawdę zależy, leży w jego interesie, dalsze propagowanie legendy❓🤔 Dla wielu ludzi mojego pokolenia, 50 lat temu pan Baranowski ktoś niezmiernie ważny. „Bohater zbiorowej wyobraźni”, takim był, tak o nim pisano, w telewizorach pokazywano.
Pan Krzysztof Baranowski, którego osiągnięcia na morzach i oceanach nie podlegają dyskusji❗👍👏

Beata Białydziennikarka, psycholog, tłumacz, a zarazem pisarka to autorka książki o kapitanie Baranowskim będącą tak naprawdę wywiadem-rzeką. W pewnym sensie nie jest mimo wszystko też łatwą. Zobaczymy w niej prawdziwego pana Baranowskiego, nie tylko obraz kapitana, wielkiego żeglarza, ale prawdziwego człowieka z krwi i kości, męża, ojca, przyjaciela jakim był. Kapitan jest całkowicie szczery w odpowiedziach.

Ale książka nie stanowi wyłącznie rozmowy, dialogu pomiędzy autorką, a kapitanem, bowiem Biały o pana Baranowskiego pyta, także: żony naszego bohatera – byłą i obecną, dzieci, pasierba oraz znajomych. Odpowiedzi to nie same superlatywy. Dzieci nie mają o nim zbyt pochlebnego zdania. Mówią, że nauczył ich punktualności, wielu innych ważnych rzeczy, ale nie bardzo podołał w stworzeniu ciepła rodzinnego. Skupiony na swoim celu. Żeglowanie i budowa jachtów stanowiły całe jego życie. Nic prócz tego raczej się nie liczyło.

Pełen obraz pana Krzysztofa Baranowskiego, gdzie nie ma tabu, nie ma na to miejsca.

Przyznam szczerze, książka w pewnym stopniu mnie… rozczarowała😑😮. Przynajmniej pewne części, zaburzając mój wcześniejszy odbiór kapitana Baranowskiego. I nie mówię o tym, że był konformistą, kimś gotowym jak to się kolokwialnie mówi podpisać pakt z samym diabłem, by osiągnąć cel, ale o inne sprawy, te związane z życiem prywatnym. Pęknięcia na pomniku.

Mimo wszystko czytając książkę wszystko stało się w jakiś sposób constans, gdy zrozumiałam, iż tak naprawdę nie mamy (nikt z nas❗) prawa oceniać prywatnych spraw drugiego mówiąc o jego dokonaniach na innym, jakimś konkretnym polu. W żeglarstwie kapitan niewątpliwie jest kimś wielkimStanowi symbol❗ Wielki żeglarz, autorytet, ktoś, kto przyniósł Polsce prestiż, z kogo po dziś dzień możemy być dumni👍👏. Jeden z pierwszej dziesiątki żeglarzy w świecie, którzy samotnie opłynęli Błękitną Planetę drogą na Horn, budowniczy jachtów, organizator Szkoły pod Żaglami, dziennikarz i zupełnie dobry pisarz.

Czego dowiemy się z książki❓

Poznamy całościową biografię pana Krzysztofa Baranowskiego od chwili narodzin. Ponadto, jak wspomniałam powyżej, poznamy jego oblicze z różnych perspektyw. Kapitan wspomina dzieciństwo, młodość, znaczące osoby. Dużo miejsca poświęca relacji z dziadkiem, który właściwie zastąpił mu ojca. „Przede wszystkim pokazał mi, jak być człowiekiem. Nauczył mnie odwagi…” Opisuje fakty z życia decydujące o wyborze ścieżki życiowej. Dość otwarcie opowiada o związkach z kobietami i relacjach z dziećmi. Nie ukrywa: największa pasja to żeglarstwo: „wypływam w morze, bo ono tam jest”. Ponadto przyznaje się, że zawsze był samotnikiem pozbawionym empatii, który można odnieść wrażenia nie potrzebuje innych - ci są raczej wyłącznie półśrodkami do osiągnięcia celu. Bezkompromisowy, uparty w dążeniu do zrealizowania zamierzeń, ktoś, kto po upadku potrafi i chce się podnieść. Bezwzględny, wymagający, poświęcający wszystko by marzenie się urzeczywistniło, a zarazem lojalny. Ktoś, kogo biografią można obdzielić kilka osób. Ktoś potrafiący poświęcić wszystko dla idei albo osiągnięcia wyznaczonego sobie celu – i tu właśnie nasuwa się pytanie: czy tak należy postępować❓🤔 Bohatera chyba nie da się jednoznacznie ocenić.

Książka w pewnym sensie również bezkompromisowa, bo Biały pyta kapitana bez pardonu o wszystko❗ Nie tylko o kolejne osiągnięcia, o drugi rejs dookoła świata, szczegóły, których nie ma w jego książkach, o budowę trzech jachtów i historie z tym wszystkim związane oraz przemyślenia. Nie unika trudnych pytań, także o zagmatwane sprawy prywatne. Pan Baranowski nie unika odpowiedzi – wprost przeciwnie, jest otwarty rozliczając się ze swoim życiem. Poznajemy człowieka świadomego swoich błędów, ale i tego, iż nie da się przejść przez życie w ogóle ich nie popełniając. Na pewno jednak nie ucieka od konsekwencji. Na pewno książka o człowieku niezwykłym z pasją, swoimi namiętnościami, zwłaszcza jak na ówczesne czasy. Spojrzenie na pana Baranowskiego oczami innych jest niezwykle cenne zważywszy na to, że kapitan niewątpliwie w inny sposób postrzegał świat, niż większość ludzi.

I to, co  napisałam wcześniej: usłyszymy od niego w jasny, klarowny sposób, czym u licha jest ten „przeklęty” Trójkąt Bermudzki (str. 228)❗

Książka dodatkowo opatrzona jest fotografiami z życia kapitana.

Tylko cały czas zastanawiam się nad jednym: czy rzeczywiście wszystko jest na sprzedaż❓🤔 Czy czasem nawet w biografii nie warto nie mówić wszystkiego, pewne rzeczy są i powinny pozostać osobiste… Jednocześnie mamy do czynienia ze świetnie całościowo skrojoną historią opowiedzianą przez kapitana oraz otaczające go osoby.

Myślę, że kapitan to nie tylko pewien bohater, ale w pewnym sensie marzyciel, wizjoner,  romantyk, ideowiec, a przede wszystkim człowiek realizujący swe cele, marzenia i potrafiący odnaleźć się w różnych ekstremalnych sytuacjach. Myślę, iż być może to stanięcie twarzą w twarz ze śmiercią w postaci kilkunastometrowej fali, na małym jachcie zmienia tak perspektywę, że nic już się nie wydaje straszniejsze❓🤔 Wiele różnych spostrzeżeń, przemyśleń, wniosków, także do dalszych rozważań, a na pewno pokazał sylwetkę oryginalnego człowieka oraz to, że po prostu można tak żyć.

Biały zdecydowała się na ten wywiad ponieważ, jak sama wspomina, zafascynowała ją historia miłości pana Krzysztofa i pani Bogumiły Wander, dla której obydwoje poświęcili wszystko. Pan Baranowski stracił (porzucił) rodzinę, a pani Wander została wydziedziczona ze spadku po byłym mężu. W latach 70. ich romans stanowił głośną aferę, gdyż obydwoje byli postaciami znanymi: on - popularny bohater żeglarz i dziennikarz, ona – piękna spikerka telewizyjna. Historia ich znajomości rozwijała się przez kilkanaście lat…



Anna Hudyka


Komentarze

  1. Hello Anna,
    I hope you will have a nice weekend! ☀️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi Giorgio!
      I thank you for your wish, for you and your family all the best too!!!
      I hope my Sunday will be better than today....
      Unfortunately, it’s a gray, cold, rainy autumn :( At noon it started to rain and it’s raining intermittently. Unfortunately, there was no sun before noon either.
      The day is sleepy and I read a book. I will now watch TV, eat dinner and I around midnight will go to bed.
      Giorgio, my good friend I salute you!

      Usuń
  2. Bom domingo e bom início de semana minha querida amiga Anna. Obrigado pela visita e comentário.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you Luiz, all the best to you too!
      I heard that there are great very hot weather in Brazil. Is this true?
      In my city it snowed for the first time this year. It’s not snowing now, the temperature is above 0. I hope the snow will melt by tomorrow...

      Usuń
  3. Boa noite Ana. Realmente fez muito calor. Aqui no Rio de Janeiro, 40 graus, sensação térmica de mais de 55 graus.

    OdpowiedzUsuń
  4. A água da torneira e chuveiro de noite, saíam quente.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bom dia e uma excelente segunda-feira minha querida amiga Anna. O calor voltará na quinta-feira.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luiz, indeed the situation is bad... :( I like the heat, but I such a temperature I cann’t imagine. Especially for the elderly, young children, babies and their health it’s very bad... I hope that the situation will change quickly and cooling will come.
      Luiz, I thank you for your wishes. For you and your loved ones I wish all the best too! And of course a change in the weather!!!
      P.S.
      The snow in my city has melted, it has been raining since the afternoon.

      Usuń

Prześlij komentarz

Skontaktuj się ze mną!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Archiwizuj

Pokaż więcej

Słowa klucze

Pokaż więcej
Blogi